Uwaga. W wyszukiwarce proszę wpisywać: www.wola-boga-ojca.pl
W drodze do kościoła próbowałem wołać za potrzebujących pilnej pomocy i zdziwiłem się, bo w Ew. Mt 8,5-17 setnik prosił Pana Jezusa o uzdrowienie swojego sparaliżowanego sługi.
Przy tym dodał, że nie jest godzien, aby Zbawiciel trafił pod jego dach. Poprosił: << (...) powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. >> Pan Jezus odpowiedział: << Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś>>.
W domu Piotra doszło do uzdrowienia teściowej leżącej w gorączce, a wieczorem Pan wypędził z wielu opętanych złe duchy i uzdrowił wszystkich chorych.
Modlitwa za potrzebujących pilnej pomocy „nie szła”, ale wiedziałem, że jestem blisko odczytu prawidłowej, a utwierdziły mnie w tym sygnały pędzącej z pomocą karetki...dwukrotnie w odstępie pewnego czasu. Po sprawdzeniu okazało się, że taka intencja już była i jest edytowana pod datą 04.10.2001 r.
Jest różnica pomiędzy potrzebującymi oraz proszącymi o pilną pomoc. Wielu potrzebujących (chorych, biednych oraz mających beznadziejne sprawy) nie prosi Boga o pomoc, a często nawet ludzi. Bóg Ojciec wie o nas wszystko i czeka na nasze zawołanie.
Pocieszeniem dla mnie jest ks. Jerzy Popiełuszko, którego zdjęcie połączyłem z obrazem „Ecce homo” oraz wstrząsający obraz Pana Jezusa (z wizji, jest w Internecie), gdzie Zbawiciel stoi z zasłoniętymi oczami i związanymi dłońmi z trzciną w ręku oraz łańcuchem przerzuconym przez szyję...śmiertelnie poturbowany.
Na pewno zapytasz jaki sens ma proszenie Boga przez św. Józefa o pomoc w zaburzeniu czynności komputerów i komunikacji internetowej? To wielki błąd, ale dość typowy, bo można go odwrócić i zapytać: po co prosić Boga o pomoc w sprawie zdrowia, gdy mamy lekarzy, a po co w sprawie ochrony, gdy mamy policję?
Zobacz efekt mojej modlitwy, bo pojechałem do zakładu naprawiającego, a tam zaktualizowano mi Kasperskiego (ten system czyni to automatycznie), a po powrocie „otworzyła” się strona z Windows Uptade, którą pierwszy raz w życiu zaktualizowałem w 10 minut, a następnego dnia będzie trwało to jeszcze 2 godziny.
W zakładzie próbowano to uczynić z Windows Defender. To podobne programy antywirusowe, ale ten drugi „nie wchodził”.
Ktoś kto zna się na tym pokiwa głową, a dla większości jest to czarna magia. Trzeba podkreślić, że była to dla mnie prawie darmowa nauka wymaganego zabezpieczenie komputera.
Wyszedłem wieczorem i skończyłem całą moją modlitwę.
APEL