Dziwnie się składa, ale po czasie ujrzałem, że jest to prowadzenie, ponieważ w nocy czytałem wizję Marii Valtorty dotyczącą sytuacji w Sanhedrynie po niepodważalnym cudzie Pana Jezusa: wskrzeszeniu Łazarza. Przewrotność Szatana sprawiła, że zwolennicy zamordowania Zbawiciela twierdzili, że uczynił to...właśnie jego  mocą!

    Ustalono, że pójdą do Piłata, ponieważ na oczach powstało zagrożenie dla władzy okupantów z Rzymu i samego Cezara, ponieważ „niebawem Nazarejczyk zostanie ogłoszony królem”, a Imperium zostanie „wstrząśnięte i podzielone”.

    Ja zostałem wstrząśnięty, ale słowami Piłata, którego znamy z umycia rąk przed odpowiedzialnością, ale po tym, co powiedział o Panu Jezusie muszę się za niego pomodlić. Przez moje ciało przepłynął kilka razy „dreszcz prawdy”, bo takiej oceny Pana Jezusa nie usłyszałbyś nawet z ust wśród katolików!

    Wpisz: Poemat Boga-Człowieka. Maria Valtorta. A, 9812-9827...przesuń tekst na koniec (3 strony z piętnastu). Nie spodziewałem się, że będę mógł w ten sposób propagować Prawdę, bo wszystkie Ewangelie to tylko cząstka tego, co powiedział i uczynił Pan Jezus.

     Ja przekażę Ci tylko najważniejsze zdania Piłata o Zbawicielu: „Nazarejczyk!... Chcielibyście, żebym zabił Nazarejczyka? Chcielibyście, żebym Go uwięził? (...) gdzie ja dowodzę, to jedynie Nazarejczyka i Jego zwolenników, tylko ich, uwolniłbym i pozostawił przy życiu. (...) Wyjdźcie! Nocne węże! Krwiopijcy! I Nazarejczyk chce was odkupić?”...*   

     Na Mszy św. porannej serce chwycił skurcz, a łzy zalały oczy podczas słów Ps 145/144  „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia”. Śpiewałem ten refren i wołałem „Kocham Cię, Ojcze mój, kocham Cię”. To sekundy w których serce wybucha z miłości do Boga”.

   Pan Jezus w Ew J5, 17-30 wskazywał, że „nie mógłby niczego czynić sam od siebie (...) tak jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce”. Wskazał też na oddawanie czci Ojcu poprzez Syna.

    Wiele łask otrzymują wybrani przez Pana Jezusa. Pomyślałem o łasce uzdrawiania, której bałem się kiedyś, ale dzisiaj - jeśli byłaby to wola Boga to mógłbym ja przyjąć dla Jego Chwały.

    Eucharystia ułożyła się ochronnie i zawinęła na bokach jak laurka. To był dzień modlitw za tych, którzy nie chcą wrócić do Boga, a później za niezłomnych w obronie wiary (06.02.2016) z dodaniem dzisiejszej Mszy św. wieczornej. To bardzo ciężki dla mnie dzień, bo te intencje łączą się zarazem z brakiem wdzięczności Bogu Ojcu.

   Na szczycie mojego modlitewnego „umierania” trafiłem na cmentarz, gdzie płynęło moje wołanie do Boga Ojca...                                                                                                    APEL 

* Poemat Boga-Człowieka. Maria Valtorta. A, 9812-9827