Dobrego Pasterza

    Na portalu Onet.pl Religia w ikonie przesuwają się symbole wiar: ateizm(!), buddyzm, hinduizm, islam, judaizm, katolicyzm, prawosławie i protestantyzm. W świętym czasie dano art. Tadeusza Obirka w którym wini J.P.II za wszystkie wady Polaków.

    Dopiero za czwartym razem dano mój wpis, ale jakiś opętany nie ma kłopotów z głoszeniem, że „Jezus był schizofrenikiem”! Jakże krzyczymy, gdy jeden obrazi drugiego, a kto chce może obrażać katolików.

    Do zbłąkanego napisałem: ”Zawołaj do Pana, a oklaski rozlegną się w Niebie, bo to będzie najpiękniejsza modlitwa świata: krzyk dzieciątka z przepaści. Dalej Pan Jezus w czerwonym płaszczu Sam cię poprowadzi”.

    Podczas Mszę św. stałem na zewnątrz, a św. Piotr wołał donośnym głosem: „/../ tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem. /../ Nawróćcie się /../ Ratujcie się z tego przewrotnego pokolenia". Dz 2, 14a. 36-41

    W kazaniu kapłan mówił o wyborze drogi życiowej i czyhaniu naganiaczy, którzy chcą skręcić nas na manowce. Ja wiem o tym i widzę głupie owce, a nawet baranów. Później będę oglądał strażników parku w USA szukających tak zagubionego.

    „Gazeta Polska” zamieściła art. „Czy mantra jest do zbawienia niezbędna?” Roberta Tekieli, gdzie autor krytykuje katolików chwalących medytacje wschodnie. Kiedyś też coś takiego wyznawałem: chrześcijaństwo + reinkarnacja, ale nasza wiara nie potrzebuje żadnych ulepszeń, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.

    Po 25 latach doznań mistycznych doszedłem do tego, że Msza św. jest największą łaską Boga na ziemi. Te pół godziny nie można zastąpić w żaden inny sposób, bo uświęcamy siebie, a ofiarowując Mszę św. za innych czynimy dobro nadprzyrodzone.

   Po przyjęciu Komunii św. w ciągu minut staję się innym człowiekiem. Nie mam wówczas ciała fizycznego, pragnę „śmierci” czyli powrotu do nieba. Mędrzec indyjski lub buddysta do podobnego stanu „ducha” dochodzi poprzez techniki ciała dające jego wyciszenie, ale nie jest to zjednanie z Panem Jezusem.

     W ręku znalazła się książeczka Anthony’ego de Mello SJ (1931-19870 „Szukaj Boga we wszystkim”, który niedaleko Pune w Indiach założył ośrodek szkolenia przewodników duchowych (przybywali tam także księża). Autor pisze o wyzwoleniu „z własnego ja” dając za przykład Ramanarshi’ego, który w wieku 19 lat przeżył jakiś rodzaj umierania z olśnieniem.

    Autor uczepił się „ja”, a to „bądź wola Twoja”: wykonując wolę Boga mogę się z Nim utożsamić, bo wówczas "żyje we mnie Chrystus" (Ga 2,20).

    Najbardziej ciekawił mnie stosunek autora do Komunii św. Książeczka ma 250 str. ale Eucharystii poświęcono tylko jedną stronę z niezrozumiałym ostrzeżeniem, że "uczestniczenie w Komunii świętej jest niebez­pieczną sprawą”. Autor sugeruje, że zjadając połamany chleb (bierze dosłownie „połamany”) utożsamiam się z połamanym chlebem czyli wydaję się na ofiarę.

    Wg mnie autor jest ofiarą zjedzonego „chleba naszego codziennego”. Takich mamy „pasterzy”, a prawda jest taka, że idąc za Jezusem muszę przyjąć narzucone cierpienia, prześladowania, a Komunia święta daje nadprzyrodzoną moc mojej duszy! To Cud Ostatni. Innego już nie będzie aż do ponownego przyjścia Pana, ale już po Swoich!

    Pan sprawił, że dzisiaj spotkałem starszą panią, która okazała się św. Jehowy. Teraz, gdy kończę zapis Eliza Michalik w programie „Nie ma żartów” prześciga się z prof. Zbigniewem Mikołejko filozofem religii w obrażaniu mojej wiary.       

    W ręku znalazł się zapis z 10.05.1992, gdzie syn prosił o wysłuchanie nagrania „Ducho­wa Rewolucja” („Izrael"), gdzie padły słowa: „Dobry Bóg puka do twego serca. (...) Nie idź  drogą, którą idą wszyscy (...) zobacz jak oni na tym wyszli". Naprawdę nie ma innej drogi, bo tylko Pan jest naszym pasterzem i wiedzie nas po właściwych ścieżkach (z Ps 23)...                                             

                                                                                                                               APEL