W wielkiej słabości ciała i całkowitej pustce duchowej szedłem na Mszę św. poranną, a wzrok zatrzymały korzenie chwastów na karpie oraz drzewo owinięte przez obwoje. Dla nas takim umocnieniem jest modlitwa, którą zacząłem odmawiać na ławce przed kościołem.  

    Przepłynęły  czytania, bo w myślach byłem daleko. Kapłan zawołał: „Panie umacniaj nasze serca pokarmem dającym z b a w i e n i e”. Teraz, gdy to zapisuję łzy zalewają oczy. Nawet ten fakt pokazuje różnicę w przeżywaniu Słowa przed i po zjednaniu z Panem Jezusem. 

    Największy człowiek na ziemi św. Jan Chrzciciel mówi, że «Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach»   Dz 13, 13-25, a Pan Jezus „/../ umył uczniom nogi”...

   <<Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał">>. J 13, 16-20

     W tej pustce i całkowitej słabości podszedłem do Komunii św. Po przyjęciu Pana Jezusa chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem: „Jezu mój! Jezu! Jaki to cud”, a podczas modlitwy do św. Michała Archanioła dreszcz przepłynął przez całe ciało. 

    W kilka sekund zostałem odmieniony. Ucisk z ciepłem zalał okolicę splotu słonecznego (nadbrzusze), a słodycz usta aż musiałem połykać ślinę. Ciało fizyczne "odpadło"! Jaką techniką medytacji to sprawisz?

    Tak chciałbym tu zostać. Usiadłem na ławce i wołałem: „Panie mój! Ile jeszcze będę na tym zesłaniu? Mam być dla Ciebie, dla dawania świadectwa, przekazywania tych doznań. Mam wołać, prosić, błagać i płakać, a także śmiać się z Tobą”.

    Jeszcze przed chwilką nie uwierzyłbym, że coś takiego właśnie dzisiaj mi się zdarzy. Trwała słodycz w ustach i napełnienie duszy z ustąpieniem głodu po poście. Mówię ci, że to jest Cud Ostatni i innego już nie będzie. Nie znają go kapłani, a nawet kardynałowie. Dlatego moje doznania mam przekazywać, bo za darmo otrzymałem. 

    Ktoś, kto chce  dyskutować traci czas. Ja przekazuję te przeżycia bezpośrednio po zjednaniu z Panem Jezusem. To nie są opisy  wspomnień...

    Wracam do domu z pochyloną głową, pełen pokory, a słodycz dalej zalewa usta i serce. Pięknie pachną kwiaty, a przez to - myśląc o niebie - bardziej cierpię na tym wygnaniu. Napływa pragnienie długiego życia dla Boga i dla dawania świadectwa wiary.

    Śmierć w tym momencie to mój zysk, ale boję się powrotu do Pana, bo wydaje się, że zbyt mało czynię w stosunku do tego, co mógłbym. To widzę dopiero po zjednaniu z Panem Jezusem. I tak jestem już „głupim dla Boga”, bo mówię tylko o Nim.

    Faktycznie nie można żadnej sprawy tego świata odłączyć od wieczności. „Panie mój! Panie mojego życia! Święty Świętych! Bądź uwielbiony. Podziękuj Bogu za takie stworzenie tego świata”.

    W „Uwadze” pokazano ludzi osamotnionych w walce z machinami urzędniczymi:

1. zespół karetki zabrał z miejsca wypadku lekko rannego, a zostawił umierającego. Ojciec chłopca przez 10 lat dochodzi prawdy

2. rolnik został zniszczony przez łapowników z Agencji Rynku Rolnego

3. prawniczka pomaga bezinteresownie gnębionym przez sądy

4. sędzia wojskowy Mariusz Lewiński został usunięty z palestry za prawdę

5. Olewnik mówi, że napisał do Donalda Tuska, który go oszukał, bo chroni przestępców

    Na forum Onet.pl Religia jestem jednym z niewielu broniących wiary. Cenzura nie daje moich wpisów, ale wrogowie wiary nie mają takich kłopotów. Oto przykład:

    << Apeluję do dyskutantów, aby nie obrażali Boga Ojca. Ciemnogrodzianie, darwiniści są specjalistami od wiary. Nie umie taki przeżegnać się, prenumeruje "Fakty i mity" oraz "Nie" i uważa, że może obrażać katolika. Przestańcie obrażać katolików, bo w RP Pogańskiej jest was 90%.

      Dowiesz się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno, bo nasz los niepewny. Staniesz niedługo przed Panem i cóż Mu powiesz. Ostrzegam... ..     

     Dzisiaj trwa słabość. Jadę na nabożeństwo majowe, a samochód z podporządkowanej ruszył na mnie. Ponownie jestem nieobecny aż do czasu konsekracji, gdy wzrok zatrzymało Ciało Pana Jezusa trzymane w dłoniach kapłana. Na Pana padło światło odbite od kielicha i to tyle. „Matko Boża przyjmij to nabożeństwo i Mszę św.”.

    Podczas Komunii św. siostra śpiewa „Ja wiem w Kogo ja wierzę”, gdzie słowa o mocy rodzącej się w słabości. Tak jest dzisiaj ze mną. Ból zalał serce, bo odebrałem „Misyjne drogi”, gdzie kilka zdjęć osłabionego już Jana Pawła II. Ja pamiętam jego ostatnie chwile. Nawet denerwowałem się tą słabością i niepotrzebnymi wystąpieniami. Po czasie ujrzałem, że „moc rodzi się w słabości”...  

                                                                                               APEL