Po przebudzeniu o 4.00 przeżegnałem się i do pierwszej Mszy św. opracowałem dwie intencje. Nie planowałem tego, ale Bóg zna moje pragnienia i wie jak może mnie pocieszyć. Radzę każdemu, aby poddał się Jego prowadzeniu.

    W tym zapisie z początku mojego nawrócenia (20.01.1994) była refleksja, ponieważ moje rady dotyczące odczytywania woli Boga Ojca nie budziły zainteresowania. Nie wiedziałem, że po latach doświadczenia duchowe pójdą w świat przez Internet...do poszukujących drogi! 

    Wielkie zdziwienie budziła też letniość wiary: „ja się modlę i z szatanem nie mam nic do czynienia”.  A Pan Jezus przez usta Vassuli Ryden („Poemat Boga-Człowieka”) ostrzegał wówczas:

    „/../ uświadom sobie, jak jesteś słaby /../ Bądź czujny ponieważ demon jest zawsze - a teraz bardziej niż kiedykolwiek - jest zdecydowany spowodować twój upadek i zmylić cię. /../ Znam twoją słabość, wiem, że przy najmniejszym ataku twój duch chwieje się, a twoja dusza pogrąża się w niepokoju”.

    To było prawie 20 lat temu, a wciąż jestem oszukiwany. Dzisiaj wiem, że demon uderza na różne sposoby i jest to często związane z udrękami ziemskimi. W moim wypadku mogłem nawet zginąć z powodu przepracowania lub pomyłki lekarskiej wynikającej z pośpiechu i bylejakości.

    Pierwszy raz przeżegnałem się po wyjściu z bloku i zrozumiałem, że pewne pieśni tracą swój sens, bo mało ludzi uczestniczy w codziennej Mszy św., a śpiewamy: „My chcemy Boga”. 

    W kościele doznałem uniesienia, bo „resztka” Pana śpiewała „Kiedy ranne wstają zorze”. To piękna pieśń wdzięczności Bogu za Jego łaski. Poczułem bliskość i dobroć Stwórcy, bo faktycznie należę do tych, co „szukają Go koło siebie”. 

    Pan  Jezus zaleca, aby nie być gadatliwym na modlitwie, bo „wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie”. Płynie Modlitwa Pańska oraz zalecenie, aby przebaczyć ludziom ich przewinienia, bo wówczas nasze zostaną też przebaczone.  Mt 6, 7-15

    Zapomniałem o wczorajszej spowiedzi, a zły natychmiast atakował mnie „wrogami”. Rozmyślałem o boju, a przecież im przebaczyłem, bo to moi bracia. Poprosiłem Pana Jezusa, aby ich objął i dał im Swoje Światło...”po odpowiednim potrząśnięciu”. 

    Św. Hostia wprost unosiła się w ustach, a później ułożyła się w zawiniątko (pokarm). Bardzo to lubię...chciałbym, aby tak trwało wiecznie. To opis doznań duchowych, które trudno wyrazić.

    Jakże pasują tutaj słowa dzisiejszego psalmu (Ps 111): „Z całego serca będę chwalił Pana  /../ Jego dzieło jest wspaniałe i pełne majestatu /../, a wszystkie Jego przykazania są trwałe, ustalone na wieki wieków”.

    W zapisie z 20.01.1994 była też wzmianka o internowanym działaczu „Solidarności”, który postanowił, że po odzyskaniu wolności postawi Panu Jezusowi krzyż i zrealizował to piękne zamierzenie. 

    Na ten moment pokazano walkę JP II  z towarzyszami o kościół w budowanej Nowej Hucie, która miała być miastem pozbawionym wiary katolickiej.

    Różne są formy chwalenia Boga. Ja relacjonuję przebieg boju prosto z frontu duchowego i proszę Cię, abyś otworzył swoje serce...                                                                                APEL