12.00 Dożynki. Z kościoła wychodzi procesja, ludzie niosą dary, a młodzież tańczy i śpiewa „na ludowo”. Pasuje tutaj Ps 149: „Śpiewajmy Panu, bo swój lud miłuje. (...) Śpiewajcie Panu pieśni głoście Jego chwałę w zgromadzeniu świętych. (...) Niech imię Jego czczą tańcem, niech grają Mu na bębnie i cytrze (...)".

    Jak ułożył to brat ziemski, który żył tak dawno temu, a w sercu czuł to, co ja teraz...łzy zalały oczy. Jak miłe będzie nasze spotkanie, bo on wówczas, a ja teraz chwalę Boga naszego. Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie nie chcą  ż y c i a  i to takiego o jakim marzą. Jakże chciałbym pociągnąć za sobą wielu, ale nam się spieszy...

      Właśnie na ten moment płyną słowa  czytań: Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana? (...) przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski przybytek obciąża lotny umysł. (...) Któż poznał twój zamysł, gdybyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego? (...)".  Mdr 9, 13-18b

 Krótko mówiąc: bez Światła Bożego nie ujrzysz cudu stworzenia, nie odczytasz woli Boga Ojca. Przygniecie cię ciało i chęć tego życia. Św. Paweł właśnie prosi nas (Flp 9b-10.12-17): „Jako stary Paweł, a teraz jeszcze więzień Chrystusa Jezusa, proszę cię (...) oddawał mi usługi w kajdanach noszonych dla Ewangelii (...)”.

    Płyną czytania, a wzrok przykuwają dary, które przyniesiono Bogu (dożynki). Najważniejszy jest dar Boga naszego: św. Hostia i Krew Pana Jezusa (wielki kielich). Po Komunii św. nie mogę wyjść. Stałem urzeczony Bogiem, Jego pokojem i słodyczą, której nie ma na ziemi.

    Nie uda się usunąć cierpienia ludzkości, a właśnie mamy powódź i braci potrzebujących pomocy. Zrozum moje serce, które pragnie dzielenia się, dawania. Ile radości miałbym z przyjęcia obcych z małymi dziećmi.

    Wielu z nich woła o pomoc do Boga, bo rząd zostawił ich na pastwę losu! Tusk pokazał się na wałach, Komorowski „miał przyjemność tam być”, a matka HGW zrobiła sobie sesję zdjęciową. Pan to wszystko widzi i płacze, a ja razem z Nim. Nie zrozumiesz tego mając normalne serce (kochające swoich).

    Misjonarzowi oddałem wszystkie pieniądze...część dla szczególnie biednego dziecka. „(...) Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie (...)". Ew. Łk 6, 27-38

    Takie jest moje serce. Nic nie mam, bo wszystko otrzymałem. Jeżeli nic nie mam, a mam Boga Ojca to mam wszystko.

    Przed chwilką Jezus powiedział: „(...) kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem". Łk 14, 25-33 Cóż Pan pokazał mi dzisiaj?

     Ja sądziłem, że dzielenie się z serca dotyczy darów namacalnych, a tu Jezus umęczony z „idącymi za Nim”: psalmistą, św. Pawłem i Oenzymem, misjonarz, biedna wdowa, a na końcu ja przekazujący z serca moje przeżycia duchowe (duży wysiłek).

„Jakby smutni, lecz zawsze radośni. Jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko"! (2 Kor 6, 8. 10).                                                                                                                                                   APEL