W śnie przeżywałem zalew delikatesów...nawet poczęstowano mnie ciastem z wesela! Teraz już na jawie od Ołtarza Pańskiego kapłan prosi, abyśmy byli uczniami-świadkami Pana Jezusa, a ja odczułem, że jest to intencja modlitewna dnia, bo każdy katolik ma obowiązek świadczyć o Panu Jezusie Zmartwychwstałym.

    Przepływają szerzący słowo Pana: misjonarze, męczennicy...na końcu tacy jak ja. Apostołowie przypłynęli do Włoch, co relacjonują Dzieje Apostolskie; „(...) wyszliśmy za bramę nad rzekę (...) i usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły (...) przysłuchiwała się nam też pewna bojąca się Boga kobieta (...) Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła.” Dz 16. 11-15

    Po nabożeństwie także spotkałem takie niewiasty. Szkoda, że nie weszły do kościoła, a miały bardzo ważną sprawę u notariusza. Też mówiłem im o miłości i miłosierdziu Boga, zbawieniu jako celu naszego życia, potrzebie proszenia Boga w różnych sprawach i odczytywaniu Jego Świętej Woli!

   Poprosiłem, aby w swoich miejscowościach uczestniczyły w codziennym nabożeństwie, bo to największa łaska Boga na naszym wygnaniu.

    Pan Jezus powiedział do Swoich uczniów; „(...) Gdy przyjdzie Pocieszyciel (...) On będzie świadczył o Mnie. (...) To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. (...) każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu (...)”. Dzisiaj dotyczy to opętanych z "państwa" ISIS...

    W drodze powrotnej ze łzami w oczach wołam w mojej modlitwie za uczniów - świadków Pana Jezusa; "Jezu! bądź uwielbiony i zmiłuj się, Matko Miłosierdzia módl się za nas, Boże Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad nami”.

    Jak się później okaże - w ramach tej intencji - napisałem do komitetu wyborczego na prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego, gdzie zaznaczyłem, że;

  << Biskupa św. Stanisława z powodu zatargu z królem Bolesławem Śmiałym zabito w czasie odprawiania Mszy św. w kościele św. Michała na Skałce (11.04.1079r). Do tego św. Patrona Polski powinien zgłosić się jego Komitet Wyborczy. 

   Bóg Istnieje, ale my nie mamy tej świadomości i o nic nie prosimy. (...) Najważniejsza rada: codziennie muszą odbywać się Mszę Św. w intencji naszej ojczyzny! Trzeba to zorganizować i rozgłosić. Niech liberałowie, a dzisiaj dodam wrogowie zobaczą Moc Boga naszego (...)". Dzisiaj, gdy to ponownie edytuję (06.10.2015) sprawa jest aktualna.  

  Wróciłem do Matki na „majówkę”, aby pobyć w Obecności Pana Jezusa. Trafiłem na garstkę wiernych, bo padał deszcz i grzmiało. Po ponownej Eucharystii łzy zalały oczy, gdy lud śpiewał, aby Matka Jezusa nie gardziła naszymi prośbami.

   Nagle ujrzałem obfitość spływających na mnie łask...od pełnego zabezpieczenia bytu do przygarnięcia przez Pana Jezusa, a wyrażają to słowa pieśni: „Nic nie mam swojego, wszystko z ręki Twojej, tylko przyjmij mnie biednego (...)”...

   Kapłanowi podziękowałem za podawane Ciało Pana Jezusa, bo to codzienna moc wytrwania w kłopotach. Wysłałem też list do Pomocników Mariańskich, których jestem członkiem od 31.12.1994; „Możecie korzystać z moich świadectw wiary, poprawiać je wg uznania, bo mamy obowiązek głosić chwałę Matki Pana Jezusa i Boga naszego (...) nie wolno zakopać mi otrzymanego skarbu (...)”.

    Koniec dnia...3.00! O tej porze ukazał się Pan Jezus Zmartwychwstały, który pokazał przebite Św. Dłonie...”Oto Ja”. Piękny, Jasny, Pan Panów, Król Królów, Święty Świętych, Syn Boga Wieczności. Tak wyrwało się z mojego serca na widok Zbawiciela we włączonej  TV Trwam...

  Teraz widzisz, co czyni uczeń - świadek Jezusa; rozmawia, daje świadectwa wiary, radzi, modli się, zaprasza na nabożeństwa i sam je ofiarowuje; jedno w intencji dnia, a drugie dla Matki Zbawiciela...                                                                                                                            APEL