Zaspałem i nie chciało się wstać na ostatnią Mszę św. ale dusza zaczęła śpiewać: „Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy”...tak zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem. Wczoraj wieczorem, przed Eucharystią śpiewałem: „nie zostawię Cię samego” i faktycznie w kościele było tylko kilka osób.
Św. Paweł mówił (Ef 2,1-10), że kiedyś byliśmy umarli i postępowaliśmy wg żądz naszego ciała oraz zdrożnych myśli...spełniając jego zachcianki, ale Miłosierny Bóg przywrócił nas do życia. Psalmista wołał, że Bóg nas stworzył i jesteśmy Jego własnością. Pan Jezus natomiast wskazał na nasze zabezpieczanie się na starość, a jeszcze tej nocy mogą zażądać duszy każdego.
Ja natychmiast ujrzałem to, co jest na schemacie o naszym powstaniu:
ciało fizyczne zrodzone przez rodziców powstaje z prochu i w proch się obraca, a
stworzona i wcielona dusza po naszej śmierci staje przed Stwórcą!
Dlatego nie wolno stosować in vitro oraz klonować ludzi, a szczególnie tworzyć hybryd czyli połączenia człowieka i zwierzęcia, bo to zapowiedź końca ludzkości.
Dzisiaj otrzymałem wielka i trójkątną Eucharystię, a bardzo lubię ten znak Boga. Popłakałem się prosząc o przebaczenie moich złych uczynków i dziękowałem za wszystkie łaski. Ja naprawdę mam wszystko: ciepło, pokój, zdrowie, nawet udało się załatwić sprawę spadku po rodzicach. Jednak największą łaską Boga dla nas jest codzienna Eucharystia...Chleb Życia dla duszy ludzkiej!
Zdziwisz się, że nic nie piszę o żądzach ciała. Przecież jest to we wszystkich mass-mediach, a także w naszych głowach, słowach i czynach. Wystarczy przeczytać plakietki kobiet na marszach...kłaniających się czarnym (demonom) i posłuchać ich krzyku oraz plugastw kierowanych przeciw Prawu Bożemu.
APEL