Tuż przed obudzeniem pojawił się obraz nieba w kwiatach...”och, jak wielkie to pocieszenie”. Prosiłem o małomówność, a na znak mam przycięty język, a w sercu pragnienie świadczenia o Mądrości Boga Ojca. Nie zrozumie tego człowiek bez Światła! Przypomina to grupę w której jeden niesie lampę...kto jest bliżej ten widzi lepiej.
Dzisiaj mam dyżur w przychodni i w cichości gabinetu lekarskiego słucham w radiu śpiewu zespołu młodzieżowego (z moich lat), gdzie padły słowa: „nie rozdzieli nas nikt”! Łzy zalały oczy, a serce uciekło do Mateczki Najświętszej, bo to 1-wsza sobota m-ca:
<< Dobra Pani, Pełna Łaskawości, Najlepsza Opiekunko duszy...każdy ból mojego serca jest Twoim bólem!
Niepokalanie Poczęta
Matko Dziewicza
Wzorze Macierzyństwa
Drogo dla grzeszników, Która nieustannie wstawiasz się za nami i płaczesz nad nami z Twoim Synem
Ta Sama, ale:
-
Czarna dla czarnych
-
Góralska dla górali
-
Karmiąca dla karmiących
-
Pełna Boleści dla cierpiących
-
Nieustającej Pomocy dla proszących
-
...Nieskończona !
Matko moja! Nie proszę, abyś była ze mną, ponieważ wiem, że Jesteś cały czas! Tobie oddaję dodatkowo ten post poranny...„Zdrowaś Maryjo” >>.
Dzisiaj jest ciężko, ponieważ nie ma pediatry. Przyznam się, że z miłości wydałem zwolnienie z wychowania fizycznego oraz chorobowe dla potrzebującego zaopiekowania się żoną po porodzie. Ostatnia pacjentka była z dzieciątkiem...oddałem jej wręczone pieniądze, bo „to dla Ciebie, Matko”, a właśnie wypadła g. 12.00 ("Anioł Pański”).
Moje serce zostało zalał Pokój z Nieba. Żadnym językiem tego nie opiszesz, a stan euforii po alkoholu to blady cień! W drodze powrotnej zreperowano mi bezinteresownie magnetofon. Zły nie lubi takich sytuacji i w domu uderzył wcześniejszym obiadem („dobro”), który rozprasza i odwraca od stanu duszy, a nawet niszczy Pokój Boży! Piszę to dla powołanych do Służby Bogu...
Faktycznie napłynęło rozdrażnienie z typowym dla kuszenia „nie wiem, co mam robić” oraz pokusą wyjazdu do dość odległego Sanktuarium...nawet próbowałem tam dzwonić.
- Czy ty naprawdę szukasz Mnie, czy ty nie czynisz tego dla siebie, aby nie być na nabożeństwie w swoim kościele?...uśmiechnąłem się, bo taka była prawda!
Zapamiętaj, że w czasie rozdrażnienia, gdy nie wiesz, co trzeba robić mając dodatkwowo pustkę w sercu - uciekaj w milczenie i modlitwę! Straciłem 1.5 godziny i nawet pomyślałem o tych, którzy nie wiedzą, co mają robić w domu...marnują czas, nudzą się i nie modlą.
Na Mszy św. o 17.00 było czytanie o dobrej żonie, a ja uśmiechnąłem się, ponieważ przed wyjściem żartowaliśmy, że „niepotrzebnie czekałem ze ślubem, bo żona dobrze zarabiała w spółdzielni studenckiej”.
W czytaniach były słowa o Mądrości Bożej i prostaczkach, którym Ojciec przekazuje Swoje Tajemnce: „ ja jestem takim prostaczkiem!...dzięki Ci Panie"!! Myśli pobiegły doi rodziców Matki Jezusa: Joachima i Anny. Najświętsza Maryia Panna poczęła w sposób cudowny (z Ducha Świętego) i w sposób cudowny urodził się Pan Jezus („Dziewica teraz i zawsze”)!
Jakże pięknie prowadzi mnie Stwórca i każdego odkrywa rąbka Tajemnicy Bożej. Jakże piękna jest dzisiejsza Msza Święta! Ponownie wołałem:
„Matko Boża! przyjmij tą Eucharystię za całe zło, które spotyka Cię od ludzi, od bluźnierców, prześmiewców i niszczących Twoje Wizerunki...przepraszam za cały Zachód i wszystkich kapłanów, którzy nie uznają Ciebie i Twoich Objawień. Panie Jezu pociesz Matkę”!
Podczas oczekiwania na Ciało Pana Jezusa znalazłem się tuż za żoną, a późnie razem klęczelismy przed figurą Matki Bożej Różańcowej z dalszym uczestnictwem w nabożeństwie. W czasie litanii do Matki Bożej wołałem „módl się za moją córkę", a nawet „za zmarłą córkę”, bo tacy są odwróceni od Boga Ojca i wiary.
Ten piękny dzień końcy kolacja, ale niepotrzebnie wypiłem resztkę "Johnnie Walkera" i było mi wstyd spojrzeć na obraz Pana Jezusa Miłosiernego, a szczególnie na figurkę Zbawiciela w koronie cierniowej!
APEL