Obudziły mnie dzwony kościelne i napłynęła pokusa, aby iść na pierwszą Mszę św. z poczuciem, że „wyśpię się później”: siadałem i kładłem się trzy razy. Zły podszywając się pod Anioła uderzył ponownie: „pójdę wieczorem”.

    Opisuję to, bo decyzja chwilki jest kluczem do posłuszeństwa i ułożenia dnia wg Woli Boga Ojca. Pasują tutaj słowa psalmisty: „Błogosławiony mąż, którego Ty wychowujesz, Panie i pouczasz (...) Gdyby Pan mi nie udzielił pomocy, szybko by moja dusza zamieszkała w krainie milczenia”. Ps 94,12-15.17-18

    Ktoś wchodzący na tą drogę musi ćwiczyć się...jak w każdej dziedzinie! To bój, który będzie trwał do ostatniego oddechu. Przysnąłem, ale obudzono na czas czyli nabożeństwo o g. 8.00 z późniejszym odmówieniem różańca przez Monstrancją.

    Po wejściu do kościoła napłynęło poczucie bliskości Jezusa, a w oczach zakręciły się łzy. W tym momencie wiem, że ta decyzja jest prawidłowa, tym bardziej, że miałem pragnienie spotkania Pana Jezusa w Monstrancji. Z serca wyrwało się: "Panie dziękuję, że mogłem przybyć do Ciebie”.

    Jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj Zbawiciel da mi Swój Krzyż. Człowiek bez łaski wiary nie ujrzy potworności, które ludzie czynią Bogu naszemu. Na mój protest dotyczący obrażania wiary katolickiej w „Super Stacji" szef rady etyki mediów Ryszard Bańkowicz odpisał:

   << „ze zrozumieniem odnosimy się do Pańskich motywacji, choć  wiele osób, także członków Rady Etyki Mediów, ma w tej sprawie odmienną opinię”. Czytaj: nie jest obraźliwe mówienie, że krzyż można powiesić w burdelu, a do tego, który jest w Sejmie RP przybić Jarosława Kaczyńskiego.

    Właśnie św. Paweł mówi, że naród wybrany upadł i „gdy chodzi o Ewangelię, są oni nieprzyjaciółmi Boga”. Przez ich upadek „zbawienie przypadło w udziale poganom (...), których pełnia wejdzie do Kościoła! Rz 11  

    Z przykrością słucham słów o śledzeniu Pana Jezusa i czyhaniu na Jego życie. Nic się nie zmieniło od tamtych czasów, bo chrześcijanie nadal są wrogami władzy ludowej.

    Napłynęły obrazy szkodzących ewangelizowaniu: od internauty wpisującego, że „Jezus był schizofrenikiem” poprzez "Mszę" w Teatrze Dramatycznym do ostatniego numeru „Faktów i mitów”, gdzie czczenie Najświętszego Znaku naszej wiary to "Kult pogański"!

    Kapłan zawołał do Boga, abyśmy stali się ludem świętym, dziećmi Bożymi i przeżegnał się Eucharystią, a moje serce zalała słodycz i pokój oraz w duszy pojawiło się pragnienie odmawiania z wiernymi „Zdrowaś Maryjo” z podkreślaniem imienia Jezus!

     Oto „zdarzenia duchowe”, które rozrywały serce:

1. Podczas przejazdu na zakupy właścicielka pieska mówiła o swoim ulubieńcu, który „właśnie odszedł” przez „most duchowy”...brakowało tylko słów o wieczności i Niebo. Tak żyje wielu. Wokół obraża się Boga, nawet wierni wstydzą się Pana Jezusa i Matki Bożej, a tu pełnia miłości do pieska.

2. W  „Empiku” łzy zalały oczy, bo w dziale „Religia” ujrzałem książki: „Wojny w imieniu Jezusa” Jenkinsa, „Mitologa grecka i rzymska”, „Mitologia japońska”, „Niezbędnik ateisty”, „Bóg urojony”, „Buddyzm”, „Droga oświecenia”, „Poza wiarą”...z krzyżem na okładce.

3. Wróciła spawa kolegi psychiatry powalającego krzyż oraz jego korporacja, a także samorządowcy z lekarzami z otoczenia, którzy okazali się antykrzyżowcami.

4. W ręku znalazło się „Wprost” z okładką przedstawiającą śpiących hierarchów oraz prowokacyjnymi artykułami: „Kapłan Palikota (o Kotlińskim), „Pobudka” (o rozleniwionym Kościele Katolickim), „Kościół będzie mniejszością” (rozmowa z ekspertem od boju z wiarą), „Jak przespać religię?” (pokolenie JPII zamienione na pokolenie Palikota), „Duchowy supermarket” (o zbuntowanych na własną parafię), „Kościół, prawica, monolog, stop” (Najsztub rozmawia z poganką Szczuką o mojej wierze)...

   Jeszcze „Czas średniaków” (art. niezastąpionej Magdaleny Środy) oraz  „Wojna karnawału z postem” ze zdjęciem gejów całujących się na trasie przejazdu Benedykta XVI w Hiszpanii! 

    Na „okrasę” dano młodego i gniewnego Marcina Mellera szefa „Playboya” oraz znającego się na wszystkim Zbigniewa Hołdysa.

5. Szczególny ból wywołała zapowiedź wystawienie Mszy św. w Teatrze Dramatycznym (spektakl „Msza”). Wprost chce się płakać!

6. W „Faktach i mitach” dali art. „Bitwa o krzyż” uczonego w pisaniu red. Parmy.

7. Podczas powrotu słuchaliśmy audycji radiowej o nadchodzących świętach, które są czasem zadumy nad przemijaniem, a redaktorka wciskała wygłupy z dynią.

     Gdybyś, w tych dniach choć jeden raz poczuł bliskość dusz na cmentarzu to wiedziałbyś jak pragną naszych modlitw oraz przyjmowania w ich intencji Ciała Pana Jezusa. Szatan wie o tym i podsuwa "szczeniactwo".

8. Brak tylko „Nergala”, ale dano go w telewizyjnym dodatku z opisem jego „przebiegłości” w robieniu kariery.

9. Kończy się dzień, a w TVN 24 posł. Joanna Senyszyn mówi, że krzyż w Sejmie RP nie zostanie zdjęty, bo większość posłów jest zacofana ("ciemnogród")!

    Z powodu tych potworności szereg razy wołałem „Panie! Zmiłuj się nad tym światem”. W drodze na ponowną Mszę św. odmówiłem koronkę i całą moją modlitwę w intencji tych braci, a wcześniej pod „moim” krzyżem postawiłem za nich biały kwiat, bo dla Matki Pana Jezusa każdy jest wart tyle co cała ludzkość.

    Muszę napisać do red. Tomasza Lisa („Wprost”), do dyrekcji Teatru Dramatycznego w W-wie oraz do „Krytyki Politycznej”, gdzie udziela się scenarzysta-prowokator Artur Żmijewski ("Msza")...”ci ludzie nie wiedzą, co czynią”. Wracają słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ew. Łk 13, 31-35: "Idźcie i powiedzcie temu lisowi (Herodowi)...ilu wokół takich?

   Kończę, a przede mną leży doniesienie o proteście chrześcijan w Paryżu, gdzie „w sztuce” teatralnej ekstrementami (wydalinami) oblewano Twarz Pana Jezusa...

                                                                                                                            APEL