W symbolicznym śnie byłem na pustej plaży, a robił się już nieprzyjemny półmrok. Nieznajomego zapytałem o drogę, którą mi wskazał.  

    Po przebudzeniu serce zalała moja krzywda, bo w każdym z nas istnieje pragnienie sprawiedliwości, której na ziemi nie było, nie ma i nie będzie. Szatan wykorzystuje to i uderza w nas w największej słabości.

    Przeanalizuj i zapisz sobie natchnienia, które pojawiają się w takich momentach, a zobaczysz od kogo pochodzą, bo Dobry Ojciec nie straszy nas bez powodu i nie namawia do złego („dobra”). 

    Przeżegnałem się i wyszedłem na pierwszą Mszę świętą, aby uzyskać moc i pokój. Zawróciłem po rower, bo już stali „znajomi” i udawali pijanych. Nie chcę słyszeć ich usypiającego kłaniania się. Przykre, bo czuwają też „panienki w okienkach”...staruszki wierne do końca.

    Mam pomysł: w każdym oknie dla bezpieczeństwa postawić czuwającego manekina...będzie taniej, bo z daleka nikt nie odróżni.

    Teraz władza ma argument, bo trwa terroryzm. Trwa terroryzm, ale państwa. Czym różnimy się od Korei Północnej? Zasieki z drutów istnieją tyle, że ich nie widać, a dowodem na to jest fakt, że nie mogę spokojnie przejść do kościoła.

    Koledzy psychiatrzy z nadzorcą Markiem Jaremą uważają, że inwigilacja nie istnieje, a ofiary są chore psychicznie (urojenie prześladowcze). Kolega nawet w to wierzy, bo całkiem zaślepiła go naiwność polityczna i choroba władzy. Można powiedzieć; lekarzu zbadaj się sam.  

    W złości krążyłem rowerem, aby ominąć pilnujących „bezpieczeństwa własnego”, a nawet chciałem wrócić do domu...w ramach protestu przeciwko łamaniu moich podstawowych praw. Piszę to, a b. minister sprawiedliwości mówi o nielegalności takich działań i moich prawach (Konstytucja RP, Międzynarodowy Pakt Człowieka).

    W państwie prawa nie wolno  p o d s t ę p n i e  testować uczciwego obywatela, ale władzę ludową nie obowiązują żadne prawa. Ja kocham Boga i ojczyznę, ale dla "władców tego świata” im ktoś gorszy tym lepszy, bo zawsze można go wsadzić do więzienia. Pan Bóg to wszystko widzi, a piekło jest pojemne...

    Poganie znają się na „duchowości” chrześcijańskiej i specjalnie podają różnym próbom „pchających się na śmierć”. Tak mówił  Jerzy Urban o ks. Jerzym Popiełuszce. Można powiedzieć, że tych dwóch Jerzych jest przykładem głównego podziału: na służących Bogu i Przeciwnikowi.

    Złość trwała przez całą Mszę św. aż do zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii, któremu towarzyszyły pieśni: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym” oraz „Niechaj z nami będzie Pan. Alleluja”. 

    Musiałbyś zobaczyć moje ściśnięte serce przed i po zjednaniu ze Zbawicielem. To dwóch różnych ludzi. Wrócił pokój i poczucie bezpieczeństwa. Tylko tyle, ale to wszystko czego potrzebowałem.

    Posprzątałem pod krzyżem, podlałem kwiaty i wieczorem ponownie trafiłem na Mszę św. Spotkałem resztkę Pana...tych, którzy przychodzą tutaj codziennie.

    Siostra właśnie zaśpiewała: „Idźcie na cały świat...”. Tak jak rano wrócił pokój i radość. Pasują tutaj dzisiejsze słowa św. Piotra: „/../ troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. /../”. 

    Nie będziesz miał mocy bez Cudu Ostatniego. Z kościoła wyszedł młody człowiek i płakał, a zauważyłem, że nie przystąpił do Eucharystii...                                                                                                          

                                                                                                    APEL