Uciekać się: kierować się, zwracać się, udawać się (do kogoś); chronić się (u kogoś)...

     Wczoraj przed północą oglądałem świadectwo kapłana, który ze skazanymi oczekiwał na podwodę w celu wywózki na Syberię. Wszyscy zebrali się na Mszy św. i przyjęli Najświętszy Sakrament. Po czasie okazało się, że zabrakło wozów, a oni uciekli w nocy na stronę niemiecką.

   Żona wpadła w panikę z powodu zaostrzenia swojej choroby i naszykowała się do szpitala, ale ja nie wiedziałem, co mam zrobić. Poprosiłem Boga o prowadzenie. Przed wyjazdem wróciłem się po różaniec z krzyżykiem i znalazłem grosz na szczęście.  

   Nie będę nudził opisem, bo sprawa wymaga intymności, ale powiem Ci, że po 3 godzinach byliśmy ponownie w domu...tyle trwało moje wołanie: "za płaczących na świecie". Zdziwiony zauważyłem, że w drukarce  zostawiłem resztkę zapisu (z 2009 r.), który dotyczył podobnej pomocy Boga. 

    Większość ludzi w rozwiązywaniu różnych problemów kieruje się swoim rozumem, analizuje wszystko i podejmuje decyzję wg woli własnej. Ty, który to czytasz zapamiętaj: ze wszystkim masz uciekać się do Boga, Deus Abba...naszego Dobrego Taty. 

   Dlaczego dzisiejszy dzień mojego życia przekazuję właśnie w ich intencji? To wszystko ujrzałem 23 kwietnia, bo do tego dnia myślałem o zadziwionych pomocą Boga (pełnych ufności w pomoc Bożą...w Panu znajdujących ucieczkę). Dopiero ostateczny odczyt sprawił, że wszystko stało się proste, a w czasie mojej modlitwy napłynęło bardzo istotne wyjaśnienie.

   W każdej naszej sprawie...także wagi państwowej trzeba prosić Boga o prowadzenie. Nie wolno Bogu narzucać swoich oczekiwań, bo to podsuwa szatan, który pyta jak forumowicze: gdzie był Bóg, gdzie jest twój Bóg, a tak Go prosiłeś!?

    Nie badaj Boga w modlitwie, nie przedstawiaj tego, co pragniesz uzyskać, bo zostaniesz oszukany. Nawet będzie ci szło, że to niby jest od Boga, ale wszystko poznajemy po czasie...po owocach! 

   Jeżeli mamy modlić się wg „zaleceń” szatana to lepiej tego nie robić, bo jego celem jest oszukanie nas!  Wielu może odwrócić się od wiary i stać się prawdziwymi jej wrogami. 

   Ja nie piszę tego z żadnych książek, ale „tu i teraz”...tuż po powrocie ze spotkania z Panem Jezusem! Bestia wie, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze i dlatego odciąga ludzi od Eucharystii („nie będziecie mieli mocy”). 

  Wiara nie może mieszać się do polityki, ale jak ustalisz priorytet: czy mamy kupować rakiety i helikoptery...czy postawić na obronę cywilną? W Warszawie chronimy tęczę i pomniki barbarzyńskich wyzwolicieli, a mosty można spokojnie podpalić! 

   Na Mszy św. wieczornej Piotr przesłuchiwany przez Sanhedryn powiedział: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” Dz 5, 27-33

   Natomiast psalmista wołał (Ps 34): „Biedak zawołał i Pan go wysłuchał. (...) Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę. (...) Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki”...

   Ty też wołaj...proś o prowadzenie, a Pan poprowadzi Cię i pomoże, a przy okazji pokaże Ci biedniejszego od Ciebie, bardziej skrzywdzonego, chorego lub smutnego...                                    APEL