Wczoraj wysiadł telewizor i zostałem bez „ukochanej” TVN 24 i „wspaniałego” otwartego studia „Super Stacji”...oraz reszty podobnych nadawców. Komputer żony nie łączy się z Internetem, a Kasperski miga, że utracił ochronę!

    Nagle zahamowałem przednim hamulcem roweru, a po zarzuceniu tyłu padłem jak kłoda. Wykręciło mi rękę, stłukłem uda, kolano, plecy i łokcie...nawet zegarek się zatrzymał! Czy złamałem kość promieniową w miejscu typowym?

     Napisałem list do „Gazety Polskiej”, ale nie doszedł („próbuj ponownie”). Do kościoła zabrałem aparat fotograficzny, aby zrobić zdjęcie Monstrancji z kłosów i słomy, ale lampa nie błysła. Zegarek ruszy po wymianie baterii (w starym sprzęcie szybciej się zużywają).

    W komputerze żony przesunął się tylko wyłącznik, a ochrona antywirusowa wróciła. Nie mam złamania. Naprawa telewizora to koszt 40 zł.  Jak Pan Bóg  „gromadzi” te zdarzenia i sprawia, że  uszkodzenia są tylko szkoleniowe?  

     Idę na Mszę św. wieczorną. Z witryny sklepu „patrzy” reklama lamparta, a dla mnie oznacza to atak złego. Prawie chce się płakać, bo zmarnowałem wiele czasu.

    Wczoraj misjonarz z Ukrainy mówił, że  Rosja i byłe kraje związku to „ziemia przeklęta”. Nie chciano tam odwiedzin JP II. Ja widzę inaczej...to nie jest ziemia przeklęta przez Boga, ale nie mająca Jego Błogosławieństwa.

    Tak też jest z naszym rządem i prezydentem. Powodzian zostawili na pastwę losu i odmawiają posłuszeństwa narodowi. Nic nie dadzą setki spotkań w świetle kamer z pochlebstwami gorszych od pogan. Zobaczysz, co się stanie, bo widzę, że są prowadzeni nie przez Boga, ale jeden przez drugiego.

Pasują tutaj słowa wczorajszego Ps 90, 3-6. 12-14. 17

[...] Obracasz w proch człowieka

[...] Porywasz ich, stają się niby sen poranny,

jak trawa, która rośnie:

rankiem zielona i kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha [...]”.

    Dzisiaj Pan Jezus w synagodze „[...] rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: "Podnieś się i stań na środku". Podniósł się i stanął. [...] I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę". Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Łk 6, 6-11

   Czytam wywiad z bp Tadeuszem Pieronkiem, który mówi, że broniący krzyża smoleńskiego to jakaś sekta, nie da się z nimi dogadać, to manipulacja, robienie polityki. To „nie jest obrona krzyża, ale walka z krzyżem”. Może obrońcy w końcu się zmęczą, sprawa ucichnie i wygaśnie...na to trzeba czasu.

    Smutne jest to, że tak wysoki sługa Pana Jezusa mówi, że nie jest sprawą Kościoła liberalizacja ustawy aborcyjnej i wprowadzanie udogodnień dla par jednopłciowych. Wskazuje też na radio Maryja jako winowajcę upolitycznienia w Kościele!

    Prawo jest nieistotne, bo mamy sumienie. Dziwny to pogląd, bo obowiązkiem każdego wyznawcy Pana Jezusa jest głośne protestowanie przeciwko łamaniu przykazań!

    Jeżeli biskup miałby wiarę jak ziarnko gorczycy to nie odmawiałby  p o s ł u s z e n s t w a  Kościołowi katolickiemu. Po drugiej stronie mamy hordy p a c h o ł ó w, które są posłuszne na skinienie palca!

    Wracam z kościoła. Psy szarpią się z właścicielami na paskach, a Jarosław Kaczyński wyrzuca z „PiS-u” nieposłusznych...                                                                       

                                                                                                                                    APEL