Uwaga. Wyszukiwania: Menu główneChronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata. Po przeczytaniu wróć do Chronologicznie lub na dole przerzucaj strony (po pięć zapisów).

    Przed wyjazdem do kościoła moje serca zalało wielkie pragnieniem zjednania z Bogiem Ojcem oraz tęsknota za Panem Jezusem i Jego Matką. Tego nie można wyrazić naszym językiem, a ja wówczas powtarzałem jak dzieciątko: ”Ojcze nasz...Ojcze mój...Tato...Tatusiu”...

    Zacząłem modlitwę w intencji moich rodziców, bo za ich dusze będzie właśnie odprawiona Msza Św. o 6.30. Zrozum cierpienie obdarzonego łaską pewności, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze. Z tego powodu wynika świadomość przebywania na zesłaniu oraz współcierpienie z duszami przebywającymi w Czyśćcu, które tam czekają na nasze wsparcie duchowe przyspieszające ich powrót do Domu Boga.

    W świątyni stanąłem w kąciku i w całkowitej „ciemności” nabożeństwa roratniego i tam moja dusza krzyczała do Boga w intencji dusz rodziców...zacząłem odmawiać moją modlitwę, która przynosi ukojenie także mojemu sercu.

    Prosiłem Miłosiernego Tatę o przesunięcie ich dusz w oczekiwaniu na powrót do Raju. W różne rocznice wszystkie dusze oczekują na nasze wsparcie, ale nawet wśród chrześcijan negowane jest istnienie Czyśćca...także u braci prawosławnych, gdzie jest wielki kult Matki Bożej!

     Ponadto większość katolików ma poplątane życiorysy i żyje bez kultu Boga, modlitw...nie obchodzi ich życie nadprzyrodzone. Tak jest też w mojej rodzinie i dlatego nie mam z nią żadnej łączności.

    Msza Św. była częściowo dla dzieci, a to rozpraszało, bo nie pasowała do mojego cierpienia, które dołożyłem jako ofiarę w mojej modlitwie. Po Eucharystii dalej trwał smutek duchowy, który chwilami „rozrywał” moje serce. Nie spodziewałem się tego właśnie dzisiaj. Wcześniej zapaliłem lampkę od rodziców pod krzyżem.

    Nie mogłem się ukoić i pragnąłem tylko modlitwy, ale musiałem pomóc w zakupach. Opisuję ten moment, bo kapłan rozmawiał z dziećmi o św. Pawle Pustelniku...w takim momencie chciałbyś być sam na Sam z Bogiem.

    Mój smutek wynikał z przeniesienia się duchowego do zmarłych...straciłem ciało fizyczne, a wówczas sprawy ziemskie są bardzo przykre dla duszy pragnącej modlitwy. Całkowicie nie byłem zdolny do egzystencji w tym świecie. Musiałbyś to przeżyć, bo jest to stan podobny do duszy znajdującej się poza ciałem (tutaj przewaga ducha nad ciałem). W tym czasie wołałem:

    „Panie Jezu! Bądź uwielbiony i zmiłuj się nad nimi. Matko Miłosierdzia módl się za nimi. Ojcze Przedwieczny przyjmij w intencji dusz moich rodziców...św. Osamotnienie Pana Jezusa...św. Rany i św. Krew oraz św. Poniżenie”.

    Niespodziewanie pojechałem na drugą Mszę Św. o 17.00, a w podpowiedzi napłynęło, aby za każdego z rodziców ofiarować oddzielne nabożeństwo z Eucharystią. To jest nasz największy dar dla dusz jeszcze przebywających w Czyśćcu!

W Pierwszy Piątek skończyłem moje wołanie modlitewne  (Drogę Krzyżową oraz św. Agonię Pana Jezusa)...

                                                                                                                          APEL