W nocy pisałem protest wyborczy, bo zawodowi samorządowcy rzucili się do wyborów. Przeciętnego lekarza całkowicie to nie interesuje, a uśpienie całego środowiska wykorzystują hieny lekarskie, które zbudowały sobie „państwo w państwie”

    Później, po wydrukowaniu pisma ze zdjęciami powalonego i podniesionego krzyża  popłaczę się i przeżegnam. Aż proszą się słowa dzisiejszego psalmu: Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem (...) Wybawia mnie Twoja prawica. Pan za mnie wszystkiego dokona”. Ps 138

   Cały czas w sercu mam zabitego młodzieńca (odłączenie od aparatury), któremu skradziono narządy (serce, nerki, wątrobę). Rodzice płakali z bezsilności, a w tym czasie przestępców chronili funkcjonariusze publiczni z OIL w W-wie. 

    Rano napłynęła bliskość Boga i Jego  zaproszenie  do Siebie. Tego  nie można przekazać. W ludzkim wydaniu to jest pragnienie odwiedzenia kogoś bliskiego. Podziękowałem Panu za pomoc i w wielkim bólu szedłem do kościoła, ponieważ potrzebuję mocy w boju o prawdę.

    Tych chwil nie da się opisać. Idziesz jak skazaniec w królestwie ziemskim szatana i jego wyznawców, gdzie króluje śmierć. Nasi przeciwnicy są mocni, nic dla nich nie oznacza prawo i sprawiedliwość. Władza i zabijanie ich znakiem.

    Idę i mam tylko jedno pragnienie, aby nagrać moje przeżycia...nagrać łączność z Bogiem, ale brak intymności, bo już dobrzy ludzie stoją na czatach. Nawet nie denerwują, ale szkoda, że marnują czas.

    Wołam tylko: „Ojcze Najświętszy! Daj moc w dawaniu świadectwa i w obronie wiary. Koledzy lekarze nie wiedzą, co czynią”. Jak opisać ból mojej duszy?

    Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego przypomniała się figura Dobrego Pasterza, która wczoraj zatrzymywała  wzrok, a w dzisiejszej Ew. Pan Jezus powie: "Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce”. J 10, 11-16 

    To prawda, bo jesteśmy chronieni przed wilkami o których wspomni Paweł: „(...) po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów". Dz 20    

    Dzisiaj jest wspomnienie głównego patrona Polski: bp św. Stanisława, który upominał króla, a nawet rzucił na niego klątwę. To był akt niezwykłej odwagi pasterza w poskromieniu barbarzyńcy. 

    11 kwietnia 1079 roku król Bolesław Śmiały udał się na Skałkę i w czasie Mszy świętej uderzeniami w głowę zarąbał biskupa Stanisława. Potem kazał jego ciało poćwiartować.

    Po Eucharystii padłem na kolana przed Panem Jezusem Miłosiernym, a serce zalała wielka moc. To moc Boga naszego. Mówi o tym pieśń: „Moją mocą jest Pan, Pan jest mocą Swojego ludu”. 

    Po wyjściu z kościoła mówiłem o Eucharystii oraz o rozrywanych męczennikach...nigdy nie zdarzyło się, aby taki wyparł się Boga. W takich chwilach otrzymujemy nadprzyrodzoną moc.

    W prowadzeniu trafiłem na wywiad z lekarzem Dymitrem Książkiem, który był jednym z ratowników w Smoleńsku. Zwolniono go z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, bo zaczął mówić prawdę. Chciano go zbadać psychiatrycznie i został skierowany do okr. rzecznika odpowiedzialności zawodowej ("za ujawnienie tajemnicy lekarskiej").

    Kolega stwierdził, że Ewa Kopacz została wciągnięta w brudne rozgrywki, a prawdę powiedział, aby bez wstydu mógł patrzeć w lustro..."Dumny z siebie jestem, że się odważyłem".   

    Wróciłem na nabożeństwo do NMP i ten dzień mojego życia ofiarowałem także za tego kolegę lekarza...                                                                                                                              APEL