św. Łukasza Ewangelisty

    Przed wyjściem do kościoła z dyktafonu powtarzałem refren piosenki: „Miłosierdzie Twoje jak ogromne słońce”. Z takim sercem trafiłem na Mszę św. o 7.30 odmawiając moją modlitwę „za tych, którzy nie służą dobrej sprawie”. W drzwiach kościoła ucieszyła się starsza pani, bo byłem jedynym wiernym, a za chwilkę dowiem się, że dzisiaj jest wspomnienie patrona służby zdrowia.

    Św. Paweł w liście (2 Tm 4,9-17a) skarży się, że Aleksander, brązownik, wyrządził mu wiele zła; „odda mu Pan wg jego uczynków. (…) W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone. Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię (...)”.

   Napłynęła moja krzywda w której także nikt (od 2007/2008) nie stanął w mojej obronie. A mamy tak piękne brzmiące instytucje jak np. Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Nawet mnie nie wezwano, ale sprawę skonsultowano z lekarzem Stanisławem Karczewskim (senator z mojego rejonu) z którym nigdy nie rozmawialiśmy.

    Na spotkaniu przedwyborczym podałem mu płytę ze słowami: to próba Pana wiarygodności! Bóg mu nie błogosławi i już ma wielki konflikt ze swoim zastępcą! Pan pokazał mu, co oznacza napad z łamaniem wszelkich praw i etyki. To dopiero początek jego kłopotów...

    Pan Jezus powołał jeszcze 72 i rozesłał ich do każdego miasta...wg słów zapisanych przez Jana (J15, 16), że „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili”.

    Dzisiaj na dwóch Mszach Świętych towarzyszył mi wizerunek Pana Jezusa Poniżonego (Ecce Homo) oraz św. Michał Archanioł. To wszystko będzie pomocne w odczycie intencji modlitewnej dnia (poniżenie, Miłosierdzie Boże i Moc Boża). Po Eucharystii pokój i dobro zalały duszę i serce.

    Dziwne, bo w ręku znalazł się zapis z 10.10.2008 z relacją przebiegu dewastacji miejsca kultu religijno-patriotycznego (na Kaszubach) przez kolegę psychiatrę, dyrektora szpitala z Gdańska. To był jeden „krzyk” rozpaczy wiernych, którzy bronili krzyża (3 odcinki reportażu w TV Trwam).

   << Pan doktór myślał, że przyjedzie z Gdańska i będzie niszczył pomniki i krzyże! My, mieszkańcy Kaszub na to nie pozwolimy. Pomnik jest w spisie pamiątek dziedzictwa narodowego (przy samowolce rozbiórkowej grozi kara do 5-u lat więzienia).

   Metoda, którą posłużył się jest wzięta z roku 1939…tak czynili niemieccy i sowieccy okupanci, niszczyli wszystko, co polskie.

    Ja nie wierzyłem, że dojdzie do takiego czynu, że zniszczą pomnik i krzyż. Żona doktora i teściowa biegały jak opętane…to był szał, chociaż piana nie ciekła im z buzi, wrogość była nie do przeżycia, bo cała rodzina była taka, zaatakowała szpadlem broniącego krzyż (kolega w tym czasie filmował zajście).

    Ja to przeżyłem jako upokorzenie…podnieś rękę na krzyż poświęcony przez biskupa podczas uroczystości, na której było wielu ludzi, którzy modlili się pod tym krzyżem i przyrzekali sobie, że będzie to znak pamięci o poruczniku Dampku i jego żołnierzach tej tajnej organizacji wojskowej „Gryf Pomorski”.

   Podnieś rękę na taki krzyż. Jakże byśmy pragnęli by nikt nie deptał ani słowa Bóg, ani słowa honor, ani słowa ojczyzna. Taki czyn wymaga kary, aby sprawiedliwości stało się zadość…a jaka to może być kara? Kara powinna wynikać z prawa polskiego, które chroni pomniki (...) to są nasze znaki, nie tylko rzeczy materialne.

    Małżeństwo ze Szwecji, które mieszka obok mówiło; „niszczy się pamiątki narodowe i religijne…ściska mnie w gardle, bo jak mogło do tego dojść…dla mnie jest to niepojęte (...) Co wy robicie? Jaką wy Polskę chcecie, to wasz kraj…bardzo nas to boli”.

   Tutaj ciągle są zapalane znicze, a ktoś przychodzi od tego „drania” i nawet to mu przeszkadza, chyba boli go sumienie (...).

   Starszy mieszkaniec mówił; „Kto by wierzył w Boga to by tego nie zrobił /../ Pomnik cały rozwalony, ładnie urządzony, uroczystości, wszystko zrobione. Ja się tak cieszył temu pomnikowi, tyle lat przeżyłem i teraz na starsze lata mnie tak to zrobili. Czy ten pomnik znowu powstanie? Myślę, że on powstanie, bo Chrystus zawsze jest…ja w to wierzę”.

   Sprawę zgłoszono do prokuratury (...) W szoku - przed szpitalem psychiatrycznym - zorganizowaliśmy pikietę, a Marszałkowi Województwa złożyliśmy petycję (podpisy 200 osób) o zwolnienie go z dyrektora, bo człowiekowi, który dopuścił się takiej rzeczy - nie wolno pełnić takiej funkcji. Odpowiedź Marszałka Sejmiku była dla nas szokująca; to jest sprawa prywatna.

(…) Mamy nadzieję, że uda nam się doprowadzić do tego, żeby ten krzyż stanął, został podniesiony z ziemi i dumnie bronił naszych... „Jezus leży i trzeba Go podnieść, podniesiemy Ciebie, Jezu i my się podniesiemy >>.

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną i prosiłem Boga w intencji kolegów lekarzy, którzy mnie skrzywdzili, ale moja sytuacja nie była tak przykra jak wyrzucanych z własnych mieszkań w Warszawie. Później odmówię w tej intencji moją modlitwę. Eucharystia przyniosła wielki pokój.

   Następnego ranka (19.10.2016) na Mszy Św. dodatkowo zawołam z płaczem do Boga Ojca w intencji kolegów lekarzy, a spojrzała stacja: „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”, a to oznacza, że „zdejmujesz Mnie z krzyża”...

   Później podczas modlitwy w tej intencji napłynęła sekundowa łączność ze Stwórcą. Popłakałem się, ponieważ odczułem, że moje poczucie krzywdy i dochodzenie sprawiedliwości nie jest tak ważne jak zbawienie dusz krzywdzicieli, którzy nie wiedza, co czynią.

    Tak przecież postąpił Pan Jezus...

                                                                                                                                   APEL