Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis prezydent „Zgoda buduje” oddał Belweder w ochronę „prywatnej” spółce ochroniarskiej. Można powiedzieć, że „ruskich” mamy już na progu.

     Napłynęła też osoba Donalda Tuska „Tak mi dopomóż Bóg”, który nie posłuchał mojej rady i nie zrezygnował z władzy w 2008 roku. Wdał się w machlojki z obcymi mocarstwami, zdemolował ojczyznę i Polaków puścił w skarpetkach!

   Nie możesz służyć dwóm panom ziemskim: tym, co na Wschodzie i tym, co na Zachodzie, a cóż dopiero Bogu i władzy ziemskiej, bo tego Bóg nie błogosławi. Pan premier jako katolik chciał zadowolić „kochających inaczej” i zachęcał machanie ręką ("głosowanie" wg marszałka partyjnego Stefana Niesiołowskiego), aby powstały związki partnerskie.

    Proboszcz chciał podobać się władzy ludowej i „uświetniać” różne obchody, a to policji, a to leśnikom, itd. Nie miał w tym błogosławieństwa Bożego, bo żartował po Eucharystii. Wielkie plany prysły, bo powstała konkurencyjna „parafia”, a tu trzeba płacić za renowacje i remonty.

    Zapoznałem się z takim postępowaniem w „moim” samorządzie lekarskim, gdzie królują ważniacy wykorzystujący swoje stanowiska. Ich symbolem był jest ówczesny prezes OIL, a zarazem wiceprezes NIL w Warszawie, a jakby tego było mało równocześnie dyrektor departamentu w Ministerstwie Zdrowia.

    Powiedział, że nigdy nie wygram, bo stanął z mocnymi po stronie powalającego krzyż i dał poręczenie dla dr G. (afera „łowców narządów”). Zachorował nagle i ledwie uratował życie...

     Na spotkaniu z Okręgową Radą Lekarską zapytałem czy na sali jest jakiś lekarz katolik. Pochylono głowy ze wstydu, bo wcześniej  z a o c z n i e  ustalono i przegłosowano, że moja wiara to choroba, a w połowie września 2008 roku bezprawnie wyrwano mi prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę!

     W tym czasie każdy Zjazd Lekarzy OIL i NIL w W-wie zaczynał się Mszą św. z całowaniem sztandaru izbowego ("wierność etyce lekarskiej") oraz modlitwą o dobry wybór przyniesionego w teczce. Nie przeszkadzało to w promowaniu masonerii w naszym m-ku "Puls", który musi kupować każdy lekarz (nr. 5/ 2012 z art.: "Próba bezkonfliktowego różnienia się").

    Koledzy nawet przystępują do Eucharystii, robią zebrania opłatkowe, pojawiają się na zebraniach lekarzy katolickich i prawią kazania: Maciej Hamankiewicz w TV Trwam, a Mieczysław Szatanek i Konstanty Radziwiłł w tyg. "Idziemy". To obrzydliwy faryzeizm...

    Przykład szedł z góry, bo koledzy mieli zdjęcie z prezydentem, który odszedł w niesławie. Bóg Ojciec wytrącił mu berło władzy z ręki, ale szkodził do końca...zostawił pustą kasę w kancelarii i wariackie referendum (koszt 100 milionów)! Nikt nie krytykował jego faryzeizmu, a nawet kłaniali mu się niektórzy słudzy Pana, a na jego cześć piał w TVN 24 „senator” R. Giertych.

    Tak samo „religijna” jest Ewa Kopacz. Wejdź: www.fronda.pl Terlikowski: Nieostentacyjne, bo wyborcze spotkanie Ewy Kopacz z kard. Dziwiszem. Tam jest mój komentarz.

    Dziwne, bo w czasie przejazdu „na zakupy” lekarka w radiu Maryja mówiła o takich osobach. Ci ludzie cierpią na: „zespół pychy”...wiem o tym, bo sam to przechodziłem! „Nasz” prezydent, udający katolika szczycił się podpisaniem ustawy zezwalającej na ludobójstwo (In vitro) i powiedział, że „wolności nie mierzy się ilością krzyży”.

    Tak jest, gdy zaprzedasz się poganom, a właściwie szatanowi, bo nie można dwóm panom służyć. Ja też chodzę na Msze św. aby się pokazać, a nawet dla „aktorstwa”, bo klękam i żegnam się przed Eucharystią (to opinia kolegi lekarza, a nawet jednego z kapłanów)!

    Trwa sezon wakacyjny, lekarze o innej karnacji urlopują…kierownik jest łaskawy i mam dyżur w niedzielę oraz w poniedziałek! Skusił zarobek, a to dzień święty! Odczułem dodatkowy niesmak, ponieważ przyjąłem „wyrazy wdzięczności” od pacjentki po operacji zaćmy (stara się o przedłużenie zasiłku opiekuńczego) oraz od rolnika z zagmatwanym zasiłkiem chorobowym.

    To grzeszne, bo ja mam wszystko, a nawet więcej...muszę im to oddać lub wynagrodzić z mojej strony. Kupiłem od tej pacjentki kwiaty pod krzyż Pana Jezusa, bo nie można służyć Bogu i mamonie…

     Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie". Mt 6, 24-34

    W wielkim bólu, a właściwie w ekstazie po Eucharystii odmówiłem całą moją modlitwę po wieczornej Mszy św. Nigdy nie wołałem do Boga o ukaranie kogokolwiek...„Cała ich złość niech stanie przed Tobą (...)”, bo Pan jest dobry dla dusz ufnych w milczeniu czekających na ratunek.

    16 sierpnia 2015 r. do naszego kościoła zostały zaproszone małżeństwa po 50-leciu pożycia...do przekazania odznaczenie od prezydenta, który miał takiego konika (hobby). To mieszanie Misterium z celebracjami świeckimi w których „władza” wybrana w fałszywych wyborach samorządowych ma okazję do przemawiania w miejscu świętym!

     Mamy już całą ścianę tablic z nazwiskami fundatorów, a stacja drogi krzyżowej została rzucona w kąt. Jak czują się takie dusze, które wiedzą o moim bólu i bólu Boga. W tym czasie Tabernakulum i Ołtarz Święty nie są odnowione, a o wodę święconą walczę od 10 lat...jakby na złość trzeba żegnać się brudnymi fusami. 

    Trzeba jeszcze wspomnieć o kulcie b. proboszcza...przed jego tablicą pali się „wieczna” lampka (chciało się napisać „wietrzna”). Ja nie jestem przeciwny ludzkiej pamięci, ale to powinno być np. w biurze parafialnym. Umieszczanie takich tablic w Świątyni Pana tworzy mauzoleum...

     Później pojawiają się różni oficjele, którzy uważają, że swoją obecnością uświetniają spotkania z Panem Jezusem podczas Mszy św.! Ich wiara staje się szczególnie widzialna podczas wyborów. Z drugiej strony w TVN zabraniają prezydentowi uczestnictwa w Mszy św. w kościele, bo w Belwederze ma kaplicę!

    Napisałem do Senackiej Komisji Praw Człowieka, Sprawiedliwości i Petycji, ale przewodniczący odpisał, że oddala moją krzywdę...po konsultacji z senatorem Stanisławem Karczewskim, który współpracuje z Izbą Lekarską.

     Dlaczego kolega stanął po stronie antykrzyżowców, a otrzymał wszystko na jednym ze spotkań z moimi słowami...”to próba dla Pana”. Nie ma błogosławieństwa Bożego i jego plany zostaną pokrzyżowane.

    „/../ Oto wy na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za obcymi bogami, których nie znacie. A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu /../ Ja to dobrze widzę, mówi Pan”. Jr 7, 1-11

                                                                                                                      APEL