Dyżur w pogotowiu. Północ. Wróciłem od nagłego zgonu dziadka i trafiłem na wywiad z Gustawem Jungiem dla którego nasza mądrość jest wyrocznią, a to sprawiło, że bożki zrównał z Bogiem Objawionym. Jakże szatan oszukuje braci ziemskich.
W „Znaku” teologowie protestanccy mówią o różańcu „jako próżnej gadaninie”...”Jezu wybacz!”. Jakże miła jest Matce Bożej ta modlitwa. Przecież to Jej pozdrawianie: „Zdrowaś Maryja”. Właśnie kotka przenosi w zębach swoje młode, a w sercu Matka Boża zatroskana o nas, Swoje dzieci!
Ile cierpień zsyła Niebo! Często zdarza się, że piękna modlitwa płynie w moich snach...gdyby udało się to zapisać Teraz odmawiam „Anioł Pański” wśród śpiewu ptaszków, bo pogotowie jest w środku lasu. Jeden z nich usiadł na parapecie otwartego okna. Ja wiem, że to znak z Nieba. Zabierz mi to, a cóż dasz w zamian?
Trochę zamieszania typowego przy zmianie dyżuru...zmiażdżone palce, a kolega pyta czy „mój długopis jest mój”. Myśli uciekły do posiadania czegoś po jakimś świętym, a wszystko oddałbym za najmniejszy kamyk po którym stąpał Pan Jezus. Łzy zalały oczy, a myśli uciekły do Zbawiciela, który zdeptał królestwo szatańskie. To trudno byłoby pokazać w filmie, a pragnę stworzyć taki scenariusz...jaki tytuł?
W czasie dyżuru w przychodni przesuwają się wystraszeni cholesterolem, nadciśnieniem i śmiercią, a z radia mówią o pani, która zdała się na męża (oddała mu swoją wolę).
Serce pełne bólu, a właśnie śpiewają „Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze”, gdzie słowa na ta chwilkę do mnie „[...] nagle, z nikąd przybywasz Ty”. Dusza tylko pojękuje: „Jezu! och Jezu ! zapomniano o tym, że tylko Tobie trzeba śpiewać”.
Napływa bliskość Matki Bożej i Pana Jezusa z pragnieniem bycia na Mszy św. wieczornej. Radość, a siostra śpiewa: „Wesel się Królowo miła, bo Ten któregoś zrodziła zmartwychwstał”. W wyobraźni jestem na Drodze Krzyżowej w Jerozolimie i wołam „za oszukanych przez szatana”.
Napływa naród żydowski oraz wszyscy wybierający cywilizację śmierci. Na ten moment siostra śpiewa o Jezusie, który wyzwolił nas z niewoli czarta. Wołam za rządzących Polską, którzy żądają „niezależności światopoglądowej”.
Wieczór. „Polskie ZOO”, gdzie Marcin Wolski atakuje Kościół Pana Jezusa. Łzy zalały oczy. Ten dzień i modlitwy także za niego. Właśnie emitują film „Konwój”, gdzie jeden ostrzega drugiego. Powinno stworzyć się taki serial, gdzie do końca świata będą ostrzegać przed szatanem.
Zbliża się północ, a syn przyniósł kasetę z tytułem piosenki: „Nieśmiertelny”. To ewentualny tytuł scenariusza, bo największym oszustwem szatana jest negowanie istnienia Królestwa Niebieskiego i życia wiecznego... APEL