Trwa nabożeństwo 40-godzinne. To szczególny kult Eucharystii. Dziwne, bo od rana trafiam na moje świadectwa dotyczące Najświętszego Sakramentu.

25.01.2009 << Idę do Komunii Świętej i gestem zapraszam znajomego pacjentka. Uśmiechnął się, ale energicznie zaprzeczył głową. Nie przyjął zaproszenia od Pana Jezusa. Prości ludzie przeważnie przystępują do Komunii św., ale wykształceni wstydzą się i muszą mieć uzasadnioną uroczystość, aby zrobić łaskę Bogu.  

    Po połączeniu z Jezusem stałem się „świętym bożym”. Jakże chciałbym takim pozostać do końca moich dni; pełnym równowagi i pokoju, ciszy wewnętrznej i wyrozumiałości…>>

24.12.2008  << Kapłan podał mi trójkątną św. Hostię. Przez moje serce przeleciał dreszcz, pojawiło się ciepło w nadbrzuszu, a w ustach słodycz. Duszę zalał pokój i sytość jak po chlebie w ciele fizycznym, przestał liczyć się czas i wszystko, co ziemskie...chciałbym, aby to trwało wiecznie. Teraz mam tylko jedno pragnienie; siedzieć w ciszy z Panem Jezusem. >>

    Trafiłem na czuwanie przed Mszą św. ale kapłan mówił koronkę do Miłosierdzia Bożego tak głośno, że „mury się trzęsły”. Spotkanie z Panem Jezusem wymaga delikatności. Nie docierały czytania. Dopiero pieśń „Oto jest baranek Boży” sprawiła wstrząs serca, a łzy płynęły po twarzy. Po zjednaniu duszy z Bogiem zapadłem się w ławkę...”tak dobrze z Tobą, Jezu”. Ja już nie żyję dla siebie:

                                   „Panie! niech żyję w cierpieniach.

                                    Trzymaj mnie tutaj tylko dla Ciebie”.

    Wróciłem na czuwanie przed Mszą św. wieczorną. Proboszcz wołał z nami do Boga o przebaczenie dla znieważających i bezczeszczących Najświętszy Sakrament. Przepraszał też za opuszczenie Pana Jezusa Eucharystycznego oraz niegodne przyjmowanie Komunii św. To prawdziwy bezmiar grzechów. Każde z tych zawołań aż prosiło się o odmówienie koronki i całej cz. bolesnej różańca.

Na Mszy św. padły słowa o dwóch tajemnicach Boga Ojca:

1. wcieleniu Syna Bożego

2. oraz o Cudzie Ostatnim w którym Pan Jezus przychodzi do nas pod postacią chleba: „taki cud Bóg uczynił, że Swe ciało w chleb przemienił (...) tu już nie ma chleba to Bóg, to Jezus mój”.

    Siostra Faustyna widziała Pana Jezusa w każdej św. Hostii, a także jak wnika do ciał ludzi przyjmujących Komunię św.!

    Tuż przed konsekracją z serca wyrywa się: „Niech żyje Jezus”...”niech żyje Matka Boża”, a podczas modlitwy „Ojcze nasz” napłynął obraz wszystkich chrześcijan na świecie stojących z otwartymi ramionami. Łzy zalały oczy, gdy padła prośba ludu: ”odpuść mnie grzesznemu, dla Ciebie przebaczam bliźniemu”.

    Zaczyna się czas Ostatniego Cudu: rozległ się trzask łamania św. Hostii. „Oto jest Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Dobrze, że to wszystko trwa krótko, bo mogło dojść do rozerwania mojego serca, a dzisiaj źle się czuję. Wyż i przejmujący wiatr powodują ucisk w sercu. 

    Jakże Pan zadziwia każdego dnia. Nie mogłem przewidzieć takiego uderzenia miłości. Proszę. Otwórz serce dla Pana, a spotkasz się ze Zbawicielem, otrzymasz zbawienie i będziesz żył wiecznie. To zależy tylko od twojej woli...

Kiedyś miałem kilka sekundowych snów;

1. kapłan, ale nie „nasz”  -  Stare Przymierze

2. szopka  -  Narodzenie Pana Jezusa

3. złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela

4. kapłan w przepięknym ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo

5. piękny chleb posypany makiem - E u c h a r y s t i a

6. t o r y - j e d y n a   d r o g a; ziemia - Kościół katolicki - N i e b o!                   

    W drodze do domu wyjaśniło się samoistne pęknięcie Komunii św. Policja zatrzymała mnie podczas przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Straciłem równowagę psychiczną i miałem zepsuty wieczór...                                                                                                                                                                                                                                                                          APEL