Rozsądek «zdolność trafnego oceniania sytuacji i odpowiadającego tej ocenie zachowania się» Istnieją 74 synonimy...wymieniana się m.in. roztropność i rozwagę, a także „chłopski rozum”.

   Z punktu widzenia mojej łaski w podejmowaniu decyzji zgodniej z wolą Boga Ojca nie można postępować prawidłowo bez modlitwy i wsłuchiwania się w natchnienia. Jeżeli szatan oszukuje nas w drobnych sprawach to cóż dopiero w istotnych dla naszego życia, a szczególnie dobrych dla duszy. 

    Zobacz na tej chwilce, bo jeszcze nie wiedziałem jak poważna jest ta intencja, a mąciciel popędzał mnie, bo „msza o 6.30”. Jak stwierdzić, że to było kuszenie? Wszystko poznajemy po owocach, bo w tym wypadku jego zadaniem było przerwanie mojej chęci do pracy.

    Wszystko zrobiłem i trafiłem na Mszę św. o 7.30. To zły dla mnie dzień, bo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a to oznacza naloty dywanowe śledzących mnie...także w kościele. Jak to wytrzymałem tyle lat i dlaczego ktoś podjął tak nierozsądną decyzję?

   Mimo, że zabito mnie duchowo (moja wiara to psychoza i w sposób krymski zawieszono mi pwzl 2069345)...dalej jestem figurantem! To perwersyjne znęcanie się zniosłem tylko dzięki Panu Jezusowi. Czy wiesz jak wielkie prawa posiada chory psychicznie? Władza ludowa wpadła w pułapkę.

    Dopiero niedawno...podczas błagalnych modlitw za śmiertelnie zatrutego rtęcią przypomniał się fakt nieświadomego kontaktu z zepsutym aparatem do mierzenia ciśnienia w którego obudowie pływała rtęć...        

    Dzisiaj Jan Chrzciciel głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu i mówił, że nie jest tym, za kogo go uważają i wskazywał na przyjście Zbawiciela. Dz 13  Prosty lud widział jego świętość, ale Sanhedryn nie uznaje go dotychczas, a z Pana Jezusa śmieją jak wówczas.    

    Eucharystia rozpłynęła się w ustach, a ja poczułem piękny smak. Podczas wychodzenia z kościoła na moich oczach o wystającą posadzkę potknął się starszy pacjent. Przypomniał się dzień w którym niszczono dobre płyty, aby je wymienić na „lepsze”...śliskie i wystające po bokach, bo nie starczyło pieniędzy na wymianę całości. W tym czasie Ołtarz Boga naszego z Tabernakulum wciąż czeka na renowację.

  Może Bóg odmieni chociaż jedno serce i sprawi, że koledzy, funkcjonariusze publiczni z OIL i NIL w Warszawie przejrzą i oddadzą mi niepotrzebnie wydane pieniądze, które przeznaczę na ten cel. To przykład wielkiego nierozsądku, a każde działanie „na złość” nie ma błogosławieństwa Bożego.

    Ostatni raz napisałem prośbę do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, aby mi spojrzał w oczy, bo nigdy nie widzieliśmy się, a jest katolikiem nauczającym w TV Trwam. Poprosiłem też o pomoc lekarza, senatora Stanisława Karczewskiego, który kilka lat wstecz otrzymał materiały dotyczące dewastacji miejsca kultu religijno -patriotycznego przez psychiatrę. Nie odpisali, bo buta rządzących jest u nas standardem.           

   W ramach intencji pod kościołem spotkałem mechanika, który sprzedał mi samochód, a ponieważ nie targowałem się sam obiecał, że kupi mi zapas opon zimowych. Nie kupił, a dodatkowo zabrał mi 5 dobrych, które widziałem w punkcie wymiany opon („do sprzedaży”). Chyba pamiętał, że mnie oszukał, bo strasznie się zdenerwował.

    W tej grupie ludzi jest zdolny wg „senatora” Romana Giertycha Radosław Sikorski, który za swoje „wyczyny” wskoczył na stanowisko marszałka Sejmu RP. Na nabożeństwie do Najśw. Serca Pana Jezusa ponownie nie zapalano świec podczas wystawienia Monstrancji, ale pocieszył mnie mały ministrant, który klęczał przez całą litanię...

   Nie będę wymieniał nierozsądnego działania, bo wystarczy prezia do końca  tańczącego z demonami i Michała Kamińskiego (wg Stanisława Michalkiewicza „do niedawna przypominającego prosię tylko zewnętrznie”) oraz premierzycy dr Ewuś, która „każdemu pomagała” i często „wybiegała z domu, jak stała”, a redaktor Stanisław Michalkiewicz dodaje, że „więc pewnie czasami nawet bez majtek”...     APEL 

Oto przykład wiarygodności obecnej premier z czasów, gdy była Ministrem Zdrowia. Nie odpowiedziała na pisma, gdy w Naczelnej i Okręgowej Izbie Lekarskiej łamano rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia!

08.09.2009  Szanowna Pani Doktór Minister Zdrowia  Ewa Kopacz 0-952 Warszawa ul. Miodowa 15

Dotyczy: zawieszenia mi pwzl (2069345)     

   Skarga! Bardzo proszę o wnikliwe przeanalizowanie mojej precedensowej sprawy, która jest przykładem tego, że w mojej ojczyźnie nie wolno mówić prawdy, a lekarz katolik jest dyskryminowany. Piszę to jako ostrzeżenie, ponieważ Pani Minister także deklaruje się jako wierząca w Boga.

    W dniu 04.10.2007 napisałem protest do AM w Gdańsku - z powiadomieniem tamtejszej OIL oraz NIL w W-wie - przeciwko walce z krzyżem naszego kolegi psychiatry, bo życie osobiste lekarza nie jest obojętne, ponieważ jest osobą reprezentującą zawód  zaufania publicznego.

    Protest był moim obowiązkiem, ponieważ doszło do jawnego  p r z e s t ę p s t w a (miałbym grzech, a nawet „kamienie by wołały”)! Nie zareagowano na czyn kolegi, ale w krótkim czasie zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę.

   Wyrwano mnie z przychodni z dnia na dzień i spowodowano moją śmierć cywilno - zawodową, a jako chorego psychicznie wpisano do Centralnego Rejestru Ukaranych! Mogę zgodzić się, że jestem niezdolny do pracy, ale przyczyną tego nie jest moja wiara w Jezusa Chrystusa.

19.02.2010  Minister Zdrowia Pani Doktór Ewa Kopacz  00-952 Warszawa ul. Miodowa 15

„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj. (...) Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa (...)”.  Iz 58, 1

                                             Pani Doktór!  

    Jak to jest, że Pani otworzyła obchody Rady ds. Duszpasterstwa  Służby Zdrowia i spotkała się z Benedyktem XVI? Ja w tym czasie straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza za obronę powalonego krzyża przez naszego kolegę. Moją krzywdę spowodował Pani b. zastępca (proszę to sprawdzić w NIL i w OIL).

    Lekarz katolicki powinien mieć to wypisane na drzwiach, bo „lekarz - kapłan” leczy duszę i ciało. Jako katolik wiedzący, że jest Bóg mam obowiązek ewangelizacji, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, co wyrażam w moim dzienniku duchowym (www.wola-boga-ojca.pl).

   Pisałem do Pani przed rokiem, ale nie otrzymałem odpowiedzi na skargę. Kto segreguje listy w Ministerstwie Zdrowia. Proszę Panią ze względu na Duszpasterstwo w Służbie Zdrowia o pomoc. Przez 40 lat nie zrobiłem żadnego błędu, a pracowałem jak niewolnik (30-40 pacjentów dziennie + wizyty)...długo za parę groszy. (...)

   W środowisku psychiatrów nie ma katolików. Nic nie wiedzą o duchowości człowieka. Nie uznają rzeczywistości nadprzyrodzonej...na pewno leczą uwiedzionych i opętanych przez Szatana.

   Dla nich ważna jest obrona kolegi z korporacji, który powalił Krzyż Pana Jezusa. W Izbie Lekarskiej pod przewodnictwem Pani b. zastępcy badali mnie w komisji dwuosobowej! Nie ma takiej nawet w tańcu z gwiazdami. Jako pokrzywdzony „chory” lekarz jestem przeganiany przez psychiatrów, a mam się leczyć. 

    Pani odpowiada za całość służby zdrowia. To wielka łaska Boga. Wybrała Pani służenie człowiekowi, a nie Bogu i ludziom (dzieciątkom nienarodzonym) i uzasadnia pełnienia stanowiska pogańskim prawem.

   Nie może Pani uczestniczyć w życiu Kościoła katolickiego (Eucharystia), a to wielkie nieszczęście. Przed Bogiem nie ma nic zakrytego, co nie byłoby odkryte, a to oznacza odpowiedzialność...