Tuż po przebudzeniu dziękowałem Bogu Ojcu za wszystko, co otrzymuję...od chleba poprzez czystość, ciepło, a na szczycie tych darów jest łaska wiary. Właśnie otrzymałem pomoc w opisaniu powrotu do Kościoła świętego, a stało się to podczas urlopu 18 lipca - 15 sierpnia 1988 roku.    

    Nie wiedziałem jak przekazać ten czas, ale po modlitwie napłynęło natchnienie, aby całą istotę wyrazić w intencjach z dnia pierwszego (za pragnących spowiedzi) oraz ostatniego (za powracających do Boga).

    To wszystko stało się bardzo proste, ale przez tyle lat  sam nie wpadłem na to. Te dwa dni pokazały cały sens mojej przemiany duchowej (metanoii) z zaznaczeniem pomocy Pana Jezusa.

   Właśni udało się te intencje edytować i w wielkim uniesieniu duchowym  wyszedłem na poranną Mszę świętą. Serce zalewała radość i pokój z pragnieniem dziękczynienia Bogu Ojcu za Jego prowadzenie i opatrzność w mojej codzienności.

   W takim stanie spotkałem obrzękniętego na twarzy sąsiada, młodego człowieka, który liczył jakieś drobne na dłoni. Mam dla niego wielki szacunek, bo w swoim nałogu nigdy mnie nie zaczepiał i sam ratuje się dorywczymi pracami...podałem mu posiadane 6 zł z prośba, aby kupił sobie bułkę, bo marnieje w oczach.

    Ktoś, kto nie zna cierpień ludzi skacowanych, których na nogi stawia jedno piwo, a można powiedzieć, że „ratuje życie” może być oburzony. To jednak jest uzasadnione nawet medycznie, bo w obecności alkoholu etylowego spalane są trujące „niedopałki”.

    Zaskoczony dziękował mi z serca aż trzy razy, a ja popłakałem się, bo wokół jest tylu obdarowanych przez Dobrego Ojca, a nawet nie pomyślą o jakiejś formie wdzięczności. We wstrząsie duchowym zacząłem wołać:

     ”Jezu! Jezu! Tatusiu Najświętszy za tyle łask, które otrzymujemy Twój Kościół powinien od rana do wieczora być wypełniony głośnymi modlitwami dziękczynnymi oraz muzyką chwalącą Twoją Dobroć”.

    Przez całą drogę do kościoła miałem łzy w oczach i ból w sercu z powodu naszej niewdzięczności. Napłynęła znajoma, którą poprosiłem o zamówieni Mszy św. przed operacją tętniaka mózgu u jej męża. Po wszystkim dziękowała mnie, a ja zapytałem uratowanego czy było nabożeństwo dziękczynne?

    Nie mieli już takiego pomysłu i nie widzę ich w kościele na codziennych nabożeństwach, a mają czas jako emeryci. To tylko przykład całego oceanu niewdzięczności Bogu Ojcu, a nawet zapomnienia o Nim. W „Super ex.” był opisywany podobny pacjent, ale młodszy (45 l.), który podczas zabiegu doznał udaru i ma długo czekać na rehabilitację neurologiczną.

     Jeszcze w kościele nie mogłem dojść do siebie, bo napłynął obraz cudownego uzdrowienia przez św. Charbela (w 1993 r.) częściowo porażonej matki 12 dzieci - Nouhad El-Shami. Wiara to wielkie cierpienie, bo właśnie aktorka, pani Bożena Dykiel (68 l.) chwali się zdjęciem swojego „seksownego” ciała! Potem dziwimy się, że szatan dostaje pole do działania!

    Po Eucharystii moje usta zalała słodycz, której nie ma na świecie i nigdy nie będzie. Wyszedłem całkowicie odmieniony i wracałem z poczuciem, że nie mam ciała. To dwóch całkowicie innych ludzi. Nawet oddanie życia...nic nie oznacza w takim momencie. Jak wytłumaczyć to człowiekowi normalnemu?

    Tak zostajemy obdarowani za poranne przybycie na spotkanie z Bogiem Ojcem do kościoła...Jego ziemskiego domu. Dzisiaj nawet nie potrzebna była modlitwa, ponieważ nie miałem już żadnego cierpienia.                                                                                                            APEL