W nocy napisałem na forum: „Święty to zadanie dla każdego. Takim się staję po zjednaniu z Panem Jezusem (Komunia św.). Z czasem tracę czystość i znowu muszę przyjść do Zbawiciela. To jest pokazane na obmywaniu ciała”. 

    Podczas całej Mszy św. wzrok przykuwały dzieci w białych strojach, wielki kielich oraz stylizowany wizerunek Ducha Świętego. Pan Jezus mówi: „Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; (...) a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, (...) aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne.” J 6, 35-40

    Robisz Panu łaskę to weźmie innego...właśnie za Judasza powołano Macieja. Pomodlono się i rzucono losy. Dz 1, 15-17. 20-26   

    Wnuczek przed Komunią świętą padł na dwa kolana, a ja za nim. Wzrok zatrzymało malowidło ścienne przedstawiające wygnanie z Raju, a moją duszę zalało poczucie świętości. Po wyjściu z kościoła napłynęła pewność, że jestem ś w i ę t y. Wprost chciałbym krzyczeć: „jestem święty...jestem święty"!

    Moja świętość w tym momencie jest łaską Pana Jezusa, a sprawił to Sakrament Pojednania! Kropla wpadła do oceanu. Ja jestem w Bogu, a On we mnie. Święty Świętych przybył do „mojej komnaty”, a   zarazem Swojej własności (duszy). Teraz mieszkamy pod jednym dachem. 

    Ilu jest takich świętych w tej chwilce na całym świecie! Nikt o nich nie wie, a wielu wstydziłoby się dać świadectwo tego szokującego przeżycia, które przekazuję „na żywo”. Najgorszy bandzior wywołuje podziw, a świętość to dziwactwo.  

    Tak właśnie jesteśmy nastawieni, ale to wmawia nam Szatan, że  ś w i ę t o ś ć  dotyczy tylko garstki wybranych. Kto to jest? Dlaczego nie ty? Zapytam inaczej. Dlaczego nie chcesz wrócić do Nieba, a tak lubisz rozświetlony i pachnący market z dobrymi lodami i mocną kawą?

    Wróg kościoła Richard Dawkins pisze, że jest wiedzącym: Boga nie ma...to normalne! Jeżeli ja mówię, że Bóg Jest...to ludzie "normalni" patrzą zdziwieni. Przecież każdy dzień mojego życia jest świadectwem na Istnienie Omnipotens Pater.

    Druga Msza św.!  Śpiewają ptaki, słońce, pokój. Dwudziestu kapłanów podchodzi kolejno i całuje Stół Pański, a przez moje serce przepływa ciepła słodycz oraz  poczucie świętości tego czasu i miejsca. 

    Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „(...)  Trwajcie w miłości mojej. (...) To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. Wy jesteście przyjaciółmi moimi (...)  nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. J 15, 9-17

    Arcybiskup mówił o świętości Jana Pawła II..."nie bójcie się świętości"! Padają słowa o „kluczach Piotrowych”, a przecież to klucze do Nieba. Nie trafisz tam w innym stanie. Ja dodam, że można wybrać drogę okrężną (Czyściec) i czekać na zmiłowanie rozmodlonych niewiast. Ale zapytam. Ilu modli się za takie nieszczęśliwe dusze? Ilu chodzi na codzienne Msze św.? Ilu woła do Boga bezinteresownie?

    Ludzie nie znają celu swojego życia, a przecież nie ma sprawy ważniejszej od zbawienia duszy. Przyjęcie nieśmiertelności dla wielu normalnych ludzi jest nie do przeskoczenia. Wszystko jest ważniejsze od spotkania z Bogiem na Mszy świętej: wycinanie drzewek, podlewanie kwiatków, sprzątanie, wychodzenie z pieskiem. Dla wielu Bóg nie jest nawet dodatkiem to krzątaniny.

    Co lepszego możesz dokonać na ziemi zamiast uczestnictwa w Mszy św.? Kto i jak - w tym właśnie czasie - może sprawić swoją  ś w i ę t o ś ć?                                                                                                                                                                                                                                APEL