W śnie usłyszałem charakterystyczne brzęczenie i ujrzałem wielkiego szerszenia, który przebił żądłem osę. Zerwałem się przestraszony (2.00) i poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę i z jego wizerunkiem „przeżegnałem” mieszkanie.

    Przeżywam ciężki czas, bo uszkodzono mi stronę internetową i wróciła moja sprawa zawodowa, bo poprzedniej nocy trafiłem na „Express reporterów” pokazujący ofiary psychuszki. Koledzy psychiatrzy na stanowiskach, dysponujący oddziałami zamkniętymi („więzieniami”) poczuli się panami życia i śmierci Polaków. Ich władza pochodzi od okupanta, który upada i kąsa...

     Szatan ponownie sprawił, że marnowałem czas na pisanie, dzwonienie i szukanie pomocy u RPO, który jest ateistą...nawet z rozpędu tam napisałem. Wiem to, bo po dzisiejszej Mszy św. uczyniłem to w ciągu godziny, wysłałem do Naczelnej Izby Lekarskiej z potwierdzeniem, a wydrukowany duplikat zawiozłem dyrektorce przychodni.

   Bóg może sprawić, że pismo dotrze do prezesa, który prawdopodobnie nie zna sprawy. To wszystko nastąpiło...zgodnie z zapowiedzią, że „ten krzyż będę miał odjęty”, a potwierdziło to „patrzenie” s. Faustyny bez widocznego krzyżyka na jej piersi.   

    Na Mszy św. podszedłem do spowiedzi, bo żałuję za me złości, a sam nie poradzę sobie z atakami szatana. Na końcu popłakałem się, bo ksiądz zaczął „nauczać” dzieci po raz drugi jako celebrans i przedłużył czas nabożeństwa do 7.15, a przez to litanię przeczytano w pośpiechu. Zwróciłem uwagę proboszczowi, bo z misterium jakim jest Msza św. robi się demoniczny cyrk. Człowiek jest zjednany z Panem Jezusem, a zarazem pozbawiony pokoju!   

    Zapaliłem lampkę pod krzyżem, a w Lewiatanie trafiłem na kolędę „Cicha noc”...zatrzymałem się jak wryty, łzy zalały oczy i to miejsce handlu produktami spożywczymi stało się święte. Tak zostałem pocieszony przez Boga Ojca za wyciągniętą rękę do kolegów-lekarzy, którzy moją łaskę wiary uznali za chorobę.  

    Ludzie wciąż myślą o Bogu Ojcu każącym za grzechy, a to Tata w Bożym wydaniu...raz zaznasz Jego Obecności i będziesz wiedział!!

     Na swoim blogu profesor Joanna Senyszyn szydziła z naszej wiary.  Napisałem tam komentarz:

                                                                   Pani Profesor!
      Jako lekarz, a z łaski Boga Ojca sługa nieużyteczny ostrzegam, bo „Pani nie wie, co czyni”. Ja rozumiem niewierzących, bo takim byłem do 45 r. życia! Na samą myśl o tym, gdzie trafiłbym po śmierci w tamtym czasie doznaję nieprzyjemnych dreszczy.   

   W wierze katolickiej mamy czas oczekiwania (Adwent)…wielu proroków nie doczekało przybycia Zbawiciela, a my mamy tą niewyobrażalną łaskę. Pani nic nie wie o Prawdzie i szydzi z naszego wspólnego Boga Ojca.

     Proszę Panią Profesor, aby zeszła Pani z tej zgubnej drogi, bo Pani ciało gaśnie, a Pani dusza jest smutna, bo nie zadowoli jej nic ziemskiego, a szczególnie chwała własna.

     Niech Pani nie realizuje tego, co wydaje się, że jest wynikiem Pani decyzji, bo te „wspaniałe” pomysły płyną wprost od Bestii, a ja wiem jak działa. Podziękuje mi Pani, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim, a ja  w i e m, że istnieje.

     Tam dano Pani bardzo piękne imię: Joanna (Janina od Jana)…’Bóg jest łaskawy’. Ja dodam, że nasz wspólny Ojciec, Deus Abba, Omnipotens Pater kocha Panią bardziej ode mnie, bo tak jak ojciec ziemski…bardziej martwi się o dziecko chore.
WolaBogaOjca.blog.pl

http://www.wola-boga-ojca.pl (w remoncie)