W drodze na mszę wieczorną spotkałem znajomych, którzy uwijali się przy porządkowaniu w okolicy bloku. Mówię do nich o pięknie, które jest namiastką Raju oraz o potrzebie proszenia o pomoc w naszych sprawach, aby uzyskać błogosławieństwo Boże.

    Ludzie nie wierzą, że istnieje Ojczyzna Prawdziwa i często wpadają w pułapkę gromadzenia dóbr na starość.

-  "Jako w Niebie tak i na ziemi"...mówi jeden.

-  Tak mówili komuniści, a to dotyczy słuchania Boga; „Bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na ziemi”... Pan premier Donald Tusk powiedział; „tak mi dopomóż Bóg", a jest "róbta co chceta”. Na ziemi ma być miłość, pokój, prawda, sprawiedliwość...czy był pan kiedyś w sądzie?

    Płynie moja modlitwa, a w myślach konflikt z kolegami ateistami dotyczący wiary. Napływa rozmowa małego Singera z ojcem, który był rozmodlonym Żydem („Miłość i wygnanie”);

    -  Tatusiu, czy Bóg ma brodę?

    -  Bóg nie ma ciała (...) tam  wszystko jest duchem. 

    -  A co to jest duch (dusza)?

    - Nikt nie może zobaczyć duszy ani jej dotknąć (...) Lecz bez duszy nie można żyć.

    Ojciec pisarza zawsze bronił Boga, który „dał człowiekowi wolny wybór (...) a poza tym nie jesteśmy w stanie pojąc Boga naszymi maleńkimi móżdżkami". Wspominał też Barucha Spinozę, który uważał, że Bóg jest naturą, a natura Bogiem.

    Autor szukał odpowiedzi na pytanie o naszą egzystencję i miotał się pomiędzy wiarą i bezbożnością. To samo jest dzisiaj, ale bezbożność dochodzi do apogeum. Dlaczego ludzie obdarzeni rozumem wierzą, że zgniją w ziemi jak robaki? Nie chcą żyć wiecznie, a swoją przyszłość upatrują w bycie ziemskim, a nawet dobrobycie. 

   Na ten moment Apostoł Juda zaleca, abyśmy nasz rozwój duchowy oparli na fundamencie wiary świętej modlili się jedni za drugich, bo to droga do zbawienia. Dalej radzi jak postępować z przeciwnikami; trzeba ratować wątpiących, dla wielu mieć litość, a często litość z obawą. Jud 17, 20b-25.  

   Teraz całkowicie zaskoczony słucham (Ew. Mk 11, 27-33), bo do Jezusa chodzącego po świątyni podeszli arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi: << Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?>>

    Jezus w odpowiedzi zapytał: << Czy chrzest Janowy pochodził z nieba czy też od ludzi?>> Żydzi nie uznawali chrztu Janowego, a lud wiedział, że to prorok. Żydzi nie uznali Zbawiciela, nie zrozumieli Jego nauki i nadal Go negują, a przez to jestem dla nich gojem.

  Cały dzień pisałem z pomocą Ducha Świętego o wyczynach pogan oceniających wiarę, a zarazem walczących z krzyżem. W „Gazecie wyborczej” z pomocą Tadeusza Bartosia, który zrzucił sutannę poprawiają naukę Zbawiciela...cóż obchodzi ich moja wiara?                                                           APEL