W nocy wołałem „Tato! Tato!!” ponieważ napłynęły wyrzuty sumienia związane z moją nędzą z poprzedniego życia, którego celem był hazard i pijaństwo z szerzeniem złego przykładu.

    Wiele razy mogłem stracić życie (jazda po pijanemu, a nawet zapicie się). Dzisiaj jest wspomnienie św. Augustyna, a jego życiorys, który przedstawił w „Wyznaniach” jest podobny do mojego.

    Ponadto chciałem być „wielkim” (pragnąłem władzy), a to głupota, bo w bolszewizmie jest to sprzedanie swojej woli...chyba na zawsze! Mowa, że władza jest służbą to oszukiwanie nawet samego siebie, bo jest to jest to służba, ale temu, który wynosi nas na stanowisko...

    Nagle ujrzałem podobieństwo posłannictwa z s. Faustyną, a jest to świadectwo Istnienia Boga i Jego nieskończoność kontaktowania się z nami. Oboje widzimy siebie w prawdzie, a to jest łaska z dawaniem świadectwa o naszej i zarazem ludzkiej nędzy.

    U mnie wówczas przepływa całe życie, marnowanie czasu, grzechy z obecnym pragnieniem stałego oczyszczania duszy. Człowiek normalny nie potrzebuje tego, a podły poganin szczyci się z czynionego zła.

   Dzisiejsze współcierpienie duchowe z Panem Jezusem przyszło nagle. Nie zrozumie tego ktoś, kto nie doznał podobnej łaski, bo całkiem inny charakter ma śmiertelny ból duchowy Zbawiciela, który wziął na Siebie nasze cierpienia. To łaska, której nie można przekazać w naszym języku, bo trzeba to przeżyć samemu.

     Nasza rozpacz po utracie bliskich, zdrowia lub majątku jest namiastką krzyża Zbawiciela, bo dotyczy nas samych. Właśnie pocieszałem żonę umierającego na nowotwór, ponieważ w swoim smutku była bliska rozpaczy, a to jest działanie nieprzyjaciela Boga. Bardzo często w takich momentach ludzie pytają: „gdzie jest Bóg?”, ponieważ śmierć traktują jako koniec z zakopaniem ciała!

    Szatan wie, że jest to dobry moment na odwrócenie od Boga Ojca...nawet bardzo wiernego, a każde cierpienie trzeba ofiarować Bogu (uświęcić), Wówczas ujrzymy cały świat z cierpieniami różnych ludzi, a na tym tle własną krzywdę.

    Moje cierpienie wynika z miłości do Boga Jedynego i Prawdziwego i jest Jego wielką łaską. Chodzi tutaj o cierpienie zbawcze, wynagradzającym za ludzkość. Wyszedłem, a moim jedynym pragnieniem była modlitwa, ale nie znałem intencji, która napłynie w chwilowym śnie, gdzie ujrzę promienistą światłość (jak wieczorne słońce zza chmur) z odczuciem udręki Jezusa w Getsemani.

    Pan Jezus z Całunu spoglądał szereg razy, a teraz w środku nocy czytam jak przybył do s. Faustyny...w jasnej szacie, przepasany złotym pasem, pełen Bożego majestatu! Poprzez słowa skierowane do świętej, a zawarte w „Dzienniczku” s. Faustyny, wiem, że mam iść wyznaczoną drogą i angażować się w obronę wiary i Boga.

     Zrozum, że każdy z nas ma jedyną własność na tym zesłaniu...wolną wolę i to aż do śmierci! Bóg nie może działać wbrew tej zasadzie, bo wówczas Szatan zarzuciłby, że zbawia nas wbrew naszej woli! Droga do Nieba otwiera się, gdy drgniesz sam ku Bogu, albo ktoś to wymodli lub przyjmie cierpienia zastępcze (tak jak uczynił to Pan Jezus).

    Dlatego mam „brnąć” w moim dziele, a Pan Bóg dokona tego, co trzeba. Posuwam się wolno naprzód i widzę nadchodzącą pomoc. Muszę trafić do odpowiedzialnych (powołanych do tego osób) i żądać wyjaśnień; dlaczego nie bronimy naszego Boga, Jezusa, Matki Bożej, a także Eucharystii?

    Mignęły obrazy dziennikarki Politkowskiej, którą zamordowali „nieznani sprawcy” (funkcjonariusze), bo protestowała przeciw eksterminacji narodu czeczeńskiego. Natomiast minister sprawiedliwości i prokurator krajowy, prawy człowiek Zbigniew Ziobro, który rozpoczął śmiertelny bój z przestępczością doznał zmasowanego ataku przez Układ.

     Dodaj do tego osamotnione matki pochylone nad dzieciątkami, uciekające z dziećmi przed wojną lub rodziny wyrzucane na bruk. Kobieta 20 lat opiekowała się mężem w śpiączce…przebudził się zadziwiony tym światem.

    Ogarnij cały świat i wyobraź sobie osamotnienie w cierpieniu Boga naszego, bo popularne mass-media ubliżają naszemu Stwórcy. Piszę to, aby ukazać moc szatana…

      „Dziękuję Panie Jezu za Twoje Przyjście. Bądź pochwalony Jezu mój”...

                                                                                                                                      APEL