„Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto...bez przerwy to trwa karuzela...” z piosenki „Konik na biegunach”.
Wielką łaską jest zauważenie dobroci Boga Ojca w naszej codzienności. Po prośbie o pomoc do Ducha Świętego udało się opracować i edytować poprzednią stronę, co trwało osiem godzin (od 19.00 – 3.00). Wówczas masz moc od Boga, a po wykonaniu zadania radość, której nie zna świat.
Celem mojego obecnego życia jest życie modlitewne w stałej łączności z Bogiem Ojcem z poddaniem się prowadzeniu, a jest to pokazane na grzecznym dzieciątku, które trzyma się ręki ziemskiego tatusia. Większość żyje tylko tym światem i nie stara się nawiązać kontaktu ze Stwórcą, a to duży błąd, bo ten świat chyli się ku zagładzie.
Ludzie kierujący się tylko swoją mądrością, a przykładem takich są racjonaliści i koledzy psychiatrzy, którzy nie uznają istnienia 'natchnień', bo Tam Nic Nie Ma (istnieją tylko nasze myśli)! Ja wiem, że Bóg Jest i wiem jak działa Przeciwnik.
Od wczoraj trwa żałoba w Federacji Rosyjskiej, a tak byli pewni swego podczas krzywdzenia innych. Samolot wojskowy, a tu otwarte klapy po wystartowaniu i zła reakcja pilota. Zobacz naszą nędzę, a gubi nas wola własna...za którą stoi Szatan. Po bombardowaniach Aleppo żołnierze mieli zaznać pocieszenia.
Popłakałem się podczas dziękowania Duchowi Świętemu za pomoc w dziele ewangelizacyjnej, a zarazem napłynęła dzisiejsza intencja, bo duchowość zdarzeń była wyłożona. Z natchnienia Bożego wyszedłem na pocztę, gdzie było pismo z centrali PZU dotyczące stłuczki (poszkodowany ok. 300 zł, a ja 100 zł). To sprawiło natychmiastowy odczyt intencji, zacząłem modlitwę, a przepłynęły inne moje szkody:
-
zawieszenie pwzl z moim żądaniem zabrania mi tego dokumentu (minął czas, a nie nadchodzi zwrotne potwierdzenie odbioru wysłanego pisma)
-
podczas przedłużania rejestracji pojazdu stwierdzenie uszkodzenia zbiornika paliwa
-
zagarnięcie całego spadku po rodzicach przez siostrę i dzieci zmarłego brata
-
brak reakcji na mojego zgłoszenie trucie się oparami rtęci (w pracy)...
W moim stanie ujrzałem różnie poszkodowanych...od ofiar Tupolewa w Federacji Rosyjskiej do szkód spowodowanych przez orkan "Barbara" także u nas: zerwana papa (w Polsce 180 budynków straciło pokrycie dachowe), na nasz balkon spadła plastikowa osłona, urwane tablice informacyjne, drzewo przygniotło samochód z ludźmi.
Odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i z płaczem zacząłem moją modlitwę, a bardzo przeszkadzały powiewy orkanu „Barbara”. W tysiącach mieszkań nie ma prądu, a ludzkie lodówki i sklepowe zamrażarki są pełne żywności.
Dzisiaj jest wcześniejsza Msza Św. bo trwa kolęda. Kilka osób, a ja byłem słaby i demon zaatakował mnie złośliwą sąsiadką, która blokuje suszarnię oraz siostrą i dziećmi zmarłego brata, którzy zajęli cały spadek po rodzicach. Nim się spostrzegłem już było po czytaniach. Eucharystia sprawiła pokój z pragnieniem zaśnięcia, a tak reaguję na nadchodzącą ulewę.
APEL