Kto miał raz kaca ten wie, co oznacza ten stan. Faktycznie pomaga mała dawka czystego alkoholu, ponieważ po jej dostarczeniu spalają się w naszych tkankach szkodliwe alkohole fuzlowe. Nie mogłem sobie pomóc, bo czekali na mnie chorzy.

    Późno...w drodze do pracy dopadają mnie „towarzysze”: ten przechodzi, ten wyskakuje, a tamten udaje, że właśnie przechodzi. Od wyglądającej z wystawy sklepowej wprost płynie: ”co oni od niego chcą?”.

    Teraz wpada do mnie fałszywie uprzejmy pacjent, który chce być pierwszy i na szczycie mojej „choroby” wręcza mi piersiówkę! Czy od diabła, czy od prześladowców? Wygoniłem go. Bałagan, kłótnie i złość, a w moim sercu brak Boga. Wielu „biednych” z willami i interesami wykorzystywało mnie do wypisywania zwolnień, bo w „zimie nie idzie”.

    Wracam z pracy, a ból zalewa serce i odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego z cz. bolesną różańca. Przed obiadem wypiłem alkohol...”dobry, dobry” aż podziękowałem Panu Jezusowi. To nadużywanie darów, bo Bóg Ojciec dał nam wszystko na tym zesłaniu, ale my jesteśmy wielkimi nędznikami!

    Wcześniej wyszedłem do kościoła, ale nie mogłem podejść do Eucharystii, a podczas czytań przysypiałem. Wielka radość zalała serce po ujrzeniu na Mszy Św. mojej żony.

    W drodze z kościoła spotkałem upitego sąsiada: ”cicho...cicho szefie! upiłem się!!” Pocałował mnie w rękę!! Żonę poczęstowałem szampanem, aby nie wyczuła ode mnie alkoholu...

    Piszę to 22.10.2010, a z TVP płynie obraz całkowicie pijanego posła, który wszedł do obcego samochodu, a to wszystko w czasie obrad Sejmu RP.

   Dzisiaj, gdy to przygotowuję do edycji (05.12.2016) z pliku prasy w ręku znalazły się dwumiesięczniki: „Miłujcie się” z Twarzą Zbawiciela z Całunu oraz „Któż jak Bóg” otwarty na art. „Pan mnie ocalił”...

    Tak stało się naprawdę, bo od 15 lat nie mam alkoholu w ustach i nigdy o nim nie pomyślę!

                                                                                                                             APEL