Obudziłem się o 5.00 i wyczułem, że dzisiejszy dzień różni się od wczorajszego, pełnego  radości duchowej. Nie podoba mi się układ strony internetowej, zepsuło się okienko dotyczące informacji o mnie, nie szedł zapis, a wyjście na Mszę św. zablokowała żona, bo przyjechał wnuczek.

    Pod blokiem wzrok zatrzymał wielki guzik (”guzik z planów”). Poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła, a Ducha Świętego o pomoc w czekającym mnie bałaganie.

   Przykro mi, bo dwoje znajomych już stało na mojej trasie i udawało, że gdzieś dzwonią. Miejsce latającego za mną przez 25 lat zajął już inny. Tamtego prosiłem, aby tego nie czynił, bo robił to w sposób głupi...biegał w tą i z powrotem przy mojej osobie. Pan przewrócił go kilka razy, połamał się i stracił swój dar. Takim pozorem do biegania za innym jest piesek.

    Nawet wg naszych przepisów nie wolno kogoś śledzić w nieskończoność. No tak, ale ja mam „urojenie prześladowcze”, bo przecież nie ma nic złego w tym, że ktoś biegnie na nasz widok i kłania się, „właśnie” wyprowadza pieska lub dzwoni...tak sądzi najmądrzejszy psychiatra w RP prof. Marek Jarema, konsultant krajowy ds. spraw psychiatrii. Powinien za takie nieuctwo trafić do więzienia. 

    Bolszewizm naprawdę spustoszył głowy i serca Polaków. Cierpię z tego powodu, bo ci ludzie gubią swoje dusze, a z drugiej strony nie wiem, co przeżywa człowiek, który wpadł w ich objęcia. Obdarowali go i jego dzieci, stracił wolność dziecka Bożego, a teraz czyni to, czego nie chce. Inna jest odpowiedzialność jego, a inna „panów tego świata”.

     W kościele było kilka osób  z „nawróconymi” komunistami, jeden z nich pojawił się za mną podczas modlitwy „Ojcze nasz”...była okazja do przekazywania sobie „znaku pokoju”. Inny podszedł nawet do Eucharystii, a od dłuższego czasu tego nie czynił (nie grzeszył). Uciekłem tuż po błogosławieństwie.

     Co przeżywa Pan Jezus, gdy przychodzą do Niego służący władzy i mamonie, którzy udają wierzących? To oni sprowadzą karę, bo uważają Kościół święty za fałszywy i nawet w tej świętej strukturze się rozpanoszyli.

    Razi ich „resztka Pana” kochająca Boga całym sercem i dająca świadectwo Prawdzie, której nienawidzą, bo wzorem dla nich jest Korea Północna. Opętani przez władzę czekają na moment do mordowania „tych, co nie z nami”. Ten do którego to piszę dobre wie o co chodzi.

   W kościele, w szkiełku zegarka odbił się witraż ze św. Józefem, którego dodatkowo poprosiłem o pomoc. Teraz posłuchałem natchnienia i zadzwoniłem do zakładającego stronę internetową, który wszystko poprawił.

  Edytowałem informację o sobie, zarchiwizowałem pełno niepotrzebnych materiałów dotyczących odczytywania woli Boga Ojca oraz sprawy mistyki i świętości. Przenosiłem też zapisy i umęczony padłem w sen, ale w całym mieszkaniu była tylko jedna mucha, która atakowała mnie i chowała się po moim przebudzeniu. Zobacz możliwość udręk.

    Wróciłem na Mszę św. wieczorna, ale ziewałem i nie miałem żadnych przeżyć duchowych. Po Eucharystii i podczas litanii przysypiałem

    Dlaczego Pan Jezus skierował mnie tutaj? To miasto jest bardzo obdarowane...można powiedzieć, że w skali świata to sanatorium dla ciała i duszy. Człowiek, który miał to wszystko od urodzenia nie widzi bezmiaru łask: otaczających lasów, czystej rzeki, bezpieczeństwa i pokoju, posiadania lekarzy ciał i dusz, dostatku chleba i świeżego powietrza z bliskością do trasy szybkiego ruchu.

    W ręku znalazło się pisemko w którym lokalna władza chwali sama siebie...nawet zrobili sobie zdjęcie w kościele z proboszczem na tle tablicy ku czci własnej. W wielkim bólu, prawie umierając odmawiałem moją modlitwę w tej intencji. Zawołałem też:

„Panie Jezu!

Zrób coś, aby nie zginęli, bo mają oczy, a nie widzą raju na ziemi. Nie można zauważyć obdarowania, gdy go nie zabiorą, bo wówczas pysznisz się, dzielisz ludzi, wyganiasz na ulicę pilnujących. Kogo pilnujących? Sługę Pana, który biegnie do kościoła lub modli się?

Panie!

Zrób coś, bo zmarnieją ich dusze i zginą w poczuciu bycia bogami, bo nawet Twój Kościół uważają za własność...w świętym miejscu wywieszają swoje nazwiska, a pasterzowi parafii to nie przeszkadza”.

    Przed tygodniem Pan Jezus mówił do posłanych, co mają czynić po przyjściu do jakiegoś miasta, wsi lub domu (Mt 10, 7-15) i dodał:

    „Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych. Zaprawdę powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu".                                                                                                                                                            APEL