W śnie ujrzałem przydrożny krzyż, którym się opiekuję opleciony pięknymi kwiatka­mi pachnącego groszku.

     6.15 Serce zalała radość, pragnienie postu i modlitw, Padłem na kolana, a towarzyszył mi śpiew ptaków i wielki pokój Boży. Zły przeszkadzał podsuwaniem sprośnych obrazów i wyrzutami sumienia. Zrozum, że to początek nawrócenia strasznego i wybuchowego grzesznika. Szatan wiedział, że rośnie jego śmiertelny wróg i uderzał z mocą. Ta taktyka może zmylić każdego budzącego się dla Boga. Po modlitwach ze środka serca, a właściwie  duszy wyrwało się tęskne wołanie:

   "Boże! Królu Nieba! Ty, który  Jesteś!

    Ojcze mój! Panie kochający Swoje dzieci.

    Niech Twój Majestat pozna cały świat.

    Niech  każdy odczuje Twoje dobro.

    Niech Twój pokój spływa do serc.

    Niech każdy pokrzywdzony odczuje smak Twojej sprawiedliwości

  Ojcze! Ojcze!! Ojcze!!! Dziękuję za możliwość rozmowy z Tobą”!

     Nigdy nie ułożyłbym tego. Wcześniej zacząłem pracę, a wita mnie sąsiad z kartą w ręku (nachalność). Pojawiła się głucha babcia oraz pacjentka, która ominęła rejestrację...bardzo śmierdząca. Sprawnie przebiegają przyjęcia, bo falami napływa wzmacniająca słodycz. Po latach zawsze będzie zwiastowała ciężką pracę.

    Dzisiaj podjąłem dodatkowy post, a w domu przywitał mnie zapach smażonych ryb! Nie posłuchałem Bożego zaproszenia na nabożeństwo za maturzystów, w tym za syna i wybrałem pisanie rozważań o Matce Bożej! Teraz, gdy to opracowuję wiem, że zostałem oszukany, ponieważ największym dobrem jest Msza święta.

    Zawołałem:  „Matko! Proszę, poprowadź jego rękę podczas pisania, niech nie robi głupich błę­dów. Szkoda, aby nie zdał, zmarnował się...”. W tym czasie spod figury Matki Bożej płynął śpiew kobiet: „Królowo Różańca św., Królowo Pokoju módl się za nami”!

    Jeszcze nigdy nie czułem się tak dobrze i lekko podczas postu. Wieczorem wyszedłem, aby się pomodlić, a na niebie ujrzałem jedną gwiazdkę!  Serce zalane tęsknotą zawołało: „Matko! Tyś Pierwszą Gwiazdą mojego serca. Dobra Pani. Najlepsza i kochająca”!

     Zacząłem odmawiać cz. radosną różańca, „Anioł Pański” i różaniec Pana Jezusa, gdzie wypadło „Narodzenie Zbawiciela z modlitwą o pokój". Serce zalewał pokój, który przenikał wszystko. Powstała miłosna łączność z ludźmi siedzącymi w oświetlonych domach.

     Podczas powrotu do domu z wielką jasnością ujrzałem, że Polska to oaza!  Jeszcze nie mieliśmy takiego daru od Boga w naszych dziejach! Stwórca dał nam prawdziwą ojczyznę, pokój i wolność, a mnie dodatkowo figurę Matki przy bloku ze świecącą  lampką i śpiewem kobiet.

     W telewizji atakują Kościół Katolicki! Ateizm to straszna choroba. Gdzie tacy trafią? Cóż złego jest w Rzeczypospolitej Katolickiej? Czyż Pan Bóg nie pomagał Abrahamowi i Mojżeszowi? Czy nie pomaga nam? Przecież obdarzył nas Matką, która wydała Kwiat: Pana Błogosławionego, Jezusa Chrystusa! Dokąd doszliśmy mając ojczyznę socjalistyczną?  W jednej sekundce z serca wyrwało  się:

                                         „Matko Pokoju Bożego!

                                          Niewiasto ukoronowana gwiazdami.

                                          Najsłodsza Pani. Najczulsza Opiekunko.

                                          Matko czuwająca z Sercem w koronie cierniowej!

                                          Twoją bronią jest modlitwa”!

    Pokazują straszliwe obrazy z Sarajewa: zabici i ranni leżą na ulicach. „Matko! przyjmij ten dzień dodatkowego postu w intencji pokoju w Jugosławii". Płynie koronka do miłosierdzia Bożego za zbrodniarzy w Jugosławii: „Panie Jezu! zanurz w Swoich Ranach zbrodniarzy, obmyj ich, pokaż im moc Bożą, otwórz ich serca. Ojcze dla Jego Bolesnej Męki miej miłosierdzie nad zbrodniarzami w Jugosławii". Prawie omdlewam. Nawet pojawił się wizerunek s. Faustyny z odczuciem jej cierpień.

   Teraz sięgam po książkę „Życie Jezusa", która otworzyła się na słowach: „Ludzkość pozostaje dziś pod ochroną Niebios tak samo jak wówczas, kiedy zwykli ludzie wykonujący swe codzienne zajęcia spotykali w jasny dzień Aniołów i rozmawiali z wysłannikami Nieba w winni­cach i na polach. I dla was, zwykłych ludzi Niebo być może bardzo bliskie".

     Przepływa dzień: post, praca, modlitwy, natchnienie do pisania, dokładne trzymanie się zawołań Matki. Z radia płynie przepiękna muzyka powa­żna. Nastrojowo świeci lampka, cisza. Na ziemi jestem już w Niebie. Minęła północ. Płynie ulubiona piosenka: „El condor”.  Wreszcie mogę zjeść usmażoną rybę...          APEL