W każdej krzywdzie mamy przebaczyć (być miłosierni) i prosić Boga o nawrócenie winowajcy. To zrozumiałe, ponieważ osoba nawrócona pragnie pojednania i naprawienia krzywdy.
Po latach grzesznego życia pojechałbym na drugi koniec świata, aby przeprosić osoby, które skrzywdziłem. Miłosierdzie daje pokój w sercu i wytrąca broń szatanowi w nawracaniu wrogów. To wielokrotnie wyjaśnił Pan Jezus poprzez przekaz do Marii Valtorty.
Jakby dla kontrastu w TVP 1 drze się niewiasta: „wszystkie plagi egipskie na nich sprowadzę, nie zostanie po nich kamień na kamieniu”! To nie żarty, bo trzy wiedźmy złorzecząc mogą na odległość zabić człowieka.
Szatan zaatakował mnie - tuż po przebudzeniu - prześladowcami i podsunął odwet, dochodzenie swego...mam napisać do NIK-u. To „dobry” pomysł, ale mamy zgniłe państwo...
Przeżegnałem się, wyświęciłem mieszkanie, odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i po krótkim wahaniu pojechałem na nudną Msza św. (tak większość określa spotkania z Bogiem). Dzisiaj zobaczysz tą „nudę”.
Faktycznie stałem pusty, ale dotarły do mnie słowa ulubionego proroka Ezechiela, który padł na twarz przed Bogiem Izraela:
„/../ głos Jego był jak szum wielu wód /../ A chwała Pana weszła do świątyni /../ "Synu człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy dla mych stóp, gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów". Ez 43, 1-7a
Z Ewangelii w serce wpadły słowa Pana Jezusa: "Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony". Ew 23, 1-12
Nagle ujrzałem moje obdarowanie przez Boga oraz szczęście o którym śpiewa psalmista. Naprawdę jestem szczęśliwy w Bogu, z Panem Jezusem. Chwyciłem twarz w dłonie i zacząłem dziękować oraz przepraszać. „Boże! Panie mój! Przepraszam za wszystko i dziękuję za bezmiar łask”. To sekundowe błyski w duszy i w sercu, których nie można przekazać.
Później będę zapisywał te przeżycia ze łzami w oczach. Napłynęła też łaska otwarcia serca na moich kolegów. Dzisiaj wiem, że trzeba wołać o ich nawrócenie. W wielkim uniżeniu i poczuciu nicości ujrzałem, że wszyscy jesteśmy dziećmi wspólnego Ojca czyli rodzeństwem!
Na ten moment spojrzał obrazek Jezusa Miłosiernego, który ktoś zostawił na ławce kościelnej. Pan wprost prosi: „bądź miłosierny! przebaczaj! przebaczaj!!”. Tak! Takim właśnie mam stać się w ostatnich dniach mojego żywota. Serce i duszę zalało uniesienie.
Wczoraj czytałem rady kapłana w „Idziemy” dla porzuconej przez męża i rodzinę. Nikt jej nie pomógł, nie pocieszył i nie dał wsparcia. Kapłan prosił, aby przebaczyła wszystkim, ale nie zalecił Mszy św. i Eucharystii. Sami z siebie jesteśmy zbyt słabi, bo przebaczenie to droga do świętości. Normalny człowiek nie da rady.
Podczas podchodzenia do Komunii św. matka kapłana głośno śpiewała powtarzając jak mantrę: „Jak wielki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił"...
Trwało uniesienie i pokój. Z Panem Jezusem w ustach - bo nie lubię połykać tej widzialnej postaci Cudu Ostatniego - „zapadłem się w siebie”. "Bezmiar łask, bezmiar łask”...brzmiało w sercu, które zalało pragnienie milczenia i pozostania w pustym kościele.
Czy wiesz jak Pan Jezus potwierdził intencję? Niepełnosprawny wnuczek sąsiadki podał mi małą książeczkę (wydaną przez Fons omnis, znajdź w Internecie): „Święto Miłosierdzia”, którą czytałem jednym tchem, bo nawrócony Wincenty Łaszewski opisał jak odkrył Boga i Boże Miłosierdzie... APEL