Budzik zerwał na roraty, ale w moim sercu miałem wiary „mniej niż zero”. Zapisuję to, aby pokazać, że często jesteśmy daleko od Boga. Spotkałem 80-latkę, ciężko chorą, która czuwała przy grobie Pana od 2.00, a ja w tym czasie smacznie spałem.

    Za chwilkę zobaczysz, co widzi sługa Pana.

1. Podczas procesji wzrok zatrzymała św. Hostia w Monstrancji. "Pan Jezus idzie z nami! Pan Zmartwychwstał". W tym właśnie czasie omijamy krzyże cmentarne porozrzucane pod murem kościelnym. To wprost „niechciany gruz”, a na wielu z nich jest wizerunek Pana Jezusa. Nie mogę pojąc jak może uczynić to człowiek posługujący Bogu (kościelny, proboszcz).

2. Na parafii „gościmy” Ukraińca, który z niejasnych powodów siedzi u nas, a teraz "obserwuje" procesję...nigdy nie wszedł do kościoła, a jada z kapłanami i nawet pali cudzesy!

3.  Po zakończeniu procesji (3 razy wokół kościoła w zimnie i wietrze) okazała się, że kościół jest pełen ludzi (w tym mężczyzn w różnym wieku), którzy w cieple czekali na Mszę św.!

4. Zmartwychwstanie Pana Jezusa, ale komuś nie chciało się wstać wcześniej i zabrać Ciało Zmartwychwstałego z grobu. Wciąż jesteśmy Apostołami, którzy smacznie śpią podczas najważniejszego czasu.    

5. Pan Jezus leży jeszcze w grobie, a proboszcz czyta ogłoszenie o naradzie na temat „wesołe jest życie staruszka” (z pieniędzy UE). Żartował też, że to 13-tego i w piątek o 13-tej, a później mówił o kaloriach, jedzeniu i dyspensie.

   Dziękował wszystkim za uczestnictwo w  procesji, ale prosiło się zawołanie z ludem: „Panie Jezu! dziękujemy Ci! Panie Jezu! dziękujemy Ci” i wrócenie z tym do domu.

    Przypomniało się nocne czytanie opisu modlitwy Pana Jezusa zlanego krwawym potem w Ogrójcu. W tym czasie uczniowie 3 x ciężko zasnęli, a po ujęciu Pana Jezusa uciekli z krzykiem i złorzeczeniem. Widząca z przykrością pisze ich słowa: „Zdradziłeś nas. Któż Ci może wierzyć”. To zrozumiałe, bo myśleli, że zostali sami i spotkają ich represje.

    Zaczęły się „święta” w wydaniu ludzkim. Straciłem czas na biesiadowanie, gadanie o niczym i głupie żarty. Ciało ciągnie do ziemi, a dusza do rozmów o Bogu. To wielkie cierpienie, którego nie zrozumiesz.

    Ja nie nadaję się już do spędzania „wesołych świąt”, a tego swoim wyznawcom życzył Janusz Palikot. To ohydna obrzydliwość, bo walczy z krzyżem, obraża Boga, ale świętuje w gronie rodzinnym.

    Po drzemce napłynęło zaproszenie na ponowną Mszę św. w intencji małżeństwa córki. To przykład jak Bóg nas prowadzi, bo ja tego nie planowałem. Z radością szedłem na spotkanie Pana i wołam do Matki Bożej o wspomożenie spracowanej żony, która wszystko przygotowała, aby ugościć zaproszonych.

    W kościele padłem na kolana i tak trwałem. Dotarły słowa o świadkach prawdy i pustym grobie. Przeciwnicy naszej wiary - wówczas i dzisiaj - negują zmartwychwstanie i głoszą, że Ciało Pana Jezusa zostało wykradzione. Nawet widziałem film o takich poszukiwaczach zwłok. Po Komunii św. „spojrzała” figurka Pana Jezusa Zmartwychwstałego, a radość i pokój zalały serce. 

    Przed północą popłakałem się, gdy zostałem sam na Sam z Odkupicielem...APEL