Opiszę ten moment, bo nawet dla mnie spotkania ze Zbawicielem wciąż są zaskakujące. Ja nie mam widzeń i różnych znaków widzialnych, których pragnie świat. Nawet one u szyderców i bluźnierców wywołują plugawe oceny o ogłupianiu ludzi przez Kościół Pana Jezusa.

    Ci, którzy to głoszą i piszą nie widzą, że przekazują podszepty Szatana. Tak jest, gdy neguje się nadprzyrodzoność i tkwi w „swojej” mądości, która jest głupstwem u Boga.

    W łączności z Bogiem Ojcem nie zna się poczucia nudy, straty czasu lub jakiegoś bezsensu tego życia. Dzisiaj otrzymałem błogi odpoczynek, bo wiele nocy zarwałem na opracowywaniu mojego dziennika, który kiedyś pisałem chaotycznie, ale z tego wysiłku - dla dawania świadectwa wiary - mam wielką radość, której nie zna świat.

    Wróćmy do momentu obecnego...delikatnego poczucia obecności Pana Jezusa. W smutku rozłąki ze Zbawicielem i poczuciu bycia na zesłaniu, a to obecnie zdarza mi się coraz częściej...chce mi się płakać i pojawia się różnie nasilony ucisk w okolicy serca, a wówczas to cierpienie koi modlitwa.

    Właśnie nadszedł czas odmawiania koronki, bo do zjednania z Bogiem dojdzie o 17.00 na Mszy Św. z dodatkową łaską w postaci Sakramentu Namaszczenia Chorych. Wielu boi się, bo mylą ten święty akt z Ostatnim Namaszczeniem czyli "ze śmiercią". Zobacz co Szatan wyprawia z wierzącymi w życie wieczne.

    Obecne natchnienie wskazało na otworzenie „Agendy liturgicznej”, gdzie doznałem zadziwienia, bo dzisiaj jest święto Apostoła Andrzeja, mojego imiennika, ale ja urodziłem się 10 listopada...w Andrzeja Avellino, który święcenia kapłańskie otrzymał w 1545 r.

    Pracował też jako adwokat w kurii biskupiej (po studiach w Neapolu), ale życie spędził w zakonie teatynów, gdzie w specjalnym ślubie walczył z własnymi zachciankami i w ten sposób dążył do doskonałości.

    Dzisiaj prorok Izajasz (Iz 49, 1-6) mówi, że Pan Bóg powołał go z imienia już w łonie matki. I rzekł mu << Tyś sługą moim, w tobie się rozsławię >> Wprost doznałem wstrząsu, bo tylko tego pragnę...nic dla siebie! Właśnie będzie śpiewana piosenka z zapytaniem: „Cóż Ci się Jezu spodobało we mnie!?”...

     Wszystko, co czynimy wg woli własnej to tylko nasz daremny trud. Moją siłą jest Bóg, a pragnieniem zbawienie wszystkich aż po krańce ziemi!

    Św. Paweł na ten moment dodaje (Rz 10, 9-18), że sercem przyjęta wiara i wyznawanie jej ustami (dawanie świadectwa) prowadzi do zbawienia. Ja pragnę tego i rozgłaszam wszystko na cały świat (przez Internet). Piszę to i płaczę z powodu otrzymania tak wielkiej łaski Bożej! << Jakże piękne są stopy tych, którzy zwiastują Dobrą Nowinę>>.

    Święty Paweł stawia też pytania, które padają od niewierzących, a szczególnie przykre są w ustach kolegów psychiatrów: Jakże mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśli nie zostali posłani?

    Dzisiaj śnieg zaskoczył służby...drogi posypali, ale chodniki to jedna wielka ślizgawka. Podjechaliśmy z żoną pod kościół, a ja popłakałem się i dziękowałem Bogu Ojcu za tą łaskę. Zdziwisz się, bo jestem całkowicie nieskory do płaczu, ale przypomniały się słowa Pana Jezusa: za wszystko dziękujcie!

    To wydaje się takie proste, ale każdy posiadający samochód chlubi się nim i jest ważny. W moim podziękowaniu jest także zadziwienie, bo nigdy nie wierzyłem, że dożyję 73 lat, a mam pragnienie dalszego służenia Bogu Ojcu i dlatego proszę o sprawność.

    „Boże Ojcze! Trzymaj mnie na świadectwo wiary i bądź ze mna na dobre i na złe...na wieczność! Cóż znaczy cały świat wobec duszy pragnącej powrotu do Ciebie...pragnącej Twojej Chwały”. Usiadłem w bocznej ławce, obcierałem łzy i ciężko wzdychałem.

    Podczas Eucharystii płakałem, bo siostra śpiewała „Przyjdź Panie Jezu”, a później był Sakrament Namaszczenia Chorych z piękną modlitwą. Kapłan każdemu wykonywał olejem świętym krzyżyk na czole i otwartych dłoniach.

    Łzy płynęły z oczy, bo przybyła tylko garstka wiernych...w tym kilku ciężko chorych. Siostra w tym czasie śpiewała wstrząsającą pieśń...powtarzając: „Pan blisko Jest, oczekuj Go, Pan blisko Jest, w Nim serca moc”.

    Tylko nie mów mi jak „znawcy” naszej wiary katolickiej: Andrzej Rodan z tygodnika „Faktycznie” oraz publicysta z „Polityki” Adam Szostkiewicz, że to są „widowiska szamańskie”.

                                                                                                                                       APEL