Bardzo proszę o uwierzenie, że Szatan istnieje i może nam realnie szkodzić, a uderza w nas z inteligencją nadprzyrodzoną, bo jest upadłym Archaniołem. Człowiek niewierzący wszystko tłumaczy „po ludzku”, że jest to zły dzień, zacznie przeklinać, znajdzie winnego i wywoła kłótnię.

     Na szczycie mamy racjonalistów - sceptyków, których rozum jest wykorzystywany na ich zgubę, bo negują istnienie duchowości człowieka. Podobnie jest z kolegami-psychiatrami, którzy w kraju katolickim negują istnienie natchnień, a to oznacza, że nie ma Światłości Wiekuistej oraz Wiecznej Ciemności.

    W każdym człowieku są siły dobra i zła...garstka pragnie dobra, a przez to wspina się po drabinie do domu Boga Ojca, który czeka na nas wszystkich. Synowie tego świata pozwalają, aby królowała w nich strona zła.          

    Siedziałem w nocy i trudno było wstać na Mszę św. o 7.30 i do czasu Eucharystii byłem normalny. Dopiero po nabożeństwie do Serca Pana Jezusa chciałem zostać w kościele, ale żona jak wyszła wcześniej i z niecierpliwością czekała na mnie  przy samochodzie.

   Na poczcie odebrałem pismo od sekretarza NIL w którym wykręcił od mojej propozycji 10-minutowego spotkania...przy ogromie krzywdy, którą uczynił mi samorząd lekarski. Koledzy zasiedzieli się na stanowiskach i zostali zaskoczeni odsunięciem od władzy opcji okupacyjnej.

     Chyba nadszedł kres tego „państwa w państwie” lekarskim w którym grupka „wybrańców” może postępować w sposób całkowicie bezkarny. Prawdopodobnie zauważyli to stomatolodzy, bo chcą mieć swój samorząd.    

   Nie smakowało mi śniadanie, a nawet miałem nudności, ale nie chciałem robić przykrości żonie. Położyłem się, a żona zgłosiła, że zepsuła się pralka i była zła na mnie,  jednocześnie nie pozwalała mi jej dotknąć, a nawet szukać pomocy.

   Jednak objechałem rowerem punkty naprawy (nieczynne), a okazało się, że tej wersji już nie produkują. Tylko ta nam pasuje, ponieważ mamy mieszkanie w którym powiększono pokój kosztem łazienki (planowano tutaj biuro).

    Poprosiłem o pomoc św. Józefa...trafiłem na ostatnią i kupiłem ją bez wahania, bo ważniejszy jest dla mnie pokój w domu.

   Z powodu nerwów i potów miałem straszne pragnienie, a później chciałem na chwilkę zasnąć, ale ktoś zadzwonił i pytał o „panią Zosię”. Dodatkowo wystąpił krwotok z nosa, bo podrażniłem zakrzep sprzed dwóch dni. Wszystko zakończyła biegunka.

    Dopiero po koronce do Miłosierdzia Bożego zasnąłem ciężkim snem, a o 16.30 napłynęło trzykrotne zaproszenie do pobliskiej parafii Matki Bożej...”wstań, jedź, a zobaczysz”...

   Wyraźnie ujrzałem, że szatan został pokonany, bo żona dokończyła pranie, w domu było czysto i cicho, a ja patrząc na nową pralkę uśmiechałem się z radością.

   Zły jeszcze chciał wywołać zamieszanie, bo żona zamknęła mieszkanie, ale nie wiedziałem, że miała tylko jeden klucz. Ochrona Boża sprawiła, że spotkałem ją przy nabieraniu wody, bo podlewała kwiaty przy figurze Matki Bożej...

   Faktycznie nabożeństwo było bardzo piękne, ponieważ była grupka dzieci po 1-wszej Komunii św. z rodzicami. Po Eucharystii padłem na kolana, a po otworzeniu oczy zobaczyłem na stelażu wizerunek Pana Jezusa z Sercem...

                                                                                                                               APEL