Deus ABBA nieraz pozawala mi "pobiegać" za wolą własną, aby pokazać co oznacza nie trzymanie się Jego Ręki. W takich momentach zapominam o szatanie, który „krąży jak lew ryczący”, a powiem ci, że sam sobie nie poradzisz. Dowodem na to jest każdy dzień mojego życia.

    Po wejściu do kościoła otrzymałem błogosławieństwo kapłana z kończącej się Mszy św. To zdarzenie duchowe sprawiło, że odczyt tej intencji był „prosty”. Podczas podchodzenia do Eucharystii w podziękowaniu padłem na dwa kolana. Ciało Pana Jezusa zawinęło na brzegach jakby w koronę.

    Poczułem odsunięcie kuszenia. Dopiero teraz zrozumiałem niebezpieczeństwo z soboty i znak od św. Michała Archanioła, którego wizerunek odwrócił się, a później upadł na podłogę samochodu.

    To ostrzeżenie, bo nie wolno postępować wg woli własnej, a później mieć pretensję do Boga. Pójście za swoją wolą prowadzi na manowce duchowe, a nawet może spowodować śmierć prawdziwą (duchową).

    Szatan początkowo takim sprzyja, ale czyń i patrz końca. Nic nie da fałszywe przychodzenie do Świątyni Pana...nawet prezydentowi ze „strasznym dworem” i przykre dla mnie przyjmowanie przez dr Ewę Cudu Ostatniego!

    W tym czasie pieje się nad „uszczęśliwianiem” ludzi, którzy pragną mieć dziecko (In vitro)...po dorobieniu się, comiesięcznych aborcjach hormonalnych lub dla kaprysu bogatej babci! Z drugiej strony „pomaganie” tym, którzy chcą zabić dziecko szczególnej troski (z wadami, zagrażające zdrowiu matki i z gwałtu). Takie postępowanie nie ma błogosławieństwa Bożego...

    To był dzień radości i pokoju, a jego towarzyszyły mu szczególne znaki: gołębie trójkami siadały blisko mnie lub krążyły nad głową...                                                                                                        APEL