Po przebudzeniu napłynął strach o pracę, bo władza przygotowuje się do przejęcia przez swoich służby zdrowia. Nikt nic nie mówi, a tort jest już podzielony.

    To dziedzina intratna i żaden intruz nie może mieć dostępu do dany osobowych obywateli, a ponadto wszystko musi być w jednej...czerwonej łapce. Do tego dochodzi upadek rządu. Tuż po wstaniu zawołałem: „Tato! Tatusiu!! Dlaczego tutaj jestem?”

   Wyjechałem wcześniej do pracy, a po drodze odwiedziłem „mój” krzyż i podlałem kwiaty. Podziękowałem Panu Jezusowi za tą wielką łaskę.

    Dzisiaj żona będzie miała zabieg operacyjny i prosiła o modlitwę, a zważ, że wypadło to w święto NMP Wspomożycielki Wiernych. W kościele stanąłem pod obrazem św. Rocha z prośbą o uchronienie od różnych chorób. To wyraźne znaki Boga...”idźmy z radością na spotkanie Pana”.

    Cóż złego może nas spotkać, gdy Pan jest z nami, ze mną i z żoną. Z Ewangelii dodatkowo padły słowa, abyśmy trwali przy Jezusie...”Uczyń serce moje wg Serca Twego”. Po Eucharystii odeszły lęki, napłynęła moc i pokój.

    Od 7.00 - 14.15 pracowałem bez wytchnienia, a dzisiaj w wielką powagą, bo świadczę usługi, a ludzie wspomagają mnie od Pana.

   Pojechałem do szpitala, ale zbyt wcześnie, a to sprawiło, że w serwisie wykonałem przegląd gwarancyjny samochodu, bo jest właśnie w tym mieście. Trochę zeszło, ale nie musiałem jechać drugi raz i tracić wolnej soboty. Znałem już intencję, a podczas modlitwy inaczej patrzyłem na salowe i pielęgniarki, uwijających się mechaników oraz korzystających z usług...

   Sam zostałem też pocieszony, ponieważ uzyskałem zezwolenie na badanie kierowców...muszę tylko odebrać je od wojewody. Dopiero rano przepłynie świat korzystających z usług i pomocy innych...od zabezpieczających samochody aż do służb antyterrorystycznych.

    Następnego ranka o 5.50 napłynie bliskość Matki Najświętszej i nasza wdzięczność za otrzymaną pomoc. Z serca wyrwie się podziękowanie, a łzy zaleją oczy: „Mateczko Najświętsza dziękuję za Twoją opiekę i pomoc oraz za wstawiennictwo u Najświętszego Taty...każdy dzień życia na tym zesłaniu niesie tyle niebezpieczeństw...dziękuję, jeszcze raz dziękuję”.

                                                                                                                                 APEL