W śnie znalazłem się w grupie chwalącej Boga. Wszyscy staliśmy zgromadzeni w wielkim kole. Ktoś tańczył, a inny grał na akordeonie. Nagle żona powiedziała, że zaśpiewa „Ave Maria”. Śpiewając schodziła w piękną górską dolinę.

    Przebudziłem się z poczuciem jej świętości i długo nie mogłem dojść do siebie. Pan sprawił, że zostałem zaproszony na sumę. Usiadłem w słońcu, blisko krzyża Pana Jezusa...

     W tej scenerii dzisiaj Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia (...) A zasadziwszy ogród w Eden (...) Pan Bóg umieścił tam człowieka (...) oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła".  Rdz 2, 7-9; 3, 1-7

    Mądry tego świata zacznie zadawać pytania i zobaczy Pana Boga z gliną w ręku, a Bóg stwarza wszystko myślą! Każdy niedowiarek wiarę katolicką bierze dosłownie, a w tym czasie otwiera samochód przy pomocy pilota oraz produkuje owoce i jarzyny „europejskie”...wszystkie takie same.  

    W art. „Uczciwie o teorii ewolucji” w 5/2009 „Miłujcie się”, Mirosław Rucki pisze: "(...) Moja wiara w teorię ewolucji runęła w 1989 roku, kiedy jako student politechniki przeczytałem książkę dowodzące, że człowiek chodził po ziemi w tym samym czasie co dinozaury. (...) Nie­którzy, badając otaczający nas świat, zauważają, że Bóg jest jego przyczyną i ostatecznym celem. Inni natomiast wolą szukać wyjaśnień (...)".

    Mądry znowu zapyta: kto był przy akcie stworzenia i zrywaniu przez Ewę zakazanego owocu? I tak będzie tracił czas, a co najgorsze uwierzy Darwinowi!

    Św. Paweł wskazał na to, że grzech Adama spłynął na nas, a odkupił nas Pan Jezus. To dla mnie jasne. „Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa". Rz 5, 12-19

    Mądry na pewno nie uwierzy w kuszenie Pana Jezusa przez diabła: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół (...) Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". (...)  "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»".  Mt 4, 1-11

    Dzisiaj Pan Jezus podszedł do mnie. Kapłan podał mi Ciało Zbawiciela w środku długiej kolejki. Zaskoczony padłem na kolana i przeżegnałem się. Siostra śpiewała „Jezu ufam Tobie, miłosierny Boże. Jeszcze raz mi przebacz, proszę Cię w pokorze”.

    Dopiero teraz chciałbym tutaj zostać, być w ciszy z Panem wieczności i mojego prawdziwego życia. Słodycz i pokój zalały duszę. Nic innego nie pragnę. Nie obchodzi mnie świat. Podczas wychodzenia z kościoła wzrok zatrzymał niepełnosprawny młodzieniec, który z trudem chodził, a pięknie i wolno żegnał się woda święconą. Pan pokazuje przez to ufność prostaczka. 

    Naprawdę nie wiedziałem jaka będzie intencja modlitewna tego dnia, ale wzrok zatrzymały słowa z okładki „Miłujcie się!”: „Nie bądź  n i e d o w i a r k i e m  lecz wierzącym”. J20, 27                                            

                                                                                                                                      APEL