Trafiłem na Mszę Św. o 7.00, bo dzisiaj muszę pojechać na spotkanie z rodziną w sprawie podziału spadku po zmarłych rodzicach. Szkoda, że do takiej debaty nie doszło tuż po śmierci matki (ojciec zmarł wcześniej)...prawie 10 lat wstecz.

   Jeżeli ktoś nic nie wie na ten temat to przekazuję, że w takim momencie wszyscy powinni zawiadywać spadkiem do czasu jego podziału. Wielka szkoda, że ludzie mają małą wiedzę prawniczą i całkowicie błędnie podchodzą do zajmowanego niezgodnie z prawem majątku.

    Kojarzą miejsce urodzenia i zamieszkiwania ze swoją własnością, nic nie wiedzą o księdze wieczystej i nie interesuje ich wielkość spadku. Czasami bywa tak, że odchodzący rodzice przekazują wszystko w sposób prawny, ale to jest rzadkość.

    Nie mogłem zrozumieć, że moje rodzone siostry oraz dzieci zmarłego brata remontowali wszystko, przerabiali, prowadzili działalność handlowo-usługową oraz pobierali komorne od lokatorów, a nawet wypuszczali zwalniane mieszkania.

   Teraz są zdziwieni (wyrobiłem księgę wieczystą) małym udziałem we własności (np. 1/15) i jest rozgoryczanie, że nikt nie zwróci im za remonty...wspólnych pomieszczeń.

   Wreszcie udało się ich zebrać, a moje i żony modlitwy otworzyły ich serca. Po 2 godzinach burzliwej dyskusji doszliśmy do porozumienia i każdy jest zadowolony...ja będę miał pieniądze na prowadzenie strony internetowej i na drobne wydatki.

   Popłakałem się wracając samochodem do domu, dziękowałem Bogu Ojcu za pomoc i w wielkim uniesieniu odmawiałem Drogę Krzyżową oraz św. Agonię z koronką do pięciu Św. Ran Pana Jezusa w intencji małżeństw zwiedzionych przez Szatana ze wspominaniem córki i dusz takich.

    To wprost było błaganie naszego Taty, a zarazem moje podziękowanie za Bożą interwencję, bo chciało mi się płakać z powodu obdarowania!

                                                                                                                          APEL