Joachima i Anny

   W śnie przybył do mnie zmarły ojciec, a ja stwierdziłem, że piecyk gazowy pracuje bez przepływu wody. Widząc płomień zamknąłem gaz...i zbudziłem się przestraszony.

    Serce puste, rozproszenia, nie docierają czytania. Po Mszy św. proboszcz czytaŁ litanię do św. Anny, a mnie przypomniał się sen. Zamiast „módl się za nami” wołam „módl się za wszystkich zmarłych z mojej rodziny i za ojca”.

   To trudne, bo nie można zdążyć za ludem. Dzisiaj nie mam żadnych przeżyć duchowych, ale nie nudziłem się, bo układam pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich...taki mój los.

17.40 Chwila wahania i mam być na nabożeństwie wieczornym. Ta sama Msza św. ale jest całkowicie inna. Kapłan mówił;

    „Panie! Ty wybrałeś Joachima i Annę na przodków Matki Twojego Syna”, a ja natychmiast znam intencję modlitewną dnia. „Patrzyła” wielka figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza, a serce zalała miłość i pokój. Przez sekundę wyobraź sobie, że zostałbym w domu!

   W czytaniach wychwala się mężów Izraela wg ich pochodzenia. Teraz w ponownej litanii do św. Anny wołam „za moich przodków”, a dodatkowo dodaję „za duszę ojca”. Padają piękne zawołanie, bo św. Anna jest orędowniczką u Boga w naszych sprawach.

    Pan Jezus mówił to, co wiem, że; „[...] Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli”. Mt 13. 17

  Mnie spotkała ta łaska...łzy zalały oczy.             APEL

 

   Skończyłem, a przypomniał się list, który dzisiaj napisałem  do „Faktów i mitów” nr 30(542), gdzie Marek Szenborn w art. „Ewolucja kreacjonizmu” gloryfikuje darwinizm (ewolucjonizm)...to przecież sprawa jego p r z o d k ó w.

                                                                          Panie Marku! 

       Nie wiem dlaczego trwa Pan w głupim uporze; nie ma Boga, a kto uważa inaczej to idzie na krucjatę przeciwko naukowcom. Nigdy nie było i nie będzie zgody pomiędzy synami tego świata, a człowiekiem, który wie, że Bóg Istnieje. Na ten moment w moim ręku znalazły się dwie książeczki; „Dziennik nawróconego” i „Życie po śmierci”.

 Nawrócony Piotr van der Meerde Walcheren w zapisie z dnia 20 marca 1909 potwierdza moje spostrzeżenia; [...] prawie wszyscy ludzie żyją sobie [...] spokojnie, bezpiecznie [...]nie dziwią się niczemu [...] Gdy znajduję się w obecności takiego typa [...] nie rozumiem go [...] i on mnie nie rozumie [...] on widzi wszystko w sposób bardzo zwyczajny, wszystko jest dla niego bardzo proste i pozbawione jakiekolwiek tajemnicy [...] jeśli ktoś nie jest do niego podobny, jest od razu szaleńcem i wariatem [...] takiego „egzaltowanego” człowieka od razu nienawidzi i gardzi nim [...]”.

  Argumenty przeciw teorii Darwina.

1. Z małpą mam wspólnego przodka! Ja jestem stworzony i od Boga otrzymałem duszę. Mogę przyjąć, że ciało fizyczne ma wspólnego przodka, ale mnie interesuje do Kogo wrócę! Pan wyklucza istnienie duszy i czeka na rozkład w ziemi...nie chce Pan żyć! Po co mamy rozum?

2. Zawsze pytano; jeżeli pochodzę od małpy to dlaczego są małpy? To sprytnie ominięto, bo mamy wspólnego przodka...nie trzeba już szukać brakującego ogniwa!

3. Jakiś wywód o ewolucji, ale dotyczący owadów "ćmyi szare i białe” aż S. Niesiołowski się kłania

4. Dobór naturalny, mutanty, dostosowanie do środowiska...piszę atakowany przez muchę, która ryzykuje życie, ale sprytnie chowa się. Co w tym wielkiego?

5. Ja pochodzę od małpy, bo młody Darwin ujrzał zięby z różnymi dziobami...czy on występował w kabarecie Rewińskiego?  

6. Bóg nie jest Stwórcą cudownego świata, a wszystko wzięło się z jakiejś prabakterii, same procesy chemiczne tchnęły życie, a świadczy o tym kod DNA! Niepotrzebnie krąży Pan wśród dinozaurów, bada galaktyki, ćmy, długie szyje żyraf...

7. Jeszcze termodynamika...naprawdę można zgłupieć, a to takie proste.

    Bóg stworzył wszystko w wielkiej harmonii, a Pan pisze, że każdy układ dąży do nieuporządkowania i grzebie w starych książkach. Darwin był dobrym człowiekiem, ale Bóg dał mu tylko m ą d r o ś ć ludzką, a nasza mądrość „to głupstwo u Boga”!

   Zapytam Pana i podobnych; dlaczego badacie Mądrość Boga bez Jego Światła?  Sprawa jest jasna. Ewolucja istnieje, ale w ramach danego gatunku; małpa ma swoją, a człowiek swoją. Bóg, który się Objawił nie mógł tego uczynić  człowiekowi dzikiemu, bliskiemu zachowaniu zwierząt.

   Dzisiaj też takich mamy, bo żyją tylko dla przyjemności, gromadzeniem dóbr i swojej mądrości... stąd blisko do zostania wrogiem Boga Ojca. Artykuł kończy Pan jakimiś niezrozumiałym bełkotem. Nie dał Pan rady.

     Jako lekarz radzę; proszę nic nie pisać podczas wielkich upałów, bo to grozi Pana zdrowiu i życiu, a także innych. Kłania się premier Donald Tusk otwierający stadion; „Nie wyszło mi w życiu. Wystartowałem nie w tej roli o której marzyłem”. 

     Bardzo proszę, aby nie obrażał Pan Boga...                          

                                                                                                                     Pozdrawiam

 

Autor odpisał.

    Ciekawa konstrukcja myśli i tekstu. [...] Oczywiście jak na osobę prawdziwie wierzącą nie powstrzymał się Pan od sprawienie sobie przyjemności obrażania mnie. Cóż, to już taka Wasza frazeologia, do której jestem przyzwyczajony. To Wasze umiłowanie bliźniego...
     Co do Pana niepodważalnych argumentów [...] Proszę wysłać je do Polskiej Akademii Nauk. Ciekawe czy znajdzie tam Pan osobę, która podzieli Pańskie poglądy.

                                                                                                                 Marek Szenborn

    Zobacz wrażliwość i oburzenie bezbożnika, który obraża moją wiarę pisząc na swoją zgubę; „Jak wam się podoba Bóg - oszust i kłamca specjalnie wprowadzający ludzi w błąd”?

  Zarazem oburza się na słowa prawdy i protestu oczekując „miłości bliźniego”. Przecież ja mam dla niego szacunek, ale zarazem obowiązek upominania, bo nie chcę mieć grzechu zaniechania.

                                                                                                                                APEL