Jadę na Mszę św. z towarzyszącymi mi gołąbkami. Bardzo lubię ten znak pokoju, bo dzisiaj czeka nas podróż. Powiesz czego się bać? Faktycznie trafimy na oberwanie się chmury z niewielką widocznością i pędzącymi samochodami.
Większość ludzi nie mam świadomość życia na zesłaniu, w królestwie szatana i naszej marności. Zważ na fakt, że za dwa dni padnie mi akumulator.
Właśnie apostołowie znaleźli się w środku wzburzonego jeziora. W ciemnościach pojawił się Pan Jezus kroczący po falach: "To Ja jestem, nie bójcie się". Chcieli Go zabrać do łodzi, ale znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali. J6,16-21
Moje serce doznało skurczu, a łzy zalały oczy, bo stałem się świadkiem zawierzenia Bogu. Zrozum mnie, który wszystko ma na tym świecie, ale brakuje mi tylko wiecznego zjednania z Panem Jezusem, a w tych dniach przeważa pustka duchowa.
W centrum handlowym wzrok zatrzymała książka-świadectwo wiary Al Bano: „Wierząc, nie poddałem się nigdy”. Autor we wstępie pisze: „Wierzę. Tak, ja wierzę. Wierzę, że nie zostaliśmy stworzeni sami dla siebie /../ Wierzę, że życie nie kończy się wraz ze śmiercią /../”...
Zdziwiłem się, bo na piersi aktora z „Cristiady” zauważyłem metalowy krzyżyk, który od lat mam w ręku podczas modlitw. Wyobraź sobie moc tej relikwii, która towarzyszy mi we wszystkich wołaniach do Boga.
Później w „Rycerzu Niepokalanej” spotkam art. „Bóg mnie ocalił”, a sąsiadka przyniesie książkę biskupa Sławoja Leszka Głódzia, która otworzy się na dziale „Wierni aż do śmierci”...
Dzisiaj Pan Jezus powiedział do Nikodema: "Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał /../ Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu /../”. J3, 16-21 Wciąż mówię o tym do ludzi. Pan Jezus przybył nas podzielić, bo jesteś za lub przeciw. Nie ma innej możliwości.
Na blogu posła Armanda Ryfińskiego, skandalisty i antyklerykała, który neguje istnienie Boga, wyśmiewa naszą wiarę i szydzi z relikwii doszło naszego spięcia. Dla niego i podobnych każda okazja jest dobra, aby ubliżać katolikom, którzy głoszą życie wieczne czyli:„irracjonalne katolickie wymyślone brednie”.
> Ile zła fanatyzmu kryje się w religijności i ma znamię zwierzęcej Bestii.
> Moja łaska wiary, miłość Pana Jezusa ponad życie „to znamię zwierzęcej Bestii”.
To ciekawe, bo Stwórcę określasz urojonym bogiem, a przeciwnika traktujesz z pełnym szacunkiem Bestią. Uważaj, bo twoja pewność jest jednym z podstępów szatana!
Nie idź za tymi oszustami, bo nie rozpoznasz ich bez Ducha Świętego. Obudź się proszę, bo większość zdemolowała indoktrynacja. Przykre jest to, że reprezentują debilizm duchowy i wierzą w nasze samoistne powstanie (ewolucjonizm) oraz zgnicie po śmierci. Nie ma tak dobrze.
Dlaczego ludzie nie korzystają z pomocy ekspertów od duchowości i zbawienia? Można też sprawdzić samemu, że mamy wspólnego Boga Ojca. Zawołaj...raz, drugi, dziesiąty, a będziesz wiedział. Nigdy nie szydź, bo pogańskie popisy prowadzą do śmierci duszy (prawdziwej).
Psalmista dzisiaj prosił: „Okaż swą łaskę ufającym Tobie”, a mnie wprost chce się wołać: „Wierzę Tobie, Boże Żywy”...
APEL