„mikołajki”
    Wyraźny atak Złego; lęk przed wyjściem z domu, a ja nie jestem bojaźliwy, bo wiem, że nic nie może zdarzyć się bez Boga Ojca. Powie ktoś; „a skrytobójstwa, porwania, gwałty”. Zgoda, ale „nie ten, co zabija ciało”. Wiem, że śmierć to życie.

    Na ten czas - przy kiosku - spotykam policję, a nie mam zapiętych pasów. „Spojrzała„ MB Częstochowska i JPII…”nie bójcie się„! Modlitwa do św. Michała Archanioła podnosi na duchu. Przelatują potworności duchowe tego świata. Nie wypaliła rewolucja z udziałem chłopów i robotników.

    Szatan zaczyna od początku; teraz geje i różni wykolejeńcy, wraca ewolucjonizm w oświeconej Europie. Nie wolno mówić o kreacjonizmie (pochodzeniu od Boga). Przepływają dwa rodzaje bojaźni…przed Bogiem i Szatanem. Trwa Msza św.  ”Przyjdź Panie Jezu świat na Ciebie czeka. Twoje Królestwo jeszcze nie spełnione”.

    Eucharystia całkowicie odmieniła moje ciało; słodycz zalewa serce i duszę, pojawiło się ciepło w nadbrzuszu, nie mam strachu nawet przed śmiercią. Dodatkowo napłynęło wielkie pragnienie dzielenia się, rozdawania, czynienia niespodzianek. Sam z siebie nie możesz tak nagle się przemienić.

Przepływają zdarzenia;

- personel - z historiami chorób - dał mi cukierka, którego przekazałem pacjentce…dla jej męża

- chorą zawożę do apteki; wszystko załatwiliśmy (zapalenie płuc); ona obdarowuje mnie, a ja dałem jej moje bony (z funduszu socjalnego)

- drugą część bonów przekazałem innej rodzinie

- pacjentka daje mi miód, a ja jej otrzymany koniak (zadowolona, ponieważ jedzie do rodziny)

- niewidomemu pacjentowi (unieruchomiony po potrąceniu przez samochód) dałem magnetofon …nagraliśmy jego perypetie szpitalne w czasie strajków lekarzy. Mam nadzieję, że zacznie słuchać radia  Maryja i obudzi się przed śmiercią. Pan nawraca różnymi drogami.

- żonie zawiozę paczkę przydziałów.

     Dzień zaczął się atakiem złego i tak się kończy. Prawie padam, a tu;

-  ja tylko po leki, ale okazało się, że dla trzech osób

-  nie mogę wypędzić pijanej proszącej o zwolnienie

-  staruszka prosi o skierowanie do laryngologa, ale nie ma karty

-  koleżanka...właśnie dzisiaj proponuje dodatkową pracę.

     Ubieram się, a pielęgniarka szarpie drzwi. Szatan zepsuł radość obdarowywania i bezinteresownej pracy. To duża perfidia. Jeszcze zapalenie lampek pod krzyżem, a w domu zastałem podenerwowaną żonę, bo wróciłem o 18.00!

                                                                                                                                  APEL