W śnie zostałem zaproszony do dużej sali z zebranym, gdzie otrzmałem wyróżnieniem typu duchowego...

   Ten symboliczny sen sprawdzi się, bo trafię na spotkanie członków wspólnoty SOS, gdzie chciałem podziękować Bogu za odjęcie nałogu (hazardu i drinkerstwa), które trwa ok. 15 lat...nawet nie pomyślę o piwie, grze, a wódka budzi wstręt.

   Poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę, a Boga o prowadzenie. Przed wyjazdem wyraźnie widziałem rozjaśnione oczy Pana Jezusa z Sercem w koronie cierniowej...na obu obrazach, które posiadam. Popłakałem się i podziękowałem Panu Jezusowi, bo po atakach szatana wszystko się już składało.

   Po szczęśliwym dotarciu do Domu Generalnego w Mariówce spotkanie rozpoczęło się od modlitw uwielbienia Boga z różnymi prośbami o uzdrowienie. "Panie Jezu! wierzę, że Ty masz moc i możesz mi pomóc”...

  Tych doznań nie można przekazać naszym językiem...„Duchu Święty przyjdź”, .„Jezu ufam Tobie” przypomniało się wielokrotne zapytanie Pana Jezusa czy Mu ufam (ulotka ze zdjęciem Zbawiciela)?

   Kapłan szedł z Monstrancją, a z mojej duszy wyrwał się krzyk: „Och! Sam Pan Jezus przybędzie do mnie”. Każdy trzymał się za chory narząd, a wyciągniętą ręką błagał Dobrego Lekarza o pomoc i uzdrowienie.

   Podczas adoracji przed Najświętszym Sakramentem poszedłem do przodu i po pokonaniu oporów ciała (na sali byli znajomi) padłem na kolana z twarzą do ziemi...

   Przed Mszą św. trafiłem do kapłana egzorcysty, bo żałowałem z powodu poddawania się kuszeniu przeciwko moim prześladowcom. Sam nie mogłem sobie poradzić, bo nienawiść to straszna broń szatana!

    Spowiednik od razu wiedział o co chodzi i nie udzielił mi rytualnego rozgrzeszenia, ale podał mi Biblię i powtarzałem za nim modlitwę - egzorcyzm...w sensie wyrzeknięcia się szatana, bo Jezus Chrystus jest moim Panem.

   To wyjaśniło jego wielodniowy atak słabości i zwątpienia z próbą sprawienia niezdolności fizycznej do przybycia tutaj (niepotrzebnie pobierałem szkodzący lek). 

   Serca zalała słodycz, a twarz rozpromieniła radość, bo nie spodziewałem tak wielkiej łaski. Krótko mówiąc doznałem wstrząsu duchowego!   

    Po chwilce na Mszy św. Pan Jezus powie: "Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. (...) Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (...) bo nie znają Tego, który Mnie posłał”. J15,18-21

   Tam też było pokazane prowadzenie św. Pawła przez Ducha Jezusa, który nie pozwalał głosić Ewangelii w Azji oraz miejscowości do której się kierowali...udali się do Macedonii w przekonaniu, że Bóg ich tam wezwał. Dz 16, 1-10.

   Na końcu śpiewaliśmy pieśni Eucharystyczne...w tym „Przyjdź Duchu Święty”, a bardzo piękny był także dzisiejszy psalm (Ps 100, 1-5): Niech cała ziemia chwali swego Pana. / Wykrzykujcie na cześć Pana (...) służcie Panu (...) Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości. (...) Pan jest Bogiem, On sam nas stworzył. Jesteśmy Jego własnością, Jego ludem, owcami Jego pastwiska...”.

  Po czasie czasie ujrzałem, że kuszenia nienawiścią straciły moc, a ja przestałem czuć się skrzywdzonym...nawet jest mi żal kolegów lekarzy, którzy zagmatwali się duchowo. 

    Moje serce zalała wielka wdzięczność Bogu Ojcu za to, że wypełniłem Jego plan dotyczący tego dnia mojego życia...                                                                                                                               APEL