Tuż po północy na TV Polsat trafiłem na horror (Niemcy / USA): „Droga bez powrotu 4: Krwawe początki. Zostałem tak zaskoczony, że napisałem do nich...wniosę skargę, bo jakiś opętany robi film, a oni to reklamują i rozpowszechniają. Dzisiaj jest to już realizowane...

   W „Fakcie” będzie informacja o szaleńcu, który atakował ludzi nożem z okrzykiem: „za Syrię”. Teraz, gdy to zapisuję płynie film o skazańcach pracujących w kopalniach Syberii.

    Nie wiedziałem, że zostanę zalany masą faktów potwierdzających tą intencję, ale przytoczę tylko:

1) W "Super Stacji" Kuba Wątły z przesłuchiwanymi będzie dyskutował o Kościele katolickim, („Krzywe zwierciadło”), a jego głównym atutem w dyskusji były odsłonięte kończyny górne wytatuowane od palców do szyi.

2) w „Gazecie warszawskiej” (4-10 grudnia 2015) był art. Izabeli Brodackiej-Falzmann  o komunistach zwyciężających przyrodę (odwracanie biegu rzek), które spowodowały wysychanie Jeziora zwanego morzem Aralskim. Wody jeziora oddaliły się o 100 km, zanikło tam życie, ziemie na wieki stały się bezpłodne.

    Dalej: Trofim Łysenko siał groch w zimie, Miczurin szczepił gruszki na wierzbie, a w sowieckich kołchozach krajano kartofel na kostki, które gniły...znany jest „zimny wychów cieląt”, gdzie biedactwa zabierane od krów zdychały w odkrytych zagrodach. Przeciwników tych eksperymentów wtrącano do więzień, gdzie umierali.

    To trwa także dzisiaj z dziwadłami: gender, eugenika (eugenes: „dobrze urodzony”) z wyprodukowaniem człowieka z próbówki oraz tworzeniem  hybryd. Dołącz do tego handlarzy różnymi rodzajami śmierci; od broni do dopalaczy („dobijaczy”).

    Zerwałem się i zdążyłem na Mszę św. o 7.00, gdzie Jan Chrzciciel wskazywał na prostowanie ścieżek życia na spotkanie ze Zbawicielem, a ludzie odkładają nawrócenie.

    Po Eucharystii padłem na kolana i sam klęczałem aż do wezwania: „módlmy się” i tak było mi niespodziewanie dobrze. Cały dzień zmarnowałem, bo bez Boga nie mogę uczynić nic duchowego, a także dobrego z ludzkich czynności.

    Intencja będzie trwała jeszcze następnego dnia, bo rano wstąpię do przychodni, aby uzyskać zaświadczenie i odżyje bezeceństwo kolegów lekarzy - antykrzyżowców, bałwochwalców władzy, kłamców, fałszywych katolików chwalących masonerię w „Pulsie” (m-k OIL w W-wie), który musi kupować każdy lekarz!

    Modlitwę odmawiałem następnego dnia...po Mszy św. wieczornej, gdy w uniesieniu duchowym nie mogłem wrócić do domu, a serce chciało mi pęknąć. Dzień był brzydki, teraz jest niebo pełnym gwiazd, a ateiści i wrogowie Boga twierdzą, że to wszystko powstało samo z siebie!

    Przez sekundę wyobraź sobie jak szatan potrafi ogłupić kogoś, aby zabił siebie po to, aby zginęli inni. To dokładna odwrotność tego, co uczynił Pan Jezus... oddał za nas Swoje Życie!

    „O! Jezu mój Panie!...miej miłosierdzie nad tymi, którzy nie wiedzą, co czynią”, ciężko wzdychałem, a serce chciało mi pęknąć, bo TATA był tuż przy mnie...”Boże mój, odpocznij w moim serc, bo nie chcą Ciebie znać".

    Tego nie można przekazać, bo nawet teraz, gdy to zapisuję łzy płyną po twarzy (08.12.2015 w wielkie święto Niepokalanego Poczęcia NMP)...i tą modlitwę skończę w drodze do kościoła.                                                                                                       

                                                                                                                                    APEL

 

    Zobacz jak zostanie potwierdzona ta intencja.

    Pan Jerzy Urban na swoim blogu pod datą 12 stycznia 2015 dał wpis „Je suis oskarżony” i żalił się na swój los, bo tylko opublikował rysunek Chrystusa Zdziwionego (dał go ostentacyjnie też na blogu), a katolicy włóczą go po sądach z zarzutem obrażania uczuć religijnych.
   W tym samym czasie kwitnie wolność słowa, bo cała prasa europejska przedrukowuje obraźliwe karykatury Mahometa i innych świętości. Na końcu postraszył prokuratora...

    18. 01.2015 www.gazeta.pl Forum. Religia. Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim napisałem komentarz.

      Jerzy Urban w opałach...
                                                                      Panie Redaktorze! 

      Pan jest zwolennikiem „róbta, co chceta” i tkwi w poczuciu bezkarności. Oddaliście władzę pozornie i Pan w swojej bucie uważa, że nadal Panu wszystko wolno...w tym szargać świętości i nawoływać do wojny religijnej z krzyżem i wiarą katolicką!

     Z drugiej strony specjalnie włóczył Pan po sądach prawego człowieka prof. Ryszarda Bendera, który pochwalił Pana zdolności. W oczekiwaniu na wyrok zapoznał się Pan z jego cierpieniem.

     Dziwnie pojmowana jest przez Pana formację wolność słowa, bo Pan się obraża po usłyszeniu prawdy o sobie, a zarazem czuje się bezkarny w prowadzeniu wojny religijnej. Dobrze Pan wie, że katolik nie przyjdzie z automatem...stąd sprawa sądowa.

    Jest szansa, że nie trafi Pan do więzienia. Jako lekarz stwierdzam, że gaśnie Pan  fizycznie, ale zarazem jest wyjątkowo sprawny psychicznie. Natomiast jest Pan chory duchowo (opętany intelektualnie). Nie czas na wykład, ale jest to opanowanie intelektu zdolnego człowieka przez szatana...w czynieniu zła!

   Opętania intelektualne są bardzo groźne, bo taki osobnik nie pluje gwoździami, ale egzorcyzmy nie przynoszą efektu. Przestrzegam Pana, bo koledzy psychiatrzy w prawie 100% należą do ludzi niewierzących i uznają Pana za zdrowego psychicznie.

    Typowym przykładem ich nieuctwa jest jawnie opętany Mariusz Trynkiewicz, którego wtrącono do więzienia jako zdrowego psychicznie, a po odsiedzeniu wyroku rozmyślili się i stwierdzili, że jest chory psychicznie...i trafił do Gostynina.

                                                                  Panie Jurku! 
   Proszę się nie bać...w razie czego przyjadę i obronię Pana w sądzie, ponieważ opętany nie może trafić do więzienia, ale musi poddać się egzorcyzmowaniu!

    Druga możliwość jest prostsza. Ponieważ Pan nie wie, co czyni to wg prof. Janusza Heitzmana szefa kliniki psychiatrii sądowej IPiN w W-wie oraz mecenasa Jacka Dubois mamy do czynienia z niepoczytalnością!

    Tak właśnie bronili 23.12.2014 roku w TVN 24 żonę prawnika, która wpadła Mercedesem w przejście podziemne w centrum Warszawy.