Po przebudzeniu duszę zalała pustka, a myśl o porannej Mszy świętej wywołała zniechęcenie. Nie posłuchałem powtarzanego natchnienia: „wstań, wstań”, a bicie dzwonów kościelnych wywołało odruch... ”nie pójdę do kościoła”!

    Po smacznym śnie w kalendarzu kościelnym stwierdziłem, że dzisiaj jest święto Matki Bożej. Ból zalał serce i prawie chciało się płakać, ponieważ zostałem oszukany przez szatana, który w takich dniach atakuje „dobrem”. Cóż złego jest w dobrym wypoczynku? Ludzie mają różne słabości. Oto spotkane dzisiaj przykłady:

1.  W „Dzień dobry” TVN pokazano dwie panie, które od rana do wieczora  ćwiczą mięśnie i wykonują różne wygibasy, aby mieć symetryczną figurę.

2. Robert Biedroń „walczy” o prawa prostytutek, a kibicom zaleca rozdawanie prezerwatyw (profilaktyka AIDS)...ten „złoty środek” rozdawano nawet podczas wizyty papieża, bo tam gdzie jest dużo ludzi tam są prostytutki! Poseł Robert zapomniał o spalonej akcji, gdzie miał szkolić dzieci o „spółkujących inaczej”.

3.  W „Nie do wiary” pokazano rodzinę, która zdemolowała mieszkanie (rozkuto wszystkie ściany) w poszukiwaniu skarbu zostawionego przez dziadka-złotnika. Demon o nazwie „dziadek” co noc wskazuje im nowe miejsca ukrycia precjozów.

4.  Premier Donald Tusk na plenum PO mówił o miłości do nieprzyjaciół z opozycji, którzy sprowokowali dzikie zachowanie Stefana Niesiołowskiego, a to niezwykle zasłużony budowniczy demokracji ludowej.  

     W ten sposób premier spełnił prośbę anonimowej uczestniczki forum internetowego, która nie może już wytrzymać ataków na biedne PO. Nawet napisała poufale Donaldzie, a  w „Super Stacji” wciąż upominają, aby mówić „pan premier” (w żadnym wypadku „pan prezes”).

    Ja też pisałem do pana premiera w 2008 r. że powinien zrezygnować z tego stanowiska, bo jest chorym na władzę, niesłownym figurantem i rządzi bez błogosławieństwa Bożego. Sprawdziła się zapowiedź, że nie będzie prezydentem. W „Fakcie” mają to "proroctwo"...

 Napłynęły jeszcze przykłady ludzkich słabości. Znajoma gada jak automat ("logorea": słowotok, gadatliwość), redaktor Jarek z TVN 24 w domu ogląda każdy swój występ, Kuba  Wojewódzki martwi się, aby ktoś go nie przebił, posłanka Grodzka szuka partnera, a min. Sawicki chwali się przemianami w Polsce, która pięknieje w oczach, ale nad aferami zalecił ciszę.

    Ze starego zapisu wypadły słowa: „Jezus pod każdym względem był podobny swoim braciom. Miał ciało takie samo jak my, bywał też czę­sto głodny, spragniony i zmęczony. Tak samo podtrzymywało Go jedzenie, picie, sen, bowiem dzielił los człowieka, będąc jednocześnie nieskazitelnym Synem Bożym".

    Sam dzisiaj upadłem...aż „spojrzał” Pan Jezus z płaskorzeźby trzymający się za głowę. Na Mszy św. wieczornej nie docierały czytania, bo byłem senny, a tuż po nabożeństwie pobiegłem na lody...

    Pan Jezus wyjaśnił to: „Kto chce żyć duchem /../ musi postawić ciało na drugim miejscu /../ Trzeba stać się ponownie synem Bożym i odrodzić się /../ Powściągliwość ciała we wszystkich jego pragnieniach /../ Człowiek był doskonałością stworzenia. /../ Szatan sprawił, że z anioła-człowieka staliśmy się bardziej człowiekiem-demonem niż człowiekiem. /../ Wiem, że trudno jest samemu siebie zmienić. /../ Kuszeni mogą być wszyscy. Grzeszą tylko ci, którzy chcą. /../...*                    APEL  

„Poemat Boga-Człowieka” ks.2 c. 3  str. 180  „Vox Domini”.