Trafiłem na Mszę św. dla dzieci, bo odwiedził nas wnuczek, a prorok właśnie mówił; „Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? (...) Czyńcie proste ślady nogami waszymi, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony”. Hbr 12
Natomiast Pan Jezus wskazał, że trzeba próbować wejść przez ciasne drzwi, a nie pchać się tam, gdzie wszyscy. To alegoria, której nie pojmie żaden mądry racjonalista, bo taki nie wierzy w Istnienie Nieba. W Sandomierzu jest brama jak ucho igielne i może przez nią przejść wielbłąd.
Ludzie lekceważą ten moment, a czas płynie. W kościele znajoma dała mi płyty z Apokalipsą i oglądałem film o Amerykaninie, który buduje dom mający uchronić jego rodzinę po uderzeniu fali elektromagnetycznej.
Czytałem też kwartalnik Apostolstwa Dobrej Śmierci: „Nadzieja i Życie”, który świadczy o tym, że wielu - tak jak ja - pragnie śmierci dobrej i godnej. Powiem Ci, że to tego momentu trzeba się przygotowywać cały czas, bo czeka nas spotkanie z Bogiem. To wprost zadanie całego życia!
Większość uważa, że robi łaskę jak przyjdzie do kościoła w niedzielę, a emeryci wolą służyć śmiertelnikom lub siedzieć bez celu na ławce. Większości Polaków indoktrynacja pokręciła w głowach tak, że wiernie służą kacykom od lokalnych do naczelnych i łączą to z udawaną wiarą.
Nawet grają na trąbach i bębnią, ale to samo czynią władzy wciąż ludowej, bo przeszła z ojca na syna. Nasz Bóg Ojciec przytuli najgorszego ukorzonego zbrodniarza, ale nachalnie kołaczący do furty w Krainie Życia usłyszą: „Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości». Łk 13, 22-30
Później w radiu ktoś śpiewał, że skrzywdził matkę ziemską i mylił się uważając, że Boga nie ma, nie ma, nie ma. Ból zalał serce, bo to okazało się intencją. Wyszedłem na spacer i umierając odmawiałem moją modlitwę. Zakończyłem ją św. Agonię z koronką do 5-u św. Ran Pana Jezusa oraz litanię wynagradzającą do Pana Jezusa.
W ręku znalazł się zapis sprzed 25 lat, gdzie w Biblii czytałem o wizji Nieba wg Objawienia św. Jana. Tam była wzmianka o modlitwach wszystkich świętych, które trafiają na Złoty Ołtarz.
Właściciela firmy pogrzebowej zapytałem, gdzie trafi później, bo nie widać go na Mszach świętych, a do kościoła ma bliżej ode mnie. Natomiast dyrektorowi pielęgnującemu trawnik przed swoim pięknym domem wskazałem, że pamiętamy o kwiatkach, a zapominamy o duszy.
Na Onet.pl dali prowokacyjny temat: Skandal wokół biografii Jezusa, gdzie krzyczano, że Boga nie ma! Napisałem komentarze:
@ByłyKatolik, który "nauczał"...
> Bredzisz człowieku /.../ Bóg niewidzialny /.../ wierzysz w coś, czego nie ma?
Boga chcesz widzieć? Nawet gdybyś ujrzał twarzą w Twarz to bez łaski wiary przetarłbyś tylko oczy i poleciał do psychiatry.
> Dlaczego /../ nie zgłębiasz wiedzy na ten temat?
Swoją wiedzę religijna mógłbyś spożytkować w chwaleniu Kimów w Korei Północnej...tam miałbyś możliwość zetknięcia się z obiektami kultu.
> Ciemnota i otumanienie wynikające z wierzeń powtarzanych, niezrozumiałych /../...
Jako lekarz, który doznał nawrócenia nie czuję się otumaniony, ale wybrany. Nie wiem dlaczego na mnie padło, ale do tego nie można dojść własnym wysiłkiem.
> i staje się podstawią kpin ze strony zdrowych umysłowo ludzi...
Pana Jezusa pierwej ubrano w czerwony płaszcz i dano Mu trzcinę do ręki oraz koronę cierniową.
@ateistki, która uważała, że:
> homo sapiens od zarania "wierzy w cuda"...
Tak. Ja nie wierzę w cuda, ale wiem, że Eucharystia jest Ostatnim Cudem i innego już nie będzie.
> dzięki mutacji genetycznej nie wyginęliśmy...
Pan Bóg wiedział, że ludzie będą badali swoje pochodzenie. Genetyka wykluczyła ewolucję...to teraz mówi się o mutacji! Szatan ma nieskończony repertuar, bo to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji!! Nabrałaś się na to! Zawołaj do Ducha Świętego! Patrz co napłynie...
> Nie wierzę, tylko ciekawi mnie skąd się to co mnie otacza wzięło i....
Nasz wspólny Dobry Ojciec to stworzył.
> Smutno mi, że zapewne przed śmiercią się nie dowiem, przykro będzie umierać w niewiedzy.
Właśnie dowiedziałaś się, bo jestem wiedzący, że Bóg Jest.
> No i boję się śmierci, a konkretnie duszenia się...braku oddychania.
Szatan wpuszcza Ci strach przed śmiercią...i duszenie, a wcale tak nie umrzesz... Ja nie boję się śmierci, bo to "narodziny" do życia wiecznego (odwrotność). Proszę o śmierć dobrą (Eucharystia, gromnica, modlitwy, krzyżyk w dłoni). Matka Boża Dobrej Śmierci przyjdzie po mnie z Aniołami, a w tym czasie będzie płynęła piękna muzyka.
Jako lekarz szereg razy stykałem się z tak umierającymi i widziałem wyraźną pomoc Boga. Pan Jezus św. Józefowi w tym czasie mówił piękne Psalmy.
@Marka szemrzącego, że:
> Każdy wierzący gdyby znał historie kościoła /../ tej najohydniejszej z religii to miałby podstawy do stwierdzeń krytycznych. /../ Zakłamanie obłuda i wyrachowanie pozwala klechom funkcjonować /../.
Podobnie rozumuje Joanna Senyszyn i twierdzi, że najważniejszą częścią Mszy św. jest taca!
> Barany otaczają klechę i go słuchają.
Ja czuję się bezbronną owieczką, którą Pan Jezus trzyma w Swoich Ramionach... APEL