Wielu zdziwi taka intencja, bo wszyscy żyją dzisiejszymi wyborami, ale w moim sercu trwa wczorajszy wstrząs duchowy, którego doznałem na spotkaniu formacyjnym Apostolstwa Trzeźwości w Mariówce, gdzie przełamałem ciało i padłem na twarz przed Monstrancją w obecności znajomych.

    Szatan wie, że mamy nieśmiertelną duszę, która pragnie powrotu do Stwórcy i podsuwa różne kulty zamiast wiary w Boga Objawionego, a oddawanie czci Zbawicielowi, który otworzył Królestwo Niebieskie jest aktem zacofania...

   Stąd kucanie („klękanie”) z nerwowym uderzaniem się w pierś („żegnanie się”) oraz siedzenie zdrowych i młodych podczas litanii do NMP przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Normalne jest kłanianie się ludziom, a nawet wyrazy uwielbienia dla przywódców...także w stosunku do bożków wszelkiej maści. 

    Dzisiaj do nóg Piotra padł Korneliusz i oddal mu pokłon, ten podniósł go, bo sam był tylko człowiekiem. Natomiast Pan Jezus nazwał nas przyjaciółmi, którym przekazuje wszystko, co usłyszał od Boga Ojca.

     Wróciły wczorajsze przeżycia ze spotkania modlitewnego z otrzymaniem umocnienia przez Ducha Świętego, którego wzywaliśmy. To działanie trwało dalej w postaci błysków Światłości Bożej. Nie da się tego opisać oraz przekazać naszym językiem - kto przeżył to wie!

     Po Eucharystii - podczas pieśni „Przyjdź Duchu Święty” - przez moje ciało 3 razy przepłynęła fala od szczytu głowy do stóp.  Nie mogłem wstać z kolan, tak było mi dobrze... 

    Do 19 maja nie mogłem odczytać tej intencji i nic napisać, a powód był bardzo prosty, bo w ostatnich miesiącach Pan Jezus wciąż pytał (ze znalezionej ulotki): czy ty Mi ufasz? Tak, bo rozgłaszałem krzywdę na cały świat, a deklarowałem, że cierpienie przyjmuję.

   Tego właśnie dnia z odległego rogu kościoła „spojrzał” wizerunek Jezusa Miłosiernego, a wzrok zatrzymała wielka złota róża włożona w drut kolczasty (symbol cierpienia i nagrody). Pan Jezus przypominał mi, abym przestał skarżyć się, dochodzić swego, bo to już jest nagroda. 

     Zobacz efekt mojej przemiany duchowej, która jest wynikiem wczorajszego spotkania oraz modlitwy z egzorcystą:

1. zostałem uwolniony od schematycznego napastowania mnie przez szatana...moją „straszną krzywdą”!

2. nawet nie pomyślę o prześladowaniu, a w moim sercu „nie ma sprawy”...

   Dla mnie samego jest to dziwne, a to dowód, że byłem kuszony poprzez podsuwanie myśli, pokazywaniu fałszu tych ludzi i namawianie do szukania sprawiedliwości ziemskiej.

3. przebaczyłem w sercu i skasowałem informację o mojej „krzywdzie” (Menu główne: Dwa zdania o sobie)...

4. po dokonaniu tego w dniu 20 maja 2015 r. odczytałem intencję oraz dokonać jej zapisu. Ponadto odczułem wielką ulgę, a nawet napłynęła miłość do nieprzyjaciół. Popłakałem się...

5. mam szczycić się z wszelkich prześladowań mając w myśli cierpienia  Niewinnego Zbawiciela.

     Wybory przebiegły wg mojego przeczucia, że wygra Andrzej Duda, ponieważ Bronisław Komorowski ze „strasznym dworem” nie ma błogosławieństwa Bożego...                                                             APEL