Trójcy Przenajświętszej

     Słońce, śpiewają ptaki, łagodne powiewy wiatru kołyszą gałęziami sosen...właśnie idzie niewidomy, który sprawnie porusza się przy pomocy białej laski. Pan pokazuje jak większość widzi Jego Dzieło. 

    Moje myśli uciekły do Nieba, a tylko garstka katolików wierzy, że mamy Ojczyznę Prawdziwą. Cześć się uśmiecha, a reszta mówi, że „chyba jest”. Jeżeli nie ma Nieba, to po co tutaj przyjechałem...postać w słońcu?, a może popatrzeć na ludzi?  

    Płynie czytanie o Mądrości Bożej, która towarzyszyła Bogu podczas aktu stworzenia. Aktywni ateiści powiedzą, że to bajki dla naiwnych, bo wszystko jest naturą i walką o byt. Jeżeli jest Bóg to dlaczego święci umierają młodo i w skrajnym ubóstwie, a bogaci złoczyńcy żyją długo i dostatnio?  

  Ja wiem, że Bóg Jest i takie ma imię; „Ja Jestem”. Właśnie płynie śpiew psalmu w którym pada pytanie: ”Jak przedziwne imię Twoje, Panie”? Wcale nie jest przedziwne, ale informujące. Ja mam na imię skała i mąż. A nie dziwi Symeon (Bóg wysłuchał) czy Szymon (Bóg wysłuchał płaskonosego)?

                  „Gdy patrzę na Twoje niebo, dzieło palców Twoich (...)

                   czym jest człowiek, że o nim pamiętasz (...) że troszczysz się o niego?

                   Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów (...)

                   Obdarzyłeś go władzą (...) wszystko złożyłeś pod jego stopy (...)”.

     Tak, ale Ty nie wierzysz, że są aniołowie, ale możesz to sprawdzić! Zawołaj, a twój Święty Opiekun da ci znak. Ja nie wiem jakiego znaku potrzebujesz? Może Bóg potrząśnie twoją głową, a może śmieszne się wywrócisz podczas głoszenia pogańskich mądrości? Pan Bóg także ma poczucie humoru, ale to żarty święte, a nie głupie kawały Komorowskiego („ciamcia ramcia”) o sołtysach w Licheniu!

    Ciało Zbawiciela sprawiło pokój i dało słodycz, a to prawie powrót mojej duszy do Boga...już tutaj na ziemi. W takich momentach, zjednany z Panem Jezusem pragnę rozmów duchowych. Teraz, oderwany od świata chciałbym jechać samochodem przed siebie i bez celu. 

    Właśnie spotkałem kapłana, który mówił o potrzebie pragnienia świętości, która pozwala wrócić do Nieba...

- Proszę księdza, a jak można zostać świętym?...pytam podchwytliwie.

- Trzeba działać roztropnie, wszystko rozważać.

- To nie wystarczy, bo trzeba wykonywać wolę Boga Ojca, a to trudne!

- Ja leczę się na głowę...kapłan wykręcił się z dyskusji.

  Powiem ci, że Mądrości Bożej, a w tym zadziwienia Imieniem Boga „Ja Jestem” nie pojmiesz „na zdrowy rozum”. ..                                                                                                                                APEL