Ponieważ mam zaburzenia snu i siedzę po nocach trafiłem na zakończenie debaty prezydenckiej w USA, a później oglądałem film o ks. Jerzym Popiełuszce. Wierni oczekujący w świątyni - na wieść o odnalezieniu jego zwłok - wybuchnęli wielkim płaczem, a ja popłakałem się razem z nimi.

   Tam były też wypowiedzi matki tego - bliskiego mojemu sercu - świętego męczennika. Dziwne, bo przede mną leży wycinek z gazety warszawskiej (12-18 lutego 2016) ze zdjęciem jego zmaltretowanych zwłok. Kiedyś byłem na miejscu, gdzie wrzucono jego ciało do Wisły. 

    Jedną z metod władzy okupacyjnej był zakaz spania przez uwięzionego. Strażnicy się zwalniali i bez przerwy „budzili” oskarżonego...”więzień nie spać!” Po czasie taki człowiek był doprowadzony do obłędu i wszystko podpisywał.

    Jak nigdy spałem bez budzenia i koszmarów przez 8 godzin! Ktoś, kto nie ma takich problemów zdziwi się moim stwierdzeniem, że dobry sen przynoszący odpoczynek jest wielką łaską Boga naszego. Napłynęły obrazy uchodźców śpiących gdzie się da...kiedyś taki padł na stół w poczekalni biura rejestracji.

    Z tego powodu zawsze mój wzrok zatrzymują wyrzucane wersalki, ponieważ mam świadomość, że są ludzie pozbawieni wszystkiego. Nawet u nas są tacy, a nikt nie biegnie do nich z pomocą na zawołanie. Mamy wiele instytucji niosących pomoc, ale szfankuje ich organizacja.

    Pojechałem na Mszę św. o 6.30 z kilkoma wiernymi. Pan Jezus w Ew Łk 12, 49-53 wskazuje, że „przybył, aby ogień rzucić na ziemię”. Nawet zapytał: „czy myślicie, że przyszedłem, aby dać ziemi pokój”?

    Wrogowie naszej wiary wskazują, że Pan Jezus przybył, aby nas pojednać i znieść podziały. To wielki fałsz, bo ten ogień to zapowiedź śmiertelnej walki o dusze ludzkie...w której biorę udział narażając swoje życie.

   Eucharystia ułożyła się ochronnie (parasol na podniebieniu). Wcześniej planowałem jechać do odległego urzędu, aby dokończyć sprawę spadkowa, ale cały dzień źle się czułem przed zmianą pogody (dwa ścierające się fronty). Wówczas mam ból głowy na który pomaga chwilka snu. Mimo leżenia (2 godziny) nie mogłem zasnąć, a przez to byłem drętwy na Mszy św. wieczornej.

   Po błogosławieństwie Monstrancją płynęła pieśń do Matki Bożej („Zapada zmrok”). Pierwszy raz zwróciłem na nią uwagę, a to jedna wielka prośba o dobry sen. Poprosiłem Matkę Pana Jezusa o taki właśnie dla żony.

   Ogarnij wszystkich, którzy nie mogą zasnąć: w nadczynności tarczycy, w chorobach serca z zaburzeniami rytmu, w różnych bólach, z powodu kurczów mięśni, złamań, a także z powodu nycturii (nocnego oddawania moczu) lub bolesnego priapizmu.

    Nie wspominam o zatruwaniu Polaków budową ferm drobiu pod oknami, a wiem co to oznacza, bo w pobliżu jest fabryka hamburgerów („pampersów”).

   Piszę to, a pokazują przestraszonych mieszkańców kamienic, którym grozi zawalenie ze względu na budowę drugiej nitki metra w W-wie. Nawet dzieci boją się kłaść spać...

                                                                                                                                     APEL