Ten zapis jest połączony z 03.11.2010 „za prześladowanych chrześcijan”.
Późno. Dyżur w pogotowiu. Płynie relacja telewizyjna z miejscowości Krzywda. Tam właśnie oszuści nie zapłacili zadłużonemu rolnikowi za pobrane płody rolne. Płacze matka dzieci, bo bank zabrał im wszystko. Dzisiaj to samo dzieje się na aukcjach internetowych, gdzie chłopaczek wyłudził 800 tys. zł.
W środku nocy wróciłem od porodu, a zrywają do alkoholika, który „umiera” w ambulatorium. Kolega dostarczył go, a teraz się śmieje: „ale się boł, umiroł...cha, cha, byłby trup i już”. Mignęła postać brata Alberta, a pacjent wywołał u mnie litość.
„Panie! jakże różne masz dzieci”...chciałbym kupić mu nowe ubranie i zaprowadzić do Jezusa! Częstoskurcz serca ustąpił, a ekg dobre...śmiejemy się wspólnie, a ja wskazuję choremu na znak, który otrzymał z Nieba.
Podczas oczekiwania na zaśniecie rozmyślałem o mojej drodze życiowej, a wyrzuty sumienia powodowały wstrząsy. Po tragicznej śmierci męża siostry dalej graliśmy w karty, a ja pożyczałem jej pieniądze. Żona wszytko wiedziała, bo jej zmarły mąż przyśnił się i poskarżył na mnie. „Panie Jezu! Przebacz mi wszystkie krzywdy, które uczyniłem innym...przebacz! Przyjmij ten dzień jako wynagrodzenie”. Serce doznało pokoju i pełni.
Zaczyna się ciężka praca w przychodni. Nawał ludzi, chorzy wpadają po dwóch lub trzech, a serce puste. Nie mogę złapać dobrej muzyki, a nawet napić się kawy. Gorąco, poty, bieganina, rozdrażnienie, ból głowy.
Porzuconej przez męża zalecam modlitwy i nabożeństwo. Zapewnia, że zamówi Mszę św. za niewierzącego ojca jej dzieci. Jako niewolnik wychodzę ostatni z pracy.
Udręka trwa nawet w próbie wypoczynku. Pragnę kopać na działce, a sąsiadka prosi o pożyczenie wideł, bo jej się złamały! Dodatkowo wywraca się zaparzona kawa. Mam włączyć radio...właśnie mówią o tych, co nie mają serca i sumienia, którzy krzywdzą innych.
W dzienniku tv pokażą obrazy dyskryminacji rasowej w RPA, gdzie wygrał Nelson Mandela i ludobójstwo w Rwandzie (zabito juz 200 tysięcy ludzi).
Idziemy na wieczorną Mszę św., a dwóch chłopców szarpie trzeciego, który płacze. Zdenerwowana dziewczyna rozmawia przez telefon o sprawie sądowej i potrzebie znalezienia obrońcy.
Św. Paweł mówi: „[...] Bóg jest w was sprawcą [...] abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże [...]”. Flp 2, 12-18
Po Komunii św. łzy zalały oczy, zapadłem się w ławkę i całkowicie odmieniony pragnę tutaj zostać. Mam tylko jedno pragnienie: modlić się. W domu odmawiam cz. bolesną różańca „za krzywdzących innych”, a na piętrze dziewczyna gra na gitarze i śpiewa: „moja wina, moja wina, moja wielka wina”.
W blokach mieszkają rożni ludzie, a to niesie wiele konfliktów, bo trzeba sprzątać, zamykać drzwi, zachować ciszę nocną i nie przechowywać kartofli w piwnicy (strasznie śmierdzą przy gniciu). Kolega lekarz zalał nas, a w czasie remontu wyrzucano z jego mieszkania gruz wprost pod moje okno. Inny sąsiad wysypywał śmieci na środek swojego mieszkania...usunięto wszystko dopiero po jego śmierci!
W „Gazecie Polskiej” (1994) tytuły: „Panorama afer”, „Jak walczyć z oszczercami?”, a w aktualnej (2010): „W obronie honoru Polaków”, ”Przeprosiny za kłamstwa”, „Skazani na samowolę władzy ludzi”. Dodatek do „Gościa niedzielnego” to jeden krzyk nieszczęścia: „Zbrodnie i terror komunizmu”. W „Fakcie” informacja o odnajdywaniu szczątków ludzkich w Smoleńsku.
Nagle zrywają do pijanego sąsiada, który zranił się w głowę. Stęka obudzona żona, a za oknem grają na cały regulator (dziwne, bo także dzisiaj 06.11.2010)...trzaska podgląd, bo „pluskiew u nas wszędzie” („Polskiego zoo”). „Panie Jezu! Jak to wszystko układasz?” Proszę zwrócić uwagę na krzywdy, które wymieniłem: oszustwo, wyśmianie cierpiącego, plotki, nakłanianie do hazardu, porzucenie rodziny, wyzysk w pracy (dotyczy mnie), rasizm, dyskryminacja z ludobójstwem, napad, oskarżenie, afery, kłamstwa, brak honoru i samowola władzy, pijaństwo, ośmieszanie innych, nieprzepisowe zachowanie sąsiadów, a także inwigilacja... APEL