Na stronie tytułowej ostatniego „Wprost” dano zdjęcie smacznie śpiących hierarchów. Redaktor Tomasz Lis krzyczy do Episkopatu: „Pobudka”!
W artykule „Czerwone i czarne” niewierny Tomasz głosi „słowo boże”, „kadzi”, a nawet smrodzi, że Kościół Pana Jezusa to „imperium kolonialne, pozornie wszechmocne”, któremu bije dzwon. Sam nie widzi tego, że w imie Bestii staje ramię w ramię z bandą wrogów wiary katolickiej.
Serce mi pęka, bo wokół nawałnica bolszewicka z odwetem za „Bitwę warszawską”, a nikt nie broni wiary, świętości, a nawet misterium jakim jest Msza św.! W Teatrze Dramatycznym zapowiadają wystawienie sztuki „Msza” w reżyserii prowokatora Artura Żmijewskiego.
Kościół katolicki w RP nie ma odpowiednich komand, które powinny pójść do dającego takie „rady” i zapytać ile bierze za to srebrników. Nie mamy nawet odpowiedniej strony internetowej, bo siły są rozbite i przejęte przez pogan udających wiernych.
Nikt nie organizuje najmniejszego protestu. << Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź>> Rz 8, 31b-39
Pan Jezus ukazuje mi Swoje cierpienie, a jest nim szyderstwo i fałsz intelektualny. W drodze do kościoła - podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego - pomyślałem, że jako poseł zdjąłbym przeszkadzający w Sejmie RP krzyż Pana Jezusa, ale trzymałbym go w ręku podczas każdego posiedzenia, a tego zabronić nie można! Przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymał krzyż nad konfesjonałem.
Na ten moment Pan Zastępów mówi do kapłanów: "Zboczyliście z drogi, wielu doprowadziliście do sprzeniewierzenia się Prawu, zerwaliście przymierze /../ macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń". Ml 1, 14b - 2, 2b. 8-10
Natomiast Pan Jezus ostrzega przez faryzeuszami i uczonymi w Piśmie: „Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. /../ Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Mt 23, 1-12
Podczas całej Mszy św. moje serce zalewał ból spowodowany obrażaniem Boga i naszej wiary oraz poczucie bezsilności, ponieważ Kościół nie jest przygotowany do boju z Goliatem. Żaden kapłan nie wskaże po nazwisku ewidentnych wrogów walczących z wiarą. Trzeba wołać za nich, ale powiedzieć co czynią.
Nie mogę zrozumieć dlaczego nie słychać najmniejszego sprzeciwu, co do wystawienia „Mszy” w Teatrze Dramatycznym w W-wie. Przebrany za księdza będzie wypowiadał wszystkie formuły tego nabożeństwa, żegnał widzów w "Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego" oraz błogosławił!
Kapłan pięknie mówił o tolerancji, która stała się wytrychem naszej nowoczesności. Jeżeli nie godzimy się na małżeństwa homoseksualne, aborcję, In vitro, współżycie przed małżeństwem, a nawet na łamanie przykazań Bożych to jesteśmy nietolerancyjni (zacofani i nie nowocześni).
Piszę, a na przesłuchanie do Moniki Olejnik zgłosił się pełen miłości i tolerancji ks. Adam Boniecki („śpiący królewicz”). Właśnie wyjaśnia, że „artysta” Nergal nie jest satanistą, ale raczej błaznem. To typowy przykład fałszu intelektualnego.
Biskup Mering zarzucił mu, że w przeszłości udostępniał łamy „Tygodnika powszechnego” Magdalenie Środzie. Ksiądz Adam nie widzi w tym nic złego, bo pismo katolickie powinno być otwarte, a Kościół jest przestrzenią, gdzie możemy spotykać się z niewierzącymi.
To znany „pluralizm mediów” czyli dzielenie się po stronie lewej (w Rosji Putina taką opozycję udaje szalejący w telewizji Władimir Żyrinowski).
Monika Olejnik: czy krzyż powinien wisieć w polskim sejmie?...proszę powiedzieć: tak lub nie! Ks. Adam Boniecki: uważam, że obie odpowiedzi są poprawne!
Napisałem protesty do „Wprost”, do dyrekcji „Teatru Dramatycznego” oraz do „Krytyki politycznej”, gdzie produkuje się prowokator Artur Żmijewski. APEL