Nie czytaj moich zapisków dla czytania, ale idź i padnij na kolana przed kratką konfesjonału, bo „lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność w człowieku”. Ps 118.

   Nie wstydź się i nie patrz na kapłana, bo nikt oprócz niego (czyli Pana Jezusa) nie może odpuścić naszych  grzechów. Poproś o prowadzenie i przyłącz do garstki, bo „żniwo wielkie, a robotników mało”.

    Przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa w koronie cierniowej znajdująca się nad drzwiami, a to znak czekającego mnie cierpienia. Roraty zaczynają się procesją ze świecami w całkowitej ciemności. Napłynęła łączność z uczestnikami takiego samego nabożeństwa na całym świecie!

    „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co wy słyszycie, a nie usłyszeli". Łk 10, 21-24  To prawda, bo ja doczekałem czasu Cudu Ostatniego (Eucharystii) i żaden inny nie jest mi potrzebny. Ten cud czyni sługa Pana, który do końca nie wie w czym uczestniczy.    

    Pasuje tutaj krzyk proroka Izajasza: „Otwórzcie bramy! (...) Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą”!  Iz 26, 1-6

    Napłynęło natchnienie, aby dzisiejszy dzień (1-wszy czwartek) przekazać w intencji kapłanów. Po wahaniu podszedłem do spowiedzi i powiedziałem o moim zamiarze. Zrozum marność własną i kapłana, który jest bardziej atakowany przez demony od zwykłych ludzi. Szatan mami ich szczęściem w rodzinie, „miłością”, a słabych doprowadza do zrzucenia sutanny. Kapłan jako człowiek ma różne wady, a podczas posługi może być senny lub mieć ból głowy.

   Pomyśl tylko ilu ludziom w Imieniu Boga odpuściłby grzechy Roman Kotliński, który porzucił sutannę i teraz w „Faktach i mitach” szydzi z wad kapłanów, a podległy mu redaktor Parma krzyż Pana Jezusa i Eucharystię określa kultem pogańskim.

    Spowiednik potwierdził, że wielu kapłanów jest zagubionych. Natychmiast wiedziałem, że jest to intencja modlitewna dnia. Jako pokutę mam pobożnie odmówić koronkę do miłosierdzia. Ja koronkę zawsze odmawiam "po zawołaniu" przez Boga, a to oznacza, że z głębi duszy i ze łzami w oczach.

    Podczas błogosławieństwa i słów „idźcie w pokoju Chrystusa” moje serce przeszyła strzała miłości Bożej. To błogosławieństwo spłynęło dzisiaj na mnie, bo spełniłem delikatną prośbę o wstawienie się u Boga za szafarzami Najświętszego Ciała Pana Jezusa. Nie wystarcza wołać: «Panie, Panie», aby wejść do królestwa niebieskiego, ale trzeba wypełniać wolę Boga Ojca, który jest w niebie”. Mt 7, 21, 24-27

    W czasie zapisywania tej intencji z telewizji  Trwam płynęła transmisja z Mszy św., gdzie o. Rydzyk przedstawiając kapłanów mówił o ich wadach i zaletach. Prosił też o grupowe adoracje modlitewne w ich intencji...                                                                                                                                       APEL